Izba wytrzeźwień
Izba wytrzeźwień – Synonimy: izba, detoks, żłób, żłobek, betlejem, wytrzeźwiołka – obiekt wypoczynkowy działający całodobowo, przeznaczony do opieki nad ludźmi, u których za parę godzin wystąpi ból głowy. Słynie ze swojej gościnności, toteż niektórzy lubią wpadać tam nawet kilkadziesiąt razy w swoim życiu. Jedyny tego typu obiekt, który nie jest oznaczany gwiazdkami, gdyż jego pensjonariusze zyskują pełną pamięć i świadomość dopiero po jego opuszczeniu.
Droga do izby
Jest bardzo kręta, usiana licznymi zawijasami i meandrami, niekiedy pojawia się na niej – jest to kolejny ewenement – słup. Czasem docierający tam mają tak duże problemy z orientacją w terenie, że należy ich tam dowieźć całych i zdrowych. Grupa osób korzystająca z usług placówki jest na tyle charakterystyczna, że wcale nie trzeba jej członków pytać o to, gdzie zmierzają, gdyż po ich ruchach, gestach i mowie widać, że zmierzają właśnie tam.
Pobyt
Bardzo miły, lekki i przyjemny. Personel traktuje klienta iście po królewsku, zamawiając za niego pokój, w dodatku przynosząc go tam osobiście. Rozłożony zostaje na pięknym łożu z wystającymi prętami, zamawia się dla niego golibrodę oraz higienistkę, po czym układa klienta do snu. Przed całym zabiegiem pobierana jest kaucja w postaci zegarka, samochodu oraz innych nic nie znaczących błyskotek. Klient jest ubierany w firmową pidżamę izby, zaś jego rzeczy są zabierane do szatni na świeżym powietrzu.
Personel jest wyjątkowo tolerancyjny. Klient docierając tam wie, że będzie mógł spokojnie poprzeklinać, pokrzyczeć i porzygać sobie za wszystkie czasy. Gdy nadchodzi ranek przebudzony klient jest powiadamiany o tym, że czas już opuścić ośrodek, gdyż na jego miejsce czeka więcej osób niż na studia dzienne oraz, że czas za luksusową wizytę zapłacić. Klient sowicie odpłaca bluzgami.
Cele dydaktyczne
- Mówienie o szkodliwości przyczyn przybycia do izby w formie pogadanki lub slajdu w Microsoft PowerPoint. Nic to nie daje – izba wytrzeźwień ma swoją wierną klientelę, która ani myśli zaniechać korzystania z jej barokowych wspaniałości.
- Zachęcanie do spacerów o nieco prostszym rozkładzie zaznaczania śladów, tak aby nie urywały się co chwilę, a ich seria w postaci podeszwy buta nie była zastępowana czymś, co przypomina ciało ludzkie leżące na ziemi.
- Walka z wiatrakami – na tym polu izba wykazuje największą aktywność.
Ciekawostki
Fragment tego artykułu pojawił się w książce Iwony Kienzler pod tytułem "Życie w PRL. I strasznie, i śmiesznie"