Achaja
Ale jak ona może tak na tym koniu z gołym tyłkiem jeździć? Przecież odparzyłaby sobie...
- Przemyślenia podczas lektury
Szablon:Ttrzytomowa powieść fantastyczna autorstwa Andrzeja Ziemiańskiego, stanowiąc ekspozycję jego fantazji seksualnych. Oprócz dużych ilości cycków na stronę, książka charakteryzuje się tym, że zamiast prowadzić dialogi, postaci wymieniają się długimi na kilka stron monologami. Kontynuacją Achai jest kolejna trzytomowa powieść Pomnik cesarzowej Achai.
Fabuła
Fabuła utworu oscyluje wokół trzech wątków. Pierwszy z nich jest poświęcony córce wielkiego księcia Archentara (nie mylić z jeszcze większym księciem), drugi opowiada o wychowanym wśród piratów-pedofili Siriusie i jego kumplu, świątynnym skrybie z ambicjami Zaanie, a trzeci skupia się na magu Meredithu.
Achaja
Achaja dorasta na dworze księcia Archentara, jako typowa książęca córka. W pewnym momencie Archentar postanawia jednak spłodzić sobie drugiego potomka i znajduje sobie w tym celu żonę niewiele młodszą od ukochanej córki. Jak to bywa, baby zaczynają się między sobą żreć[1]. Zła żona księcia nakłania małżonka do wysłania córki do wojska. Tam Achaja uczy się, że armia to jedno wielkie skurwysyństwo. Na dodatek już po pierwszej bitwie zostaje porwana przez agentów wrogiego cesarstwa Luan i wykorzystana w negocjacjach w sprawie zawarcia pokoju.
SEKS!
Gdy negocjacje kończą się, Achaja trafia do obozu niewolników na jakimś zadupiu Luan[2]. Doznaje tam niebywałych przyjemności takich jak gwałt[3] zbiorowy czy jedzenie ziemnych przysmaków i uczy się walki mieczem. W końcu w czasie burzy piaskowej udaje się uciec. Udaje się do leżącego nieopodal królestwa Arkach, gdzie zatrudnia się ponownie w armii. Armia ta jest o tyle nietypowa, że służą w niej wyłącznie baby, co stwarza okazję do opisów lesbijskiego seksu[4].
CYCKI! CYCKI! CYCKI!!!
Arkach toczy bój z istotami, które nazywane są potworami. W rzeczywistości są to kobiety o czarnych oczach bez tęczówek i pojawiających się lub znikających ogonach, będące do tego doskonałymi szermierzami. Owe kotobaby porywają Achaję, gdyż uznają ją za godną, do leśnego matecznika. Tam dziewczyna żyje sobie jakiś czas, co staje się pretekstem do jeszcze większej ilości opisów lesbijskiego seksu.
SEKS!!!
Następnie Achaja wraca do Arkach i nakłania lokalną królową do zawarcia sojuszu z kotobabami. Następnie wymusza na królowej wspomożenie Królestwa Troy w walce z cesarstwem Luan. W wyniku mniej lub bardziej udanych machinacji udaje się im osiągnąć cel. Gdy cesarstwo zostaje pokonane, Achaja zostaje władczynią nowego imperium. Aby zaspokoić królową Arkach[5] poślubia jej synka Biafrę, który tak w zasadzie przedkłada chłopców nad dziewczęta. Dzięki temu Achaja może nie zmieniać swoich przyzwyczajeń z armii i urządzać sobie grupowe orgie z kochankami obojga płci.
SEKS!!!
