Forum:Propozycja zmian w głosowaniach: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(yeeeyyyaaaiiioooo)
M (Głupota...)
Linia 52: Linia 52:


Podbiję Vae. Jak zwykle zresztą, ma rację. Nie podoba mi się stanowisko zmieniania wszystkiego, co jest na drodze. Prawda jest taka, że zmiany w PUA to już w ogóle absurd (uśmiałam się do łez, to był wspaniały dowcip, Risen). Wspomnijmy danie użytkownikom praw do głosowania w PUA - ilu z nich korzysta? I jak często? Emdegger w listopadzie rozważał, a przynajmniej tak mówił, możliwość zamrożenia takich praw. I co? Nawet jakby zamroził, nic by się nie zmieniło, kadra admińska jest wyśmienita i nie ma potrzeby ingerowania w PUA. Ja tutaj widzę dość intensywną chęć sprowadzenia kogoś ponownie (nie wiem, kogo) i wepchnięcie go w szeregi admińskie. Nonsens. Dalej, 30 edycji na miesiąc. Dalej, ile takich głosowań jest? Sami widzimy, że instytucje GNM, ANM, SDU, a nawet PUA (co mnie cieszy, bo nie ma idiotów na stanowiskach) padają jedna po drugiej. Czy to jest konieczne? Risen, błagam, nie odświeżaj i nie reformuj na siłę ustroju, bo tylko się przyczynisz do jeszcze większych problemów ;) {{Jasnowidzka}}
Podbiję Vae. Jak zwykle zresztą, ma rację. Nie podoba mi się stanowisko zmieniania wszystkiego, co jest na drodze. Prawda jest taka, że zmiany w PUA to już w ogóle absurd (uśmiałam się do łez, to był wspaniały dowcip, Risen). Wspomnijmy danie użytkownikom praw do głosowania w PUA - ilu z nich korzysta? I jak często? Emdegger w listopadzie rozważał, a przynajmniej tak mówił, możliwość zamrożenia takich praw. I co? Nawet jakby zamroził, nic by się nie zmieniło, kadra admińska jest wyśmienita i nie ma potrzeby ingerowania w PUA. Ja tutaj widzę dość intensywną chęć sprowadzenia kogoś ponownie (nie wiem, kogo) i wepchnięcie go w szeregi admińskie. Nonsens. Dalej, 30 edycji na miesiąc. Dalej, ile takich głosowań jest? Sami widzimy, że instytucje GNM, ANM, SDU, a nawet PUA (co mnie cieszy, bo nie ma idiotów na stanowiskach) padają jedna po drugiej. Czy to jest konieczne? Risen, błagam, nie odświeżaj i nie reformuj na siłę ustroju, bo tylko się przyczynisz do jeszcze większych problemów ;) {{Jasnowidzka}}

Co mogę powiedzieć, to tyle, że jak dla mnie, cała ta reforma zmierza tylko do totalnej biurokratyzacji Nonsy. Nie zdziwiłbym się, jeśli przynajmniej w części była ona pisana populistycznie celem powrotu tutaj pewnej grupy, której interesy znacząco rozmijają się z dobrem społeczności - i myślę, że wiemy, kogo mam na myśli. {{Jeremy Kowalsky}} 15:54, cze 6, 2011 (UTC)

Wersja z 17:54, 6 cze 2011

Ten wątek nie był edytowany od 4756 dni. Nie baw się w archeologa i nie odkopuj go. Zamiast tego możesz wrócić na stronę główną forum i założyć nowy temat.

Przyszły mi do głowy dwa pomysły, które likwidują pewien kruczek w zasadach. Mogliśmy to zobaczyć w PUA Ptoka założonego zaraz po odebraniu mu praw, albo przy wystawianiu kandydatur na ANM, gdzie artykuł, który przepadł, został po krótkim czasie wystawiony ponownie i przepchnięty.

Moja propozycja polega na pewnych ograniczeniach w zgłaszaniu kandydatur;

  • Sprawy administratorskie – kandydat po przegranym PUA mógłby kandydować ponownie po dłuższym okresie czasu, jaki minąłby od końca ostatniego głosowania np. 1-2 miesiące. Nie tylko zlikwidowałoby to różne absurdy, ale dało także czas kandydatowi na wykazanie się.
  • ANM – bardzo proste. Jeśli artykuł przepadł, nie zgłaszamy go ponownie, chyba że przejdzie całkowitą przebudowę (powiedzmy ponad połowa treści ulegnie zmianie). Wprawdzie administrator może wycofać kandydaturę, lecz w przeszłości to skutkowało przeróżnymi komplikacjami. Kiedy będzie napisane czarne na białym, wszyscy będą już na początku ostrzeżeni.

