Kaliber 44

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 04:53, 6 mar 2011 autorstwa Risen911 (dyskusja • edycje) (rozwinięcie opisu, sekcja o pierwszej płycie, jeszcze to dokończę!)

Dobra chłopaki, będę leciał.

Magik pewnego poranka do kolegów

Nasze mózgi wypełnione są marią!

Stanowcze oświadczenie o przynależności do podwórkowego kółka różańcowego

Plus i minus to jedyne co widzę!

Ponownie Magik, tym razem przed sprawdzianem z matematyki.

Kaliber 44 – pełni wiary, psychodeliczni chłopcy z Bogucic położonych w bliżej nieokreślonym województwie[1]. Nie chcą uczyć. Karierę rozpoczęli od wyznania miłości Marii, dla której założyli Zakon. Nazwa zespołu pochodzi od zamiłowania do broni i gangsta rapu, a liczbę 44 zapożyczyli z wiersza Adasia Mickiewicza, ponieważ czuli się jak dziady. W miarę upływu czasu (i ilości kontaktów z Marią) ich albumy stały się coraz weselsze. Na przestrzeni lat Kaliber 44, a w szczególności Magik, stali się legendami polskiego rapu kCenzura2.svg i Cenzura2.svg ci w Cenzura2.svg jak myślisz inaczej jCenzura2.svgy hejterze!

Księga Tajemnicza: Prolog

Kariera Kalibra zaczęła się z grubego kopyta. Chłopaki pod wpływem ostrej bani postanowili porwać się w klimaty fantasy i nagrać mroczny jak dupa Szatana, psychodeliczny album dotykający tematyki wszelkich dręczących ich na co dzień zjawisk pod grubą warstwą metafor i epitetów. Tylko na tym albumie dało słyszeć się czystej postaci hardkor. Chłopaki otwarcie pozdrawiali własne mamy, dodawali, odejmowali, wracali do domu po północy bawiąc się w berka z ziomalami, ochoczo odmawiali różaniec, pomimo pewnej obawy, że ich modlitwy nie zostaną wysłuchane, plotkowali z aniołami, a także dawali więcej szmalu księdzu na tacę. Pomimo nietypowej tematyki, wyszło chyba nieco lepiej niż to było zakładane, biorąc pod uwagę, że dla przedstawicieli wielu następnych pokoleń płyta ta stanowi soniczną biblię i prędzej daliby się przerobić na Paprykarz szczeciński niż dać obrazić trio Magika, Joki i Daba.

W 63 dni dookoła świata

Kolejnym albumem jest opowieść o możliwości okrążenia świata w 63 minuty, ma się rozumieć, że dzięki Marii. Poza tym dużo o czarnym kocie który jest gruby i lubi przebiec drogę 13 w piątek, ale co tam.

3:44

I ostatni album 3:44 już trochę o niczym, trochę o szachach, trochę o literkach i panu Droździe. Maria zmienia imię na Baku Baku i w takiej nazwie funkcjonuje w slangu polskiej młodzieży.

Ciekawostki

Po ukazaniu się wydawnictwa w 63 minuty dookoła świata rzesze młodych podróżników próbowały również okrążać świat, znajdowano ich zazwyczaj szybko, w okolicach domu, gdy krążyli wokół osiedla pełni radości z eksploracji fascynujących zakątków. Ich podróże były zazwyczaj bogate w przemyślenia i wrażenia, mimo przebycia niewielkich odległości.

Psychiatrzy po wysłuchaniu kolejnych albumów zastanawiają się nad użyciem Marii w terapii. Niestety żadna chętna do używania jej się nie zgłasza, casting trwa.

Paranormalne

Z(a)paleni słuchacze znajdują ukryte przekazy, zwłaszcza w piosence o dodawaniu (+ i -), gdzie Magik pyta „czy już wiesz”, ale nikt się na dobrą sprawę nie dowiedział. Pośród słów o lataniu i śnieniu jest kilkukrotne wezwanie Eleonory (być może tej ze Złotopolskich), która nie chce tańczyć.

Przypisy

  1. o ile w ogóle gdzieś na Ziemi

Szablon:Stubmuz