Politechnika Lubelska
Politechnika Lubelska – zwana także zalążkiem alkoholizmu Lubelskiego, jest ośrodkiem kształcenia studentów, którzy w rzeczywistości rzadko chcą opanować oferowaną im wiedzę, na co jednak wykładowcy zwracają uwagę i starają się zoptymalizować zakres przekazywanych informacji do minimum, a w niektórych przypadkach do 0 albo -nieskończoności.
Studenci Politechniki Lubelskiej są bardzo towarzyscy, do tego stopnia, że od pierwszego roku aż do końca studiów integrują się, a niektórzy po dwóch latach nauki nie znają nawet imion osób ze swojej grupy. Symbolem Politechniki Lubelskiej stała się także opłata za punkty kredytowe, która wynosi obecnie 100 zł/1 pkt. Rekordziści dochodzą nawet do 2500 zł rocznie i nikt tak naprawdę nie wie co się dzieje z tymi pieniądzmi, ponieważ uczelnia ma ciągle problemy finansowe. Religią uczelni jest kreska, czyli grafika wykreślna, którą jednak bez kreski ciężko zaliczyć.
Wydziały
Wydział Mechaniczny
Słynie z tego, iż średnio na rocznik studentów uczących się tam, jedna lub dwie osoby są płci żeńskiej. Stan budynku na dzień dzisiejszy pozostawia wiele do życzenia, np. na pierwszym pietrze w zimie ciężko wytrzymać bez kurtki. Jednak są też plusy, takie jak świetnie sprawujące się windy, w których to studenci biją rekordy Guinessa wsiadając w 15 osób do kabiny o udźwigu 600 kg. Ponadto jest to jedyny wydział Politechniki, który tuż przed samymi drzwiami wejściowymi posiada oryginalną popielniczkę w podłodze, która kilka razy w roku jest opróżniana za pomocą łopat. Jeśli chodzi o kadrę można wyróżnić wiele odmian chorób, od chronicznego nadmiaru własnego ego, po kompletny brak zainteresowania wykonywaną pracą. Innym przypadkiem jest nieumiejętność porozumienia się. Studenci tego wydziału zazwyczaj wybierają jeszcze jeden kierunek studiów, na siódmym wydziale, nazywającym się Sport Pub, oraz już nie istniejący (wspominany przez wielu z łezką w oku) Atomic Club.
Na wydziale tym można studiować między innymi mechanikę i budowę maszyn na kilku specjalizacjach jak i przetwórstwo tworzyw polimerowych czy inżynierię materiałową, jednak nie ma to znaczenia, ponieważ i tak trzeba się męczyć z tymi samymi wykładowcami.
Aktualizacja: 2010 Budynek jest ocieplony, ale w zimie wciąż nie można zostawić kurtki w szatni, windy dalej bez zmian, popielniczka rowniez zostala, babek trochę więcej odkąd jest ZiIP, w koncu mozna na czyms oko zawiesic. Przechadzając się po budynku warto zwracać uwagę na twórczość studentów, znakomite napisy "noś smoking" czy "sprawdź czy za drzwiami jest wino".
Wydział Elektrotechniki i Informatyki
Jeden z bardziej obleganych wydziałów. Studenci zazwyczaj tam studiujący noszą wielkie okulary i mają wystające mózgi chociaż nikt nie wie dlaczego. Podobnie jak na wydziale mechanicznym jest tam mało studentek, jednak odsetek ten wyraża się już tendencją wzrostową. Posiada rozbudowane pracownie informatyczne, w których średnia wieku komputerów waha się w granicach 7-10 lat, natomiast pracownie elektroniczne są pod ścisłym dozorem pracowników, aby studenci nie mogli porazić się prądem itd. co świadczy o dokładnym zabezpieczeniu okablowania oraz urządzeń elektrycznych. Wydział ten słynie z braku tolerancji dla murzynów, chińczyków i innych japońców, a także do ciot, które włażą w dupe wykładowcom.
