Justyna Kowalczyk
Jesteś i tak Chopinką. Graj nam. Klawisze to Twoje narty... To nie Ziemia przyciągnęła Ciebie, a Ty Ziemię...
- Tomek o Justynie na IO w Vancouver
W erze astmatyków srebro jest złotem.
- Justyna Kowalczyk po zdobyciu srebnego medalu na MŚ w Oslo
Justyna Kowalczyk (ur. 19 stycznia 1983 w Limanowej) – polska biegaczka narciarska, multimedalistka Mistrzostw Świata i Igrzysk Olimpijskich. Jedyna kobieta na świecie, która potrafi wygrać z babochłopem Bjørgen (oczywiście bez żadnych środków dopingujących).
Kariera
Początki
Kariera Justyny jest bogata. Wszystko zaczęło się od zdobycia mistrzostwa Polski młodzików. Wtedy była tak uradowana, że postanowiła, iż zajmie się tylko biegami. Potem trafiła do szkoły sportowej w Zakopcu, gdzie na jej talent zwrócił uwagę Aleksander Wierietielny. I tak narodził się duet, z którym Justyna za kilka lat zdobyła to co każdy sportowiec pragnie. Z każdym rokiem się rozwijała dziewczyna, aż w 2005 roku wydarzyło się coś niespodziewanego.
Dyskwalifikacja i IO w Turynie 2006
Podczas jednej z kontroli dopingowej w 2005 r. odkryto u Justyny niedozwolony środek (nie symbicort). Musiała go zażyć, bo bolało ją ścięgno Achillesa, a Justyna nie wiedziała że to środek niedozwolony. Znacznie posmutniała i siedziała kilka dni zapłakana w swoim domu w Kasinie Wielkiej. Została zdyskwalifikowana na 2 lata, ale argumenty Justyny tak mocne, że FIS skróciło karę do 6 miesięcy i mogła wystartować na IO w Turynie. Tam raczej nie grała roli statysty, bo zdobyła brązowy medal na 30 km łyżwą.
Dalsza kariera
W dalszych sezonach forma Justyny eksplodowała. Co prawda na MŚ w Sapporo nie zdobyła medalu, ale w Libercu pokazała na co ją stać. Zdobyła 2 złote i 1 brązowy medal. Ach.... wtedy Bjørgen była w „dołku”. Ale rok później w Vancouver musiała walczyć z tą koksiarą (bo już wtedy brała symbicort). Wtedy także Justyna po raz pierwszy pokazała że z facetem Bjørgen można wygrać. Pokazała to w biegu na 30 km klasykiem, gdzie po ekscytującej walce wygrała Justyna. Na MŚ w Oslo Justyna nie zdobyła złotego medalu, bo Marit tak nafaszerowała się koksu, że prawie wszystko wygrała. Ale w 2012 roku Justyna zrobiła coś, co jej dodało skrzydeł i kolejnych fanów. Po raz kolejny wygrała z facetem (czyt. Bjørgen) – tym razem w morderczym Tour de Ski. Najwyraźniej Marit nie dowieźli koksu, albo nażarła się ich za mało. Gdy wbiegały na Alpe Cermis, Marit mogła widzieć tylko tyłek Justyny. Ostatecznie Justyna nie zdobyła Kryształowej Kuli, ale jak sama powiedziała, sezon 2011/12 był dla niej najlepszy.
Ciekawostki
- Justyna jak na razie jest panną (możecie się z nią jeszcze ożenić)
- Urodziła się 19 stycznia, ale w dokumentach jest data urodzenia 23 stycznia (pewnie urzędasy znowu coś przekręciły)
- Po jej sukcesach nastąpił w Polsce wzrost popularności na biegi narciarskie