NonNews:Co roku ta sama śpiewka

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Jak wieść gminna niesie – orkany są wywoływane za pomocą narysowanej literki „D” na dnie oceanu

12 grudnia 2014

Jak wypada przeciętne 12 miesięcy w naszym cudownym kraju? Zwyczajnie – ceny rosną, ludzie zatrudniają się w ekipie sprzątającej w Biedronce, czasem ktoś się powiesi z powodu braku akceptacji w szkole, zima znów zaskakuje drogowców w grudniu... Choć czasem zdarzają się większe tragedie, jak na przykład awaria prądu, niezapłacone rachunki, powodzianie, coraz mniej ludzi w kościołach lub porywiste wiatry, nie tylko te wydalane. Niewielu ludzi wyszło ze stanu załamania nerwowego sprzed roku, które spowodował orkan Ksawery. Niektórzy wciąż dostają napadów epilepsji, czy innej choroby sierocej, przypominając sobie te straszne warunki, jak na przykład brak dostępu do Nonsensopediioraz [[onetonetu]]. Jednak na myśl o kolejnej wichurze i spędzeniu świąt w całkowitej ciemności, mając za towarzystwo wkurwiającą burżujską ciotkę z Ameryki, upadają z głośnym plaskiem na podłogę i wiją się w konwulsjach.

Tym razem nasz przybysz zza oceanu ma na imię Aleksandra, gdyż badania wykazały, że orkan bez „ks” w nazwie nie przeraża ludzi. Wystarczy sobie przypomnieć huragan Katrina, który utonął w mrokach historii. Oczywiście można by zacząć nazywać wichury pseudonimami stylizowanymi na norweskich muzyków black metalowych, ale wtedy z kolei typowy zjadacz chleba zacząłby robić literówki i z Astrotrotha zrobiłby astronoma. Wystarczy, że z powodu organistów potrzebujących logopedy wiele katolików wyznaje heretycki kult niejakiej Nacudji.

Błędem jest sądzić, że orkan wywołały rozwydrzone hamerykańskie bachory pozywające matkę do sądu za to, że kazała im posprzątać w pokoju, a nauczyciela, bo zadał za dużo do domu. Mimo otrzymywanych listów z pogróżkami Święty Mikołaj ma zbyt dobre serce, by karać dzieci za błędy ortograficzne i nagminne używanie słowa „kurwa”. Staruszek bowiem rozumie, że język ewoluuje razem ze światem, więc sam się do tego dostosowuje. Istnieje doskonale znana pastafarianom teoria, iż wszystko dzieje się z powodu niewystarczającej ilości piratów i karłów, jednak my przedstawiamy naszą wersję – wszystko stało się za sprawą Grincha, który nie dostał lekarstw w zeszłym roku, ponieważ były one nierefundowane. Przez to przypomniał sobie traumatyczne dzieciństwo, kiedy matka biła go ładowarką od telefonu i zapragnął zepsuć dzieciom święta.

Ale co to oznacza dla nas? Dokładnie to co w grudniu 2013 – dalszy wzrost cen paliwa, śmietniki zamykane na klucz, wojnę o jakiś bezsensowny skrawek ziemi, śliskie drogi, wysokie liczniki odwiedzin na frondzie i kilkoro zdesperowanych samobójców.
– I znowu trza, kurwa, chałupę remontować – westchnie siedzący w zdezelowanym domu obywatel do telewizora po odzyskaniu łączności z mediami.
– Premier Kopacz obiecuje wypłacić odszkodowanie ofiarom orkanu Aleksandra – odpowie mu prezenterka, prezentując wybielone zęby w uśmiechu.
– Pewnie tyle co ostatnio – skwituje zgorzkniały dziad, postanawiając wynieść pudło na złom w celu zarobienia paru miedziaków.

A my życzymy szybkiego wyjścia z depresji głębszej od Rowu Mariańskiego, słyszących sąsiadów bez dostępu do radia o piątej rano i dużo babcinych pieniędzy na święta. Zapamiętajcie: czasem warto dać podszczypywać sobie policzki i wysłuchiwać o tym, jak się urosło. W końcu 150 zł to 1/10 najniższej krajowej i kilka gier do kolekcji, jeśli nie lubimy używać torrentów.

Źródła