Sirius i Zaan
Sirius wędruje sobie po kraju zabijając ludzi za drobną opłatą[6]. W końcu spotyka na swojej drodze Zaana, który pracuje jako skryba w świątyni w pobliżu miejsca, w którym koń kowala się ochwacił dziesięć lat temu. W obliczu cudownej amoralności Siriusa Zaan z miejsca zakochuje się w chłopaku, zabiera oszczędności i razem ruszają świat. W międzyczasie Sirius zabija rycerza zakonu, a nawet Zakonu, który ma przy sobie listy uwierzytelniające. Korzystając z takowych morderca i skryba udają się na dwór wielkiego księcia Oriona, którego syna Sirius poznał podczas wspólnego zaspokajania piratów, a do którego był przy tym bardzo podobny. Wielki naiwniak książę raduje się z odzyskania syna i natychmiast przydziela mu cycate nałożnice.
WIĘCEJ SEKSU!!!
Zaan czuj się pomijany i niezaspokojony, dlatego postanawia zająć się podreperowaniem stanu finansowego księstwa. W tym celu nawiązuje współpracę z oszustami i lichwiarzami, a także manipuluje cenami zboża z wprawą i skutecznością pewnego nieżyjącego już wicepremiera. Kasa spływa do sakiewki Oriona hektolitrami, dzięki czemu możliwe staje się wepchnięcie go na stanowisko króla Troy[7].
Następnie królestwo rusza na ostateczną wojnę z cesarstwem Luan. Zaan i Sirius giną po ostatniej bitwie, zamordowani sztyletem rzuconym przez ostatniego prawdziwego zwolennika cesarstwa. Ponieważ panowie ściskali się ze sobą[8], ostrze przebija serca ich obu. Morderca po zamachu krzyczał jakże znajomo brzmiące słowa: My jesteśmy tam gdzie wtedy, wy tam, gdzie wtedy stał Zakon!
Meredith
Meredith wędruje sobie po świecie aż napotyka na swojej drodze młodego chłopaka, którego postanawia zgwał... A nie, on nie był księdzem tylko magiem. W każdym razie spotyka młodego chłopaka, który okazuje się być tylko stworzoną przez złego boga Sepha rzeczą. Rzecz przedstawia się jako Wirus i manipuluje Meredithem w taki sposób, aby temu zamarzyło się objąć władzę w Zakonie.
Mag udaje się do siedziby Zakonu i rzuca wyzwanie Wielkiemu Mistrzowi. Kończy się to jego przegraną, w wyniku czego Meredith trafia do lochów, skąd próbuje uciec, zamieniając się w orła[9]. Niestety dystans okazuje się zbyt duży i w wyniku niedotlenienia (Ziemiański uroił sobie orła z ludzkim mózgiem) spada z powrotem na dach twierdzy. Zakon wtrąca go do jeszcze głębszego lochu, w którym ma spędzić resztę życia o wodzie i kaszce.
W celi odwiedza go Wirus, który pokazuje sposób na ucieczkę. Nakazuje magowi odciąć sobie palec i namnażać na nim wirusy. Gdy palec jest już przystosowany każe Meredithowi wejść w stan śmierci klinicznej i zamienić w wirusa (niekoniecznie w tej kolejności). Od tego czasu martwy namnaża się w sposób niekontrolowany, jak na wirusa przystało, stając się zwiastunem śmierci. Za sprawą nałożonych na siebie zaklęć czasem losowe wirusy zamieniają się z powrotem w maga, którego może wybudzić inny adept sztuki. Dzięki temu Meredith zyskuje nieśmiertelność, szczęście i dużo dzieci...
TAK, W CAŁYM WĄTKU NIE MA SEKSU!
Przypisy
- ↑ Dzięki temu możemy przeczytać pierwszy opis gołego tyłka Achai
- ↑ Prawdopodobnie gdzieś w okolicach Sosnowca
- ↑ Eee... Sama chciała!
- ↑ Tak, nie ma to jak seks bab o posturze Marit Bjoergen
- ↑ Wyjątkowo nie W TYM sensie
- ↑ Tak, żeby na jedzenie starczyło
- ↑ Poprzedni padł ofiarą seryjnego samobójcy
- ↑ Widać, że geje
- ↑ I to wcale nie jest zerżnięte z pewnej angielskiej powieści. Wcale