Tango (dramat)
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Szablon:T dramat absurdu wydany jako pierwodruk w 1964 roku, a wystawiony pierwszy raz rok później. Wydanie oficjalne trwało jednak kolejne osiem lat.
Chociaż:
- tekst został napisany nie przez Wyspiańskiego, a przez Mrożka,
- jego akcja dzieje się nie w chłopskiej chacie, a w miejskim mieszkaniu,
- i nie u schyłku XIX wieku, a w czasach dzieci kwiatów,
z jakiegoś powodu poloniści uznają go za sequel Wesela.
Nie wiadomo również, kto ma być odbiorcą tego dzieła, ponieważ zestawiono razem sceny nie dla dzieci i rozważania zdecydowanie nie dla dorosłych.
Temat
Dzieło będące połączeniem odcinka z serialu obyczajowego i wycinka z opery mydlanej ma na celu pokazać, że olewanie starych zasad staje się tak typową i właściwą rzeczą, że jest już mainstreamowe[1]. Poza tym, krytyce zostaje poddana prawdopodobnie władza ludowa, ale to z góry można odrzucić, gdyż przecież ta przeminęła, a problem nadal pozostaje.
Bohaterowie
- Artur, młody człowiek – dwudziestopięcioletni student, bliski osiągnięcia trzech certyfikatów z filozofią włącznie. Według didaskaliów jest wyprasowany[2]. Protagonista znudzony otaczającą go rzeczywistością, zastał ją bez zasad, więc buntuje się przeciwko ich brakowi. Chociaż taki mądry, snucie w obecności Alki planów dotyczących ratowania świata jest dla niego ważniejsze niż wyznawanie jej miłości. W rezultacie zdobywa czwarty certyfikat – nieboszczyka – uzyskany, gdy słyszy, że uosobienie zepsucia dotyka i jego przyszłość (czyt. Edek dobrał się do Alki). Obecnie jako duch patroluje krainę OZ.
- Szablon:T kobieta w kwiecie wieku. Poza małżeństwem ze Stomilem, przesypaniem związku z Edkiem i wydaniem na świat Artura nie potrafi osiągnąć niczego więcej. Żałuje tylko, że nie ma już jak szokować ludzi w znajomy dla siebie sposób.
- Szablon:T podobno ojciec Artura. Głowa rodziny, chodzi wciąż w piżamie, jak gdyby chcąc potwierdzić, że całą rodzinę ogarnęła wieczna noc. Chciałby też być nazwany artystą i eksperymentatorem. W rzeczywistości jego aktywność ogranicza się do przytakiwania wszystkiemu, co mu powie Eleonora, a tematem jego wizji są jedynie nagłówki gazet. Synuś nazywa go zdrajcą, gdyż sztuka zdaniem młodziaka niczego już nie prezentuje[3].
- Szablon:T babka Artura i siostra Eugeniusza. Pozornie najbardziej infantylna i beztroska postać z całej rodziny, którą bawi tylko wulgarność i siła życia. W rzeczywistości to Szefowa – trzyma wszystkich w garści, wywierając wpływ na wszystko, co dzieje się w domu. Nawet, kiedy Artur wysyła ją na katafalk, to nie katafalk czyni babcię bezużyteczną, a raczej babcia czyni bezużytecznym katafalk. Podczas zgonu Eugenia na chwilę pokazuje swoje prawdziwe oblicze, i jak się okazuje, dopiero po tej śmierci nastanie prawdziwy chaos.
- Szablon:T dziadujek Artura, który ma swoje miejsce w dramacie tylko po to, aby zrealizować archetyp Judasza. Niczym papuga powtarza hasła innych, dlatego klatka jaką przyozdobił go Artur nie byłaby dla niego takim złym rozwiązaniem. Dostaje dokładnie to, co mu się należało – przymusową bliskość Edka, gdy ten porywa go do tytułowego tańca.
- Szablon:T gość w domu Stomila, który nie ma żadnych dobrych cech poza przebojowością. Prymitywny brutal? Co tam, ważne, że bawi! Drwi ze wszystkiego i wszystkich, dlatego irytuje Artura i staje się dlań figurą retoryczną uosabiającą zło tego świata. Przyspiesza śmierć głównego bohatera, uderzając go z całej siły, gdy ten daje się ponieść emocjom i chce go pobić. A po tym wszystkim rodzina dalej go akceptuje i pozwala mu przejąć schedę po Eugenii!
- Szablon:T kuzynka Artura, która najpierw próbuje go kusić swoją powierzchownością, a potem dziwi się, że może być dla niego tylko narzędziem... scenicznym, rzecz jasna. Postanawia zakpić sobie z kuzyna, mówiąc mu, że zdradza go z Edkiem. Suknia ślubna może jej jeszcze się przydać.