Risk of Rain

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Risk of rain – gra autorstwa kolczastej rybki. Polega na faszerowaniu ołowiem kosmitów, otwieraniu skrzynek i zabawie portalami. Należy do niezwykle popularnego ostatnimi czasy gatunku rogalików. Nazwali ją ‘Ryzyko Deszczu’, ponieważ w jednym poziomie następują pewne opady atmosferyczne.

Fabuła

Gracz wesoło leci przez kosmos statkiem transportowym, przewożąc nielegalne na Marsie towary takie jak 56 listne koniczyny, serca strażników, narkotyki w żółtych strzykawkach, czy też międzykontynentalne wyrzutnie rakiet. Nagle w ładowni pojawia się Quetzalcoatl, który uderza swoim mocarnym drągalem w kontener ze śmieciami, co powoduje rozbicie się statku na nieznanej planecie.

Postacie

W grze możemy zginąć, grając jedną z 12 niezwykle zróżnicowanych postaci:

  • Commando – strzela seriami ziarenek piasku, potrafi też strzelić piorunem, po czym zrobić taktycznego fikołka prosto w chmarę żądnych krwi jaszczurek. Jest odblokowany od początku, co sprawia, że większość noobów gra komandosem, gdyż nie są w stanie odblokować innej postaci;
  • Enforcer – przez podniesienie ramienia o 3 centymetry staje się nieśmiertelny, a jego garłacz zaczyna strzelać szybciej. Jeżeli uniesie rękę o kolejne 2 centymetry, odepchnie wrogów siłą woli. Może też rzucać granatem z czoła, gdyż w rękach trzyma gnata i tarczę. Wbrew pozorom jest tchórzem, gdyż pojawia się dopiero gdy meduza, robak i kolos zostaną pokonani. Wstyd;
  • Bandit – kowboj będący przyczyną zepsucia klawiatury, gdyż gracz z szaleńczą prędkością wciska Q, aby strzelać szybciej. Czasem rzuci portfelem[1], a potem ukradnie wrogom drobne i zniknie w deszczu. W przeciwieństwie do snajpera, może strzelać headshoty, nawet przeciwnikom bez głów. Rozpoczyna rozboje po ucieczce z Karpacza lub z Rowu Mariańskiego;
  • Huntress – kobitka z podzielnością uwagi, jako jedyna potrafi jednocześnie ogarnąć chodzenie i strzelanie. Ponadto rzuca shurikenami jak nindża i wysyła wrogom kamień z napisem love bombę kasetową. Jest nieślubną córką Chell z Portala, gdyż posiada technikę teleportacji. Jak na damę przystało, jest wybredna, gdyż przychodzi dopiero, gdy zbierzemy pełne informacje o kilkunastu stworach;
  • HAN-D – Rocky Balboa w fikuśnej czapeczce. Bije kolegów z podwórka, wysyła na nich swoich najemnych dresów, pije wysokoprocentowe środki, zwiększające jego zdolności bojowe, a na koniec uderza młotkiem w ziemię, bawiąc się w Thora. Siedzi na dupie na naszym statku, dopóki go nie obudzimy z pijackiego snu. Wtedy rozpoczyna swoją karierę na marginesie społecznym;
  • Engineer – niebezpieczny terrorysta, często wbiega w tłum, krzycząc Allah akbar! i rzucając bombami. Lubi zostawiać niespodzianki w formie min przeciwpiechotnych. Czasem wysyła rakiety międzykontynentalne w kierunku pentagonu. Gdy się zmęczy, zostawia nieśmiertelną wieżyczkę, która atakuje niewiernych. Musimy zebrać 40 wyznawców, aby wielki prorok nas odwiedził;
  • Miner – jako tró fan Minkrofta atakuje jaszczurki diamentowymi kilofami. Potrafi również zakręcić nimi nad głową, krzycząc Gdzie mój cobblestone! i przekopać się przez ciepłe ciała wrogów. Potężnie pierdzi, co odrzuca go w tył i ogłusza wrogów. Gdy się zdenerwuje, uruchamia gamemode1, wzbija się w przestworza i rzuca redstonem pod siebie. Należy go uwolnić od creepera w Netherze;
  • Sniper – prawdziwy dżentelmen, po każdym strzale daje szansę kosmitom, przeładowując karabin. Po aktywowaniu celownika laserowego na czołach wrogów pojawiają się kropki, a ta zacna persona, pozwalając sobie na odrobinę ekstrawagancji, pudłuje, strzelając w kolana. Następnie odskakuje po lampkę szampana i wysyła swojego pupilka, by ocenił drobnomieszczaństwo ubioru bossa. Nam również daje szansę i gdy zaprezentujemy naszego iście dandysowego skilla i przejdziemy grę, dołączy do naszych rozbitków;
  • Acrid – mała Godzilla, czerwony ksenomorf, gimnazjalista. Pluje kwasem, gryzie, pluje kwasem, ogłusza, defekuje kwasem, pluje też pomarańczową substancją, która przypomina kwas. Ma kulę u nogi, co nie przeszkadza mu we wspinaniu się, chodzeniu, ani skakaniu. Niewdzięcznik po uwolnieniu usiłuje nas opluć, dlatego też należy go dekapitować jak najszybciej;
  • Mercenary – ma krótkie rączki, przez co może atakować tylko trzech kosmitów naraz. Rekompensuje to sobie, trzaskając salta i tnąc przez pole, ścinając głowy nieprzyjacieli niczym bursztynowy świerzop. Gdy się zezłości, zachowuje się podobnie jak akwizytor, obskakując grupkę niewinnych turystów ze wszystkich stron i próbując im wcisnąć sodium do prania. W przyszłości katany są drogie, dlatego trzeba przejść grę pięciokrotnie, aby odblokować tego małego gimnastyka;
  • Loader – Handyman z Bioshocka. Potrafi podrzucać golemy. Gdy przypomni mu się, że to nie ta gra, włącza tarczę ignorancji i atakuje dalej. Lubi łapać innych za pośladki, nawet jeśli obiektem jego westchnień jest ściana. Zostawia swoim kumplom z Columbii słupy pokazujące, którędy szedł. Nie wie, że znikają, gdy przechodzi na nową planszę… Teleporty do innych gier są drogie, dlatego najpierw musimy zebrać 30 różnych przedmiotów i poświęcić je Lamb;
  • CHEFkucharz rzucający tasakami w Okrasę. Przypieka policzki ogniem z piekarnika, a czasem nawet marynuje znajomych. Gdy wpada na dobry pomysł na nowy przepis, z radości rzuca kilkoma tasakami na raz, albo smaży kotlety niebieskim płomieniem. Gdy zdobędziemy odpowiednie składniki, ten uroczy młodzieniec przybędzie usmażyć nam frytki na głębokim oleju.

