Premier League
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Premier League (pol. Liga Premiera[1]) – najwyższa klasa rozgrywek piłkarskich w Anglii.
Drużyny
Co sezon jest 20, z czego jeden mistrz, 4 uczestników Ligi Czempionów, 3 – Liga Europejska a 3 sobie spadną. Dzielą się na:
- Top Five – Manchester United, Tottenham, Liverpool, Chelsea, Manchester City. Drużyny, które ze względu na duży budżet blokują wstęp do Ligi Mistrzów innym klubom.[2]
- Drużyny dobijające się – chcą ugryźć top piątki, ale zamiast dobić się, dobijają swoich kibiców. Czasami całkiem nieźle zaczną, potrafią wydać na transfery czasami więcej niż drużyny pierwszej czwórki, ale w końcówce sezonu i tak okazuje się, że nie dla psa kiełbasa. Np. Arsenal, Everton, West Ham. Wyjątkiem było Leicester, które zdobyło
miszczamistrza w sezonie 2015/16 z powodu słabości każdego z Top Five, ale to byl przypadek z serii raz na 100 lat. - Średniaki – pospolita rasa drużyn znajdująca się w każdej szanującej się lidze europejskiej. Drużyny często pogodzone ze swoim losem, często nie mają wielu kibiców. Jedyne co mają to budżet z praw telewizyjnych, bo niektórzy kibice lubią podziwiać, że np. Ronaldo wpadł na ich stadion. Np. Sunderland, Fulham.
- Walczące o utrzymanie – zwykle beniaminki. Drużyny, które już przed rozpoczęciem sezonu wiedzą, że spadną. Czasami zdarzają się desperackie próby ratunku, które zazwyczaj kończą się 3 miejscem od końca z 1 bramką straty do 17 miejsca.
Stały skład
Czyli drużyny z pierwszych dwóch grup wymienionych powyżej, które z jakichś powodów są najlepsze lub po prostu takie, o których można było coś napisać.
- Manchester United – kibice robią pikniki na trybunach, drużyna zarabia na koszulkach. Tradycyjnie w składzie mieści się metroseksualista, rosomak i 9 walczaków.
- Chelsea F.C. – gniazdo sezonowych kibiców (ich liczba diametralnie wzrosła wraz z przyjściem Abramowicza), którzy lubią podziwiać modern football w wykonaniu parokrotnie przepłaconych kopaczy. W sezonie 2015/2016 postanowili odpocząć.
- Arsenal FC – klub nazwany na cześć swojego trenera Arsene Wengera, który wypromował ten klub i wprowadził na salony. Klub specjalizuje się w zajmowaniu cyklicznie czwartego miejsca w lidze krajowej i odpadaniu z Ligi Czempionów w 1/8 finału. Regularnie przegrywają z Chelsea, nawet jak Chelsea przegrywa ze wszystkimi.
- Liverpool FC – grają jeszcze bardziej nowoczesny futbol niż Chelsea. Ich kibice uważają się za najlepszych na świecie. Włosi i Francuzi śmieją się im prosto w oczy. Szpanowali Torresem ale uciekł z tonącego okrętu za 50 mln. Hymn drużyny śpiewany przez kibiców nosi tytuł: „You'll never
drinkwalk alone”. Lubią powtarzać ,,to będzie ten sezon", lecz najczęściej pośizgną się pod koniec sezonu. - Tottenham Hotspur (czyt. To ten ham) – drużyna od kilkunastu lat próbująca dostać się do czołówki, ale zawsze bezskutecznie . Ostatnio przeszli na judaizm i pobili nawet rekord wydanych sum na transfery, w lidze wygrywają z Top 4 a męczą się z słabeuszami. Kiedyś jak grali w LM szło im zaskakująco dobrze i nawet w 1/8 finału LM ograli Milan. Specjalizują się w zarabianiu fortuny ze sprzedaży piłkarzy do Realu Madryt. Klub potocznie nazywany jest
ChickensSpurs. Ostatnio często są w top 4, ale ich kibice nawet nie wierzą, że uda im się kiedyś wygrać jakieś trofeum. - Manchester City F.C. – przyszedł do nich jakiś szejk i kupuje każdego po cenie trzykrotnie wyższej niż dany osobnik jest warty. Co dziwne, każdy nowy piłkarz mówi, że gra w City była jego marzeniem. Przed szejkiem był to średniak, więc nie wiadomo o co chodzi… A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o
sekspieniądze. Ostatnio szpanują swoim miejscem w tabeli, a wcześniej szpanowali nie wyjściem z grupy w Lidze Czempionów. Teraz zdobyli mistrzostwo
Pozostali
Drużyny grające w sezonie 2019/2020
- Aston Villa – średniacy. Kilka razy błysnęli. Lubią sobie postrzelać w słupek. Szpanowali Milnerem, ale już go nie mają.
