Lekarz
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 19:28, 9 paź 2009 autorstwa 77.236.0.201 (dyskusja) (Anulowano wersję użytkownika Misiek95)
Lekarz – istota w białym fartuchu, postrach dzieci.
-Czy pan doktor teraz przyjmuję?
-Ja przyjmuję zawsze. Zawsze i od każdego.
- Rozmowa wójta i lekarza
-Synku, zrobić Ci kanapki?
-Z czym?
-Nie szczym, tylko siusiamy.
- Urologia to powołanie
Zastosowanie
- Do lekarza pierwszego kontaktu idziemy, kiedy nie ma innej wymówki, żeby nie iść do szkoły.
- Zębologa odwiedzamy, gdy mamy za dużo zębów lub bardzo nam przeszkadzają te świecące bielą siekacze...
- Do ginekologa... ekhem... tam lepiej nie chodźmy...
- Żeby zoperował nas chirurg, trzeba posiadać dobrze rozwiniętą zdolność symulacji (np. zgonu) i sporo determinacji.
- Jednakże najpierw musimy spotkać anestezjologia. To on używa pavulonu i może zapewnić nam maksymalny komfort (np. znosząc wszystkie waciki ze szpitala do naszej sali)
Skutki uboczne korzystania z usług
„Lekarze są niedouczeni! Nie rozumieją zasad biologii! Już sam lepiej bym się wyleczył! Mam tego k****a dosyć! Za co ja podatki płacę!” wypowiada się rozsierdzony obywatel Pcimia, który cudem przeżył zatrucie po zjedzeniu pudełka czopków na hemoroidy. W tym przypadku wina leżała po stronie obywatela, ale cóż...
Morał
Aby korzystać z usług lekarza bez szkody dla własnego zdrowia i życia należy:
- Być uprzejmym. Tak na wszelki wypadek...
- Nauczyć się czytać hieroglify i pismo gotyckie. Bez tego ani rusz! Inaczej nie rozczytasz recepty!
- Powtórzyć sobie czytanie ze zrozumieniem. Aby nie skończyć jak biedny obywatel Pcimia.