Insurgency

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 22:46, 16 mar 2017 autorstwa Hakrit1325 (dyskusja • edycje) (Dokończono część o broniach)

Insurgency (pol. Rebelia) – Gra gatunku "Strzelanka bardzo nawalanka" stworzona przez New World Interactive w 2014 roku. Produkcja ta różni się od wieeeeeeeelu innych gier tej kategorii wysokim poziomem realizmu, dzięki czemu jest ona stosunkowo wolna od dzieci, Noobków i fanatyków pewnej dosyć znanej serii. Gra powstała na początku jako mod do Half-Life 2, jednak dzięki sporej popularności doczekała się własnego, odrębnego tytułu na tym samym silniku, z wieloma usprawnieniami. W 2016 roku zapowiedziano nawet właśniejszą, odrębniejszą wersję na silniku Unreal Engine 4, co zapewni Insurgency znacznie lepszą grafikę, dostępność dla graczy konsolowych i drugą falę pieniędzy od tych samych graczy system pojazdów. Z tego powodu Insurgency otrzymało ostatnią w historii paczkę nowości w Lutym 2017 roku.

Rozgrywka

Insurgency opowiada o walkach najemników z najlepszego państwa na świecie ze złymi Kebabami ze Wschodu. Otoczka fabularna gry jest oparta na wojnach na Bliskim Wschodzie z początku XXI wieku, jednak z niewyjaśnionych przyczyn żaden z trybów gry nie stawia Najemnikom za zadanie "zabezpieczenie" pokładów ropy. Gracze mają