Wilda (Poznań)
Wilda – o tej dzielnicy Poznania można powiedzieć tylko tyle, że czas zatrzymał się tu jakieś 40–50 lat temu. Stare budynki, stare warzywniaki, gdzie nadal można kupić naboje do autosyfonów w szaroniebieskich rozpadających się tekturowych pudełkach, stare ulice, starzy ludzie, stare problemy...
Poza tym starsi kartoflani studenci straszą młodszych kolegów, jaka to Wilda jest niebezpieczna, groźna, mhroczna, zatrważająca i niepokojąca, straszą biednych kociaczków, że nie warto tam iść samemu, bo cię napadnie dwóch z Wildy, nie warto tam iść grupą, bo was napadnie większa grupa, w ogóle o ile życie ci miłe to tam nie łaź. Problem pojawia się wtedy, kiedy okazuje się, że musisz iść do tamtejszego szpitala (na szczęście tylko kilka razy w życiu - co zmniejsza prawdopodobieństwo napadu), masz tam zajęcia (ryzyko śmierci wzrasta dość gwałtownie), lub tam wynajmujesz chatkę (wówczas bracie nie znasz dnia ani godziny).