Peter Gabriel
Mogłabyś mieć samochodziki, zderzające, ta zabawa nigdy się nie skończy. Chcę być twoim młotem kowalskim!
- Ekstremalny przypadek progresywności
Peter Gabriel (ur. 13 lutego 1950) - muzyk rocka progresywnego z Wielkiej Brytanii. Twórca muzyki dziwnej, z wyjątkami.
Z Genesis
Peter Gabriel pochodzi z niszowego zespołu Genesis, o czym woli nie wspominać. Zespół go nie lubił, bo przebierał się, tańczył, grał na flecie, pisał dziwne teksty (dziewczynka młotkiem od krykieta odcina głowę swojemu koledze, który zmienia się w ducha-zboczeńca), wdychał hel i tworzył zepsute slajdy był zbyt progresywny. Lecz pogadaj z facetem przebranym za kwiatek! Obraził się na zespół po nagraniu albumu, o trudnościach metra w Nowym Jorku, bo niektórym się nie podobało, że wygląda jak czekoladki Aero i musi zaśpiewać każdą piosenkę trwającą cztery minuty (któych jest dwadzieścia).
Kariera solowa
Po skończeniu genesisowania Peter Gabriel nie skończył wyć. Ale przynajmniej już się nie przebierał. W swoich następnych albumach opowiada historią samochodu, który został porysowany. Następnie się stopił (musiał dodać coś dziwnego). Dopiero wtedy przybiegła ochrona. Później skończyła mu się wena, więc robił coś. Teraz mimo, że ma siedemdziesiąt lat, nadal wyje!
Piosenki
Sledgehammer - jedyny hit. Piosenka nawet wpadająca w ucho (nikt się nie zorientował, że to pop).
Don't Give Up - w duecie z kimś podobnym do niego. Znany z jakże interesującego teledysku, w którym słońce wschodzi i zachodzi, a oni się obracają w kółko w akompaniamencie fletu przez sześć minut.
Steam - piosenka i teledysk przepełniony seksem, ale znowu wpada w ucho!
In your eyes - kolejna oryginalna piosenka, tym razem o miłości!
Solsbury Hill - wybitne osiągnięcie. Wygląda jak lekka piosenka z gitarą śpiewana przy ognisku, ale nie dajcie się zwieść! Dla miłośników pokręconych/bełkotowatych tekstów. Dla miłośników Kapusty.
Trochę faktów
- czasem malował się tak, żeby było to widać w świetle UV.
- wspiera akcje humanitarne (przynajmniej tak mówi)
- czasem pisał muzykę do filmów (Ptasiek). Hmm...