1000 złych uczynków

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 10:21, 9 lut 2011 autorstwa Ciemnowidz (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to 212.87.245.121. Ofiarą rewertu jest Szopenrapu.)

1000 złych uczynków – kolejna, po Władcach owadów i dysortografii, produkcja Bartka Kędzierskiego. Leci co poniedziałek w TV4.

No to o co w tym chodzi?

Kończy się II tysiąclecie. Szatan, aby zadbać o swój wizerunek, organizuje inspekcję. Wychodzi na jaw, że i w piekle można znaleźć obiboków, których bardziej od szerzenia zła interesuje dobre tanie wino i jakaś ławeczka. A było ich pięcioro. Kazał tej grupce zamieszkać na Ziemi w „srogich” warunkach: szatan odebrał im ich moce i imiona[1]. Diabły miały stać się rodziną człowieczą. Mogą liczyć na powrót do ukochanego piekła tylko wtedy, gdy za ich sprawą 1000 ludzkich istnień w ciągu 1000 dni popełni 1000 złych uczynków. Skazańcy, jako istoty niezbyt inteligentne, do policzenia, ile to, użyły kalkulatora. Doznały szoku... Ale zadanie muszą zrobić.

Bohaterowie

  • Szatan – cienias, boi się używać wulgaryzmów, wędkarzyna. Gdyby nie jego pomocnik, Edward, pstro by zrobił na tronie piekła.
  • Maurycy Rogowiecki (Maurael) – "Głowa rodziny", przynajmniej się za nią uważa. Ma 39 lat i pracuje jako agent ubezpieczeniowy. Życiowa pierdoła. Ma żonę Maryśkę i 2 dzieci.
  • Maria Rogowiecka (Maeriam) – uważa się za najseksowniejszą babkę w mieście. Nawet mimo swoich 37 lat. Nienawidzi Maurycego.
  • Natalia Rogowiecka (Naliatae) – typowa nastolatka, buja się w niej Kamil. Lubi zajarać skręty ze szkolnej paprotki.
  • Jakub Rogowiecki (Baeliasz) – przedszkolak, trzyma sztamę z Lesiem. W przedszkolu śpi, pije kompoty i robi w gacie. Lubi częstować koleżanki „jagodyną”.
  • Pysio (Fintifluch) – cały czas siedzi w domu. Jeżeli jest psem, to pokrywa wszystkie suki na Biszkoptowej, jeżeli jest kotem, to wszystkie kotki, itd. Po skończonej robocie wydzwania z domowego do wszystkich.

Przypisy

  1. Mi mojego imienia nikt nie zabierze! I tak, nazywam się... Eee... jak ja się nazywam?