Poradnik:Jak zostać idealnym nauczycielem

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 15:18, 26 lut 2014 autorstwa Józef Piłsudski (dyskusja • edycje) (międzyzapis)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

Chcesz zostać najlepszym nauczycielem w swojej szkole? Zgarnąć nagrody oferowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej/Nauki i Szkolnictwa Wyższego[1]? A może po prostu jesteś pośmiewiskiem wśród uczniów i kolegów z zawodu i chcesz, aby to się zmieniło?

Niezależnie od kierujących tobą powodów ten poradnik jest skierowany właśnie do ciebie! Omówi on szczegółowo w pisanych przystępnym językiem punktach jak masz zachowywać się w stosunku do swoich podopiecznych, ich rodziców, a także osób współuczących w twojej placówce. Po zastosowaniu zawartej tu wiedzy droga do sukcesu zawodowego stanie przed tobą otworem!

Stosunek do uczniów

Stosunek do współpracowników

Stosunek do rodziców uczniów

UWAGA! Jeśli jesteś nauczycielem akademickim, nie czytaj tej części poradnika[2], ponieważ rodziców swoich studentów spotkasz ewentualnie tylko na uroczystym rozpoczęciu roku szkolnego, o ile twoja uczelnia takowy organizuje, a rodzicom będzie się chciało ruszyć tyłki, żeby narobić pociechom trochę obciachu[3]. Nawet gdy taki przykry kontakt będzie miał miejsce, poniższy poradnik też ci się nie przyda, nikt jeszcze nie będzie zarzucał ci braku merytoryki, bo cię nie zna.

Istnieją tylko dwie sytuacje, gdy nauczyciel ma styczność z rodzicami uczniów. Pierwszą jest zebranie, nazywane popularnie wywiadówką. Rodzice występują wtedy stadnie, co jest pośrednio zaletą, zgodnie z zasadą, że im tłum większy, tym głupszy. Ponadto terminy zebrań są z góry znane, więc można się do nich przygotować merytorycznie. O wiele większe zagrożenie dla naszego bytu stanowią sytuacje, gdy rodzice pojawiają się w szkole z własnej woli, a bez wcześniejszej zapowiedzi – te z pozoru losowe spawnowanie się rodziców można jednakowoż prognozować. Na przykład możemy spodziewać się wizyty rodzica kujona w sytuacji, gdy jego dziecko dostanie niespodziewaną pałę. Co robić w takiej sytuacji?

  1. Wykorzystaj zebranie inauguracyjne do przeprowadzenia szczegółowego wywiadu środowiskowego ze szczególnym uwzględnieniem ich wykształcenia – musisz znać swojego wroga! Największą uwagę zwróć na osoby zbliżone wykształceniem do przedmiotu, którego uczysz, tacy ludzie są najbardziej niebezpieczni.
  2. Gdy na przykład jesteś fizykiem i trafiłeś na klasę, w której rodzicem jednego z uczniów jest profesor wytrzymałości materiałów, nie załamuj się! Internet z pewnością jest pełen pytań egzaminacyjnych, które on zwykł zadawać swoim studentom. Wykuj się tych najpaskudniejszych, gdyż na pewno to właśnie je zada, chcąc ukazać ci, że jesteś tylko skretyniałym planktonem.
  3. Rodzic, kiedy pojawia się w szkole, najczęściej chce obejrzeć pracę klasową swojego dziecka. W takim wypadku stwierdź, że nie masz jej akurat przy sobie i umów się na inny termin. W sytuacji, gdy ocena faktycznie nie broni się, podrób charakter pisma ucznia i dopisz trochę głupot.
  4. Na ponownym spotkaniu pokaż pracę i wmów rodzicowi, że jest nikim i powinien poświęcić więcej pracy dziecku. Rób to tak długo aż ów nie znajdzie się na skraju załamania nerwowego i zacznie cię przepraszać nie tylko za to, że śmiał przyjść do szkoły, ale że w ogóle żyje. Istnieje ryzyko, że rodzic nie da się zwieść i zacznie ci zadawać kłopotliwe pytania[4], delikatnie przekieruj jego myśli na inny temat i zabłyśnij znajomością analogii błonowej Pradtla czy wyprowadzenia reguły Bettiego albo innej rzeczy, która jest konikiem jego konikiem. Gdy rzeczony rodzic spojrzy na ciebie cieplejszym okiem, przekonaj go, że ma tępe dziecko, któremu poświęca za mało czasu i dopiero wtedy wzbudź poczucie winy.


Przypisy

  1. W zależności od poziomu edukacji, na którym nauczasz
  2. Chyba że jesteś/planujesz być rodzicem dziecka w wieku szkolnym – wtedy może się przydać
  3. A na pewno będzie się chciało – taka okazja już się w życiu przecież nie powtórzy
  4. Czy zdaje sobie pan sprawę, że nacisk może być tylko prostopadły?