Jakieś dodatkowe pomysły? [[Terrapodian]] Ni! 21:17, sty 21, 2011 (UTC)

Moim zdaniem to bez sensu, ale ja bym wnioskował o zniesienie zasady 60% w ANM :) * * * Kaszk wpieprzył datę :<
Odkopuję i podbijam ile sił w moim Asusie.
  • Po przegranym PUA okres 2–3 miesięcy zawieszenia, bez praw na kandydowanie.
  • Po odsunięciu z posady admina – pół roku lub rok, aby kandydat miał czas na zmianę wewnętrzną. Być może zablokowanie praw do głosowania na jakiś czas w tymże burzliwym dla tej osoby okresie.
  • Jedna edycja w przeciągu ostatnich 30 dni? Więcej... zdecydowanie. 30 w ramach rozsądku, jedna dziennie to nic.
  • Ulgi w głosowaniach na admina dla osób, które dobrowolnie zrezygnowały, a chcą wrócić.
  • W GNM ustalenie minimalnej rozdzielczości, aby genialny cyrk Vaego się nie powtórzył.
  • Podbijam o przebudowie artykułu zgłaszanego ponownie do ANM.
  • Risen911.gifRisen911spam.gif 23:39, cze 5, 2011 (UTC)
    • Ja jeszcze inaczej, ale podobnie jak Risen
      • Po przegranym PUA następne za minimum 3 miesiące
      • Po usunięciu z posady minimum pół roku po utracie praw możliwe PUA
      • Osoby, które chcą wrócić po długiej (>rok) nieobecności/b. małej aktywności po wykazaniu się przez miesiąc dostają prawa po konsultacji biurokratów
      • Grafika na GNM z minimum 200x200px
      • 30 kreatywnych admina na miesiąc (nie dotyczy nieaktywnych)
      • Na ANM po minimum 90 dniach/gruntownej przebudowie.

Trojanin 13:50, cze 6, 2011 (UTC)


Nie dostrzegacie pewnej niekonsekwencji w swoim zachowaniu? Najpierw głosujecie za "cyrkiem", a potem narzekacie ;).

Niestety, mam dla Was przykre wieści. Nie jesteście w stanie przewidzieć wszystkich możliwych przypadków, które nie nadają się na ANM/GNM/PUA. Możecie podążać w ślady Parlamentu Europejskiego i zawrzeć w regulaminach wszystko, co przyjdzie Wam do głowy, ale chyba nikt nie łudzi się, że takie opasłe regulaminy będą przestrzegane. Bo regulamin nie jest od tego, żeby rozpatrywać każdy możliwy przypadek. Od tego są głosujący. Risen: jako osoba powołana wbrew regulaminowi powinieneś dostrzec, jak oderwane od rzeczywistości są nasze zasady. :) Każdy przypadek jest indywidualny i jak pokazuje doświadczenie dodawanie kolejnych punktów w regulaminie tylko utrudnia prawidłową ocenę sytuacji; powoli zmierzamy bowiem do momentu, w którym przestaje się liczyć zaufanie do kandydata, a najważniejsze jest spełnienie formalnych wymagań, które nijak mają się do rzeczywistości. To samo tyczy się ANM i GNM.

Początkowo w głosowaniach ANM, GNM i SDU była jedna istotna zasada: 50 edycji, żeby pacynki nie głosowały (co zresztą nijak miało się do rzeczywistości, bo co to za problem nabić pacynką 50 edycji?). W PUA głosowali admini. I wiecie co? Było dobrze. Było dokładnie tak jak teraz i dokładnie tak, jak będzie po wprowadzonych przez Was zmianach. Dobre propozycje przechodziły, a słabe odpadały. Ktoś zmienił 50 edycji na 100 – nic się nie zmieniło! Ci, co chcieli głosować, nabili sobie dodatkowe 50 edycji. Ktoś wprowadził wymóg posiadania edycji z ostatniego miesiąca – nic się nie zmieniło! Pacyny (podobno jest ich tu pełno) wchodziły sobie raz na miesiąc i poprawiały po literówce. I tak w koło macieju.

