Plaża golasów

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „16:40, 17 kwi 2024” przez „37.73.228.44 (dyskusja)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Szef.gif
TWÓJ TATULO PATRZY!
Ojczulcio widzi, że świntuszysz przed komputerkiem! Zamknij przeglądarkę, zapnij rozporek i rączki na biurko!
Honorowy patronat nad akcją obejmuje Ciocia Dobra RADA
18.png Ten artykuł przeznaczony jest tylko dla bardzo dorosłych czytelników! Całuski i zmykaj na dobranockę, maluchu.


Golasy w ich naturalnym środowisku

Plaża golasów (plaża naturystów, plaża nudystów, goła plaża) – odcinek plaży okupowany przez tzw. golasy, czyli istoty wykluczone ze społeczności ludzkich ze względu na brak odzienia spodniego (wierzchniego zresztą też). Golasy tworzą zamkniętą, hermetyczną społeczność i są nieufne wobec obcych, których nazywają pogardliwie tekstylnymi. Golasy, gdy są same, patrzą daleko w morze i nigdy nie rozglądają się wokół. Jednak gdy na plaży pojawi się tekstylny, natychmiast wszystkie golasy zaczynają wpatrywać się w niego wzrokiem pełnym strachu i nienawiści.

Ostrzeżenie

(Le)Golas gotowy bronić terytorium swojego plemienia

Plaża golasów to takie miejsce, gdzie każdy może chodzić ubrany tak, jak mu się podoba. Możesz przyjść nawet w średniowiecznej zbroi i nikt ci tu krzywdy nie zrobi!

Pan Jan (45 l.), golas, o swojej tolerancji dla tekstylnych

Rzeczywiście, odwiedzanie plaży golasów w zbroi jest całkiem bezpieczne, ale w bieliźnie – już nie. Golasy są bowiem wyjątkowo nieufne wobec tekstylnych, choć same starają się sprawiać wrażenie przyjaznych i tolerancyjnych. Jednak w praktyce każdy odwiedzający może zostać uznany za podglądacza, co w społeczności golasów karane jest śmiercią.

Przed linczem nie uchroni nas nawet natychmiastowe zdjęcie majtek, gdyż golasy perfekcyjnie rozpoznają obcych po tzw. białych paskach na opaleniźnie.

Powstawanie

Plaże nudystów powstają spontanicznie, w przypadkowych miejscach. Wystarczy, że grupa niemieckich emerytek, które przyjechały na wakacje do Polski, źle odczyta mapkę w przewodniku i po wyjściu na plażę rozbierze się do rosołu, myśląc, że to plaża golasów. Taki widok skutecznie odstrasza wszystkich tekstylnych, a okolicę coraz liczniej zasiedlają golasy. Szacuje się, że na skutek takiej „inwazji” w Polsce do 2050 roku wszystkie zachodnie plaże zostaną przejęte przez golasów. Spekulanci tworzą teorie o nowym sposobie przejmowania ziem w ten sposób. Na szczęście zawsze znajdzie się odpowiednio duża grupa obrońców narodu, którzy maskując się pod przebraniem golasów zapobiegają obcej ekspansji.

Stopnie organizacji

Społeczności golasów istniejące na gołych plażach różnią się stopniem organizacji. Przykładowo w Chorwacji golasy tworzą niemalże cywilizowane społeczności. Tamtejsze gołe plaże są oznakowane i strzeżone. Ostatnim krzykiem mody są specjalne bramki, przez które – jak zapewniają twórcy – tekstylny się nie przeciśnie.

Golasy w sosie własnym

Na polskich plażach społeczności golasów są na poziomie rozwoju cywilizacyjnego afrykańskich plemion. Nie znakują swojego terytorium, a funkcję obronną spełnia pospolite ruszenie, działające metodą „Huzia na Józia”.

Status prawny

Powszechnie wiadomo, że plaże golasów są zagrożeniem dla otoczenia, jednak władze wciąż są bezsilne. Przekonała się o tym 42-letnia mieszkanka Konina, która idąc wybrzeżem przez plażę z grupą kolonistów musiała przejść przez plażę golasów. Niezwłocznie po tym udała się na policję i zażądała, by funkcjonariusze zmusili golasy do ubrania się, jednak policjanci stwierdzili, że sami boją się odwiedzać nagą plażę. Młodzieży udzielono natychmiastowej pomocy psychologicznej, ich cnocie nie zagraża niebezpieczeństwo[1].

Przypisy

  1. Przyszli tam następnego dnia, już bez pani