Żeglarstwo
Szablon:Tzajęcie dla znudzonych życiem staruszków z prostatą. Służy do niszczenia psychiki wnukom tudzież wnuczkom[1]. Nikt oprócz wymienionych starych ludzi nie wie, co jest tak urokliwego w tym sporcie. No, może jeszcze poza Kusznierewiczem. Polega na przesuwaniu dużych kawałków płótna przy pomocy linek i urządzeń, które należy nazywać dziwnymi nazwami.
Żeglarz nie może powiedzieć czegoś jak: opuścić największy żagiel do połowy i go ładnie nawinąć na ten poziomy kawał drewna, lecz musi, dla szpanu, powiedzieć: refować grotżagiel do środkowej refbanty i sklarować go na bomie. Oczywiście nikt go nie rozumie, gdyż załoga składa się zwykle z biednych studentów, którzy w nadziei na coś lepszego niż chińska zupka zapisali się po zobaczeniu ogłoszenia opowiadającego o romantycznych rejsach po bezkresnych wodach oceanu, które w polskiej rzeczywistości zamieniają się na śmierdzące, brudne i mętne bagno rzeki lub jakiegoś małego jeziorka.
Przyczyny żeglarstwa
- Dziadek z prostatą nie musi iść do toalety. Wydala do wody.
- Sadystyczne popędy – dziadek z uciechą znęca się nad złapanym homarem.
- Moda – podobno to bardzo ekskluzywny sport.
- Przyroda – dziadek chce skontaktować się psychicznie i fizycznie z matką naturą.
Podsumowanie
Żeglarstwo nie jest dla facetów którzy nie maja prostaty – trzeba być prawdziwym mężczyzną, żeby je lubić. Jeśli macie podejrzenie, że wasz znajomy lub wnuk jest wykastrowany, nie zapraszajcie go na żagle.
Przypisy
- ↑ Tak, niektóre babcie też żeglują
To jest tylko zalążek artykułu z dziedziny sportu. Jeśli dostałeś się do kadry olimpijskiej – rozbuduj go.