Pierwsza pomoc

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 14:13, 11 maj 2007 autorstwa Towarzysz Alchemik (dyskusja • edycje) (zredagowanie, rowinięcie)

Pierwsza pomoc (i najczęściej ostatnia) - zestaw czynności polegający w uproszczeniu na sprawdzeniu, czy denat (tj. ofiara wypadku, inaczej poszkodowany przez los) rzeczywiście jest denatem i wezwaniu ratowników z najbliższego przedsiębiorstwa pogrzebowego.


Pierwsza pomoc powinna zacząć się od przyspawania denata do podłoża na którym się znajduje, w celu uniemożliwienia zdmuchnięcia jej przez wiatr (szczególnie istotne w czasie tornad i huraganów).

Oprócz tej podstawowej czynności można przy okazji:

  1. Sprawdzić oddech denata, czyli co ostatnio pił;
  2. Sprawdzić, czy denat ma jakieś pieniądze w portfelu;

Jesli denat jeszcze chwilowo żyje:

  1. Zdezynfekować rany (1 litr domestosa na każdy cm2);
  2. Zadzwonić szybko po... gotowie, w celu poinformowania o nowej skórze (przed podaniem informacji najlepiej ustalić procent od zysku za cynk);
  3. W razie potrzeby wykonanie masażu serca (czyli skaczemy butami po klatce piersiowej denata, próbując w tej sposóþ rozruszać jego serce - metoda zawsze przynosi efekt, choć niekoniecznie zgodny z zamierzonym) oraz stucznego oddychania (czyli wpychamy denatowi pompkę rowerowa do tchawicy - ew. do przełyku - i pompujemy ile sił w rękach/nogach [w zależności od typu pompki]).
  4. Przeprowadzić rekolecje, czyli: dwie zdrowaśki na każde złamanie i trzy razy Ojcze Nasz na każdą ranę zewnętrzną - na pewno pomoże, choć niekoniecznie jeszcze na Ziemi.

Po udanej akcji należy się ruchem jednostajnym oddalić z miejsca zdarzenia krzycząc "Cud Maryjny" przynajmniej przez dwa kilometry.


Zawartość apteczki każdego szanującego się ratownika przedmedycznego:

  1. zestaw do samoochrony ratującego: latex (niekoniecznie rękawiczki);
  2. zestaw do intubacji w przypadku hiponikotynomii: paczka Viceroy`ów blue i zapalniczka firmy BIC (koniecznie czerwona);
  3. fachowa literatura "PODRĘCZNIK DMUCHANIA, czyli wszystko o reanimacji";
  4. spirytus (heh... do odkażania);
  5. tabletki "Prozac" dla zapewnienia komfortu psychicznego poszkodowanemu;
  6. koc termiczny (gdyby ratownik musial udzielac pomocy w środku stycznia na jakimś zadupiu, przy wietrze i chłodzie i byłoby mu zimno);