Bossowie

  • Colossus – wbrew pozorom nie ma cienia. Strasznie nerwowy gość. Gdy tylko nas zobaczy, tupie ze złości i woła kolegów, żeby mu pomogli;
  • Wandering Vagrant – lata za bohaterem i strzela kapslami po piwie. Gdy widzi, że zaraz przegra, rzuca swoimi skarbami szybciej, usiłując przekonać astronautę, że warto żyć;
  • Magma Worm – nikt nie wie, jakim cudem gigantyczny ognisty robal nie pozostawia dziur w ziemi, gdy wychodzi powitać naszego miłego turystę w Dried Lake. Krąży teoria, że to z powodu dużej ilości etanolu w atmosferze tej nieprzyjaznej planety;
  • Ancient Wisp – szef gangu, który usiłuje przejąć dzielnicę za pomocą ognia. Po jego śmierci mszczą się na nas jego wspólnicy. Ojciec chrzestny – space edition;
  • Imp Overlord – Azathoth. Trzaska laserem niczym gwiazda śmierci, teleportuje się i nas przytula. Po śmierci zmienia się w kwiatek;
  • Ifrit – ognisty, piekielny, demoniczny byk, który potrafi stawiać niszczycielskie, przerażające bramy, które nie robią kompletnie nic. Pojawia się tylko na szczycie zaśnieżonej góry;
  • Toxic Beast – Pawłowicz w stroju na Halloween. Tupie i zwołuje obrady sejmu, chcąc zniszczyć gospodarkę agrarną planety;
  • Cremator – żółw zsyłający ziemniaki z nieba. Potrafi też pływać w lawie, co czyni go gorącym chłopakiem;
  • Scavenger – miś, który próbuje uciec z planety podobnie jak my, używa nawet tych samych przedmiotów. Jest brzydki, więc musimy go zabić;
  • Providencebóstwo Majów. Bije mieczem, strzela szybciej od własnego cienia niczym Laki Luk. Gdy słabnie, wypuszcza na nas swoje słodki pieski, które chcą się z nami bawić laserami oraz zabójczymi kulami. Po jego śmierci możemy odlecieć z planety statkiem, który zachował jakieś 10% objętości początkowej.

Przypisy

  1. Pustym