Wydział Zarządzania
Studenci innych wydziałów schodzą tam całymi grupami, aby pooglądać się za studentkami, ponieważ jest tam ich najwięcej. Wszyscy jednak wolą omijać katedrę fizyki z daleka. I to nie dla tego, że przechowywane są tam odpady radioaktywne, a na drzwiach laboratoriów widnieje znak biohazard, lecz dlatego, że grasują tam straszne stworzenia, które tylko myślą jak naciągnąć biednych studentów na zakup punktów kredytowych. Podobnie, mało lubianym miejscem na tym wydziale, jest katedra matematyki, w którym największe mózgi Politechniki głowią się nad tym jak sprawić by duża liczba studentów musiała wykupić punkty. Do września 2007 roku, swoje leże miał tam również przeraźliwy Bober, lecz ostatnio pojawiły się pogłoski o jego przejściu do PANu.
Wydział Podstaw Techniki
Ten wydział, można powiedzieć, że nowy, a tak naprawdę stary jak świat. Studenci walą tam tłumami, by rozwijać swoją wiedzę na temat wszelakich podstaw. Wydział ten to konkretny przykład przylepca, ponieważ dolepiony jest (normalnie chamstwo tak się czepiać) do superanckiego wydziału, jakim jest Zarządzanie. Głową tego wydziału jest rasowy Ukrainiec, także język ukraiński jest na nim przymusowy (wszelakie próby nawiązania kontaktu w języku polskim karane są wyjazdem do obozu). Poza tym syf, kiła i mogiła! Skrót literowy wydziału czasem jest mylnie rozszyfrowywany jako Wydział Pieśni i Tańca.
Wydział Inżynierii Środowiska
Swojego czasu był to bardzo szanowany wydział, jednak dzisiaj z uwagi na wielu imigrantów z różnych zakątków Afryki stracił swoją renomę. Jest on dotowany przez państwo, dlatego też posiada nowiutki reprezentacyjny budynek, aby przybyszom z ciepłych krajów było u nas dobrze. Studenci tego wydziału dzielą się na alkoholików i mózgów, jedni nie robią nic co też nie sprawia im kłopotu w utrzymaniu się na studiach, drudzy marnują swój czas na naukę co owocuje takimi samymi sukcesami jak w przypadku pierwszym. Ze względu na różnorakie wykształcenie kadry wydziałowej, nie sposób odpędzić się tam od występującej pod każdą postacią chemii. Najnowszym patentem wydziału jest niewidzialne mydło w toaletach i perpetum mobile IV stopnia leniwy szatniarz.
Wydział Budownictwa i Architektury
Uważany za najbardziej skorumpowany. Ciężko zacząć na nim studia, jeszcze ciężej się utrzymać. Dlatego też studenci tego wydziału piją najmniej, większość czasu spędzają na nauce. Głównymi kierunkami jakie można tam studiować są budownictwo oraz architektura. Jednak z uwagi na to, że na architekturę należy zdać egzamin z rysunku, większość przyszłych studentów wybiera ten pierwszy, po czym większość z nich się nie dostaje z uwagi na brak miejsc. Budynek jest w remoncie, ale stwarza to doskonałe warunki do nauki dla budowlańców, którzy przecież uwielbiają dźwięk wiertarek udarowych. Krążą pogłoski, że obecny drugi rok stara obalić się niechlubne tradycje wydziału, i zaprawić w budownictwie stosowanym, to jest alkoholizmie.
Wydział siódmy - Sport Pub
Uwielbiany przez studentów z uwagi na luźny rozkład zajęć, a właściwie jego brak, i laboratorium spożywania browaru, za który trzeba jednak zapłacić, ale tylko 4 zł, a nie 100 zł jak za punkty na innych wydziałach. Większość studentów woli zostawić swoje pieniądze tam niż wpłacać je w kasie na konto uczelni. Odbywają się tam również zajęcia bilardowe jak i podstawy automatyki przy automatach do gier losowych. W okresie letnim zajęcia odbywają się w terenie, jednak nie za daleko, aby nie męczyć studentów, czyli pod parasolami przed wydziałem.