Genesis

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Genesis – brytyjski zespół wykonujący początkowo rock instrumentalny, a potem kolejno: rock progresywny, rock, pop-rock, pop, disco-polo, ponownie pop-rock i na koniec rock. Zespół działał od 1967 roku. Potem w 1999 roku zawiesił działalność, bo Collins zafascynowany kulturystyką nagrał ścieżkę dźwiękową do Tarzana i wyrwał Oscara. Kultowy w niektórych kręgach, choć nikt nie potrafi wymienić jego członków…

Członkowie

  • Tony Banks – fortepian, pianino, klawisze, częściowo także klawiatura komputera podczas układania muzyki w eJayu. Brakowało mu tylko discopolowych klawiszy na ramiączku.
  • Phil Collins – jedyny kojarzony w zespole, sprowadził go na manowce popu i disco-polo. Tłukł w bębny, śpiewał i przytulał pozostałych. Teraz coraz bardziej głuchnie.
  • Mike Rutherford – gitara elektryczna i basyczna, bardzo lubi Phila.

Byli

  • Peter Gabriel – śpiewał sobie, czasami wył, a czasami się nawet darł. Przebierał się na koncerty i malował, choć jak twierdzi reszta, nie był kobietą.
  • Steve Hackett – ostatni bastion rocka progresywnego w zespole, po jego odejściu grali już tylko disco-polo. Znany z długaśnych solówek i brody.
  • Anthony Philips – grał tylko na początku, później odszedł bo bał się publiczności i zajął się produkcją baterii do zajączków.
  • Ray Wilson – wielu pozerów twierdzi, że wygryzł całkowicie Phila.

Muzyka

Muzyka Genesis rozwijała się jak papier toaletowy. Byli tak progresywni, że brakowało im instrumentów do grania coraz to nowocześniejszej muzyki. Swój nieustanny rozwój udowodnili w 1986, kiedy to w nadmiarze progresywności zaczęli grać disco-polo (na płycie Invisible Touch), którego jeszcze nie było. Stwierdzili, że po disco nie mają już w którą stronę się rozwijać i wrócili do popu.

Ciekawostki

  • Nikt nie potrafi odróżnić nagrań Genesis od twórczości Phila Collinsa. Słysząc jego głos nikomu do głowy nie przyjdzie, że Genesis także grali disco-polo, a czasami zanudzali prawie tak jak ballady Collinsa.
  • Byli takimi profesjonalistami, że podczas jednego z pierwszych koncertów nie wiedzieli jak ustawić głośniki i skierowali je w swoją stronę.
  • W 2006 przyjechali do Polski i dali fatalny koncert, jednak każdy usprawiedliwiał to deszczem, a jeszcze jak Phil powiedział fakin deeść to już musiało być niesamowicie.

Zobacz też