- Bournemouth – drużyna, w której gra Artur Boruc. Pokonali kiedyś Chelsea. Polacy nie wiedzą, jak wymawiać nazwę tej drużyny.
- Brighton & Hove Albion – drużyna na miarę spadku. Cechuje się tym, że jakimś nieuchowanym cudem zespół nawet jeżeli jest o krok od odpadnięcia, to jakimś cudem się uchowa, bo zawsze znajdzie się ktoś słabszy.
- Burnley – Dawno temu był jednym z najbardzej poważanych klubów w Anglii, potem żerował w 2. lidze, a teraz próbuje ponownie przeżyć złote lata.
- Crystal Palace – drużyna uzupełniająca liczbę drużyn z Londynu w PL, nie wiadomo kiedy tam awansowali, pewnie niedługo i tak spadną.
- Everton – raz byli nawet czwarci, ale to już dawno i nieprawda. Mają
takiego Belga z afrojuż nie. - Leicester
LeserCity – klub z miasta, gdzie mieszkają leserzy. Słyną z tego, że jakimś cudem w sezonie 2015/16 ni stąd, ni zowąd wygrali ligę, a potem wrócili by się ponownie średniaczyć. - Newcastle – kiedyś byli dobrzy, mieli Owena, potem spadli, awansowali i wygrali 6:0. Ich gwiazdą jest niejaki Gej Barton, nie raz aresztowany gość z takim śmiechowym wąsikiem… a nie, już zgolił.
- Norwich – popularne „Kanarki” nieustannie latają od Championship do Premier League. Ciekawe gdzie polecą na koniec obecnego sezonu.
- Sheffield United – ledwo co awansowali, a już jakimś cudem są na 7 miejscu. Nie, że to nowe Leicester, ale kto wie…
- Southampton – także awansowali do Premier League, w drugiej lidze szpanowali golami. W Premier League grają dobrze, ale tylko połowę sezonu, w rundzie rewanżowej odpoczywają.
- West Ham – szynki. Dużo kupują, a i tak nic z tego nie ma. Są już w drugiej lidze. I znowu szynki wróciły…
- Watford – Watford jest jak ten cichy dzieciak w klasie, zawsze jest obecny, ale nikt nie zwraca na niego uwagi, bo się niewiele odzywa (w przypadku klubu, wygrywa)
- Wolverhampton – popularne wilki (Wolfsburg to podróba). Od kilku sezonów strzelają mało bramek, ale co się dziwić, skoro nie gra już tam Franek „łowca bramek”. Już udało im się wrócić.
Drużyny, które kiedyś grały w Premier League
- Birmingham City – takie drugie coś po AV z Birminghamu. Nic wielkiego. Obecnie grają w Championship.
- Bolton – znani z tego, że nie poznali się na wielkich talentach Ebisia Teletubisia i Drewniaka, dlatego spadli. Również grają w Championship.
- Blackpool – nikt o nich nie słyszał, ale jakoś kiedyś (tylko kiedy?) dostali się do PL. Już ich tu dawno nie ma.
- Blackburn Rovers – ich gra opiera się na agresywnym pressingu, faulach taktycznych i na obronie totalnej. Ich rywale po meczu są często pokrzywdzeni, ale nie koniecznie przez arbitra. Na szczęście spadli!
- Fulham – zawsze wydają się najsłabsi, ale jakoś się utrzymują. Jednak w sezonie 2013/14 w końcu spadli.
- Reading – awansowali do Premier League lecz już dawno zdążyli spaść, bo wolą czytać niż grać w gałę.
- Sunderland – umie grać z lepszymi od siebie, ale ze słabszymi już nie.
- Stoke City – dobrze grają w zimę jak jest dużo śniegu na stoku. Znani z Delapa, którymi wyrzutami z autu łamie prawa fizyki.
- Swansea – nie powinno ich być w angielskiej lidze, są z Walii! POSZOŁ WON!
- Wigan – taki mały klubik z małego miasta. Aż dziw, że jeszcze grają.
- West Bromwich – drużyna za słaba na Premier League, ale za dobra na 2 ligę.