Cytaty:Kabaret Neo-Nówka

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Kabaret Neo-Nówka – cytaty.

A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

A

  • – A ty wiesz jak się robi duże litery w Wordzie?
    – Tak. Trzeba przybliżyć sobie monitor!
  • – A wiesz, że chcieli mi zrobić sesję?
    – Tobie sekcję chcieli zrobić.

B

  • Będą chcieli dać na remont dachu, a ksiądz im takiego wała! O!

C

  • Całe miasto się złożyło i kupiło! Tak, kupił Poznań paczkę paluszkóóów!
  • – Co wy kościelny tacy rumiani do mnie przybiegacie?
    – Aaa, w klamkę się pizgłem...

K

  • – Kościelny!
    – Tak mistrzu? Ale was szybko wzięli...
    – Kościelny, ja z dołu do was mówię!
    – Nie wyszło?

M

  • Mówi się „wyłonczam”. „Wyłanczam” to się pisze.
  • – Myśmy żeśmy co czy wyście?
    – To wyście żeście!

N

  • Niech będzie pochwalony proszę księdza... Wasza emulsjo.

P

  • Paciaciakowa, ta od tego Paciaciaka, najstarsza tego syna pierwszego brata, tego córka, tego najstarszego, co ona miała tego, tą siostrę, taką drugą, ona z tym pierwszym wyszła za tego drugiego, jak ona wróciła do niego, kiedy on poszedł, jak go nie było, kiedy oni byli razem, wtedy jak ona wracała do niego, co wrócił z powrotem, ona później poszła do niego, tego takiego miała i siostra takiego brata później miała, a ten brat miał też brata i oni we dwójkę mieli jeszcze jednego brata i ta siostra miała dziadka.
  • Pani siostro, jest lekka skifa na parafii.
  • – Panie prezesie, prezydent na linii...
    – Co on, darmowe minuty ma?
  • – Proszę mi powiedzieć, kto wczoraj podczas mszy dosypał do kadzidła marihuany?
    – Ja nic nie wiem.
    – Jak zwykle...
    – Ja chciałem tylko, żeby radośnie i wesoło było.
    – Przez całą mszę?!
    – To trochę trzyma... Ale za to jak hosanna poszła! Ja pierwszy raz falę w kościele widziałem.
  • – Proszę mi zatrudnić młodocianych przestępców.
    – Już pracują.
    – Gimnazjalistów.
    – Powiedziałem już, że młodociani przestępcy pracują.

Q

  • Quo vadis Moherowy Kapturku?

S

  • – Są jakieś pytania z tirów?
    – Nie.
    – A z tirówek?
  • Spieprzaj dziadu! Ty Andrzejku możesz zostać...
  • Synku, przyuważ z kim fruwasz.
  • – Synu, co ty, uczysz się? Zwariowałeś? Szybko, nie zatrzymuj się. Biegnij do Biedronki, biegnij do Biedronki!
    – Tato, ale po co?
    – Toffifee się skończyło!

T

  • – To ja idę dzwonić we dzwony.
    – Jak dzwonić we dzwony, o 19.30, na co?
    – Na „M jak Miłość”.
  • – Ty... Bogu... a ten tego, Bogu a ty dalej ze sznura dzwonisz? Bogu?
    – Tak, ze sznura dzwonię.
    – Ty... a Bogu, zrobimy taki teścik, ale nie bój się, nic takie tego. Bogu, a ty puść sznur.
    – Co?
    – Puść sznur... I co, dalej mnie słyszysz?
    – Cud...
    – Nie cud, tylko XXI wiek.
  • Ty... eee... Bogu... Co z nami będzie, gdy spotkamy się na zakręcie...
  • Ty... eee... Bogu... Muszę kończyć, bo Polacy mi kocioł rozkręcają...
  • – Ty... eee... Bogu... Stoi obok ciebie taki blondynek z trwałą ondulacją?
    – Tak.
    – To powiedz mu, ze cale piekło z niego wali.

U

  • U nas ściany się trzymają tylko dzięki zdjęciom z pielgrzymek.

W

  • Anioł: W czasie budowy piramidy doszło do... strajku. Na czele zbuntowanych robotników stanął nieznany z imienia robotnik z wąsami. Polacy żądają założenia wolnych związków zawodowych; faraon nie wyraził zgody. Polacy, po uprzednim ograbieniu większych miast, opuszczają Egipt. Z oddalającego się tłumu zdało się słyszeć znajome dźwięki: „Jak leziesz chCenzura2.svgu! SpCenzura2.svgaj!”
    „Bogu”: No ludzie, no, kto ich tego nauczył? No ludzie, tak nie wolno mówić, no!
    Św. Piotr: To Polacy, znasz ich.
  • – Właśnie zakończył się remont księdza zachrystii.
    – No pięknie, cudownie, nareszcie!
    – 800 lat!

Z

  • Zapraszam rodzinę do bolidu.
  • – Złapałem komara.
    – Wykręć mu ręce, niech trochę pocierpi.