Pozwólcie, że odniosę się do konkretnych punktów:

  • Po przegranym PUA okres 2–3 miesięcy zawieszenia, bez praw na kandydowanie. – No tak, przecież regulamin zabrania używania zdrowego rozsądku i wyrzucania durnych głosowań. Na pewno za chwilę zaleje nas fala masowo dodawanych PUA, których nie będziemy mogli anulować, bo nie uwzględniliśmy tego w regulaminie...
  • Podbijam o przebudowie artykułu zgłaszanego ponownie do ANM. – ...a potem nadejdzie fala durnych zgłoszeń na ANM, których nie będziemy mogli anulować, bo nie napisaliśmy, że nie można po tygodniu wrzucić tego samego gówna.
  • Po odsunięciu z posady admina – pół roku lub rok, aby kandydat miał czas na zmianę wewnętrzną. Być może zablokowanie praw do głosowania na jakiś czas w tymże burzliwym dla tej osoby okresie. – Och, ach, wysiadł mi internet na miesiąc i zdjęli mi prawa. Ale ze mnie zły człowiek. Najlepiej odziejcie mnie w worek pokutny i przez pół roku obrzucajcie małpimi odchodami.
  • Jedna edycja w przeciągu ostatnich 30 dni? Więcej... zdecydowanie. 30 w ramach rozsądku, jedna dziennie to nic. – 30 edycji? Przecież tyle można zrobić w godzinę. 1000 edycji to rozsądna liczba. 30 edycji dziennie to przecież absolutne minimum. Jeśli ktoś tyle nie wykonuje, to nie powinien nawet się odzywać w dyskusjach.
  • Ulgi w głosowaniach na admina dla osób, które dobrowolnie zrezygnowały, a chcą wrócić. – No pewnie. Przecież głosujący nie są w stanie chwilę pomyśleć, ocenić sytuacji kandydata i dać mu fory ze względu na okoliczności. Zdecydowanie powinniśmy zrobić za nich. Nonsensopedyści potrzebują kogoś, kto będzie myślał za nich. Świadczą o tym dziesiątki idiotycznych powołań na adminów i w ogóle całokształt głosowań.
  • W GNM ustalenie minimalnej rozdzielczości, aby genialny cyrk Vaego się nie powtórzył. – Faktycznie, przecież ludzie na pewno będą głosować za każdym razem, gdy powtórzy się taka sytuacja. Ale głupi ci nonsensopedyści, nie?

No dobra, dalej mi się nie chce. Powiem tylko tyle: to jest idiotyczne i donikąd nie prowadzi. Nie mogę znaleźć żadnego logicznego uzasadnienia dla jakiejkolwiek zasady postulowanej tutaj. Jedyne, co mi przychodzi do głowy to chęć pokazania się i jakieś chore dążenie do władzy.

Jeszcze raz powtarzam: regulamin nie zabrania używać MÓZGU. Jeżeli to zrozumiecie, to żadne szczegółowe uregulowania nie będą potrzebne.

Z pozdrowieniami,

wkurwiony do granic obłędu Vae 14:40, cze 6, 2011 (UTC)


Podbiję Vae. Jak zwykle zresztą, ma rację. Nie podoba mi się stanowisko zmieniania wszystkiego, co jest na drodze. Prawda jest taka, że zmiany w PUA to już w ogóle absurd (uśmiałam się do łez, to był wspaniały dowcip, Risen). Wspomnijmy danie użytkownikom praw do głosowania w PUA - ilu z nich korzysta? I jak często? Emdegger w listopadzie rozważał, a przynajmniej tak mówił, możliwość zamrożenia takich praw. I co? Nawet jakby zamroził, nic by się nie zmieniło, kadra admińska jest wyśmienita i nie ma potrzeby ingerowania w PUA. Ja tutaj widzę dość intensywną chęć sprowadzenia kogoś ponownie (nie wiem, kogo) i wepchnięcie go w szeregi admińskie. Nonsens. Dalej, 30 edycji na miesiąc. Dalej, ile takich głosowań jest? Sami widzimy, że instytucje GNM, ANM, SDU, a nawet PUA (co mnie cieszy, bo nie ma idiotów na stanowiskach) padają jedna po drugiej. Czy to jest konieczne? Risen, błagam, nie odświeżaj i nie reformuj na siłę ustroju, bo tylko się przyczynisz do jeszcze większych problemów ;) Jasnowidzka

Co mogę powiedzieć, to tyle, że jak dla mnie, cała ta reforma zmierza tylko do totalnej biurokratyzacji Nonsy. Nie zdziwiłbym się, jeśli przynajmniej w części była ona pisana populistycznie celem powrotu tutaj pewnej grupy, której interesy znacząco rozmijają się z dobrem społeczności - i myślę, że wiemy, kogo mam na myśli. Jeremiasz.Napisy na murze 15:54, cze 6, 2011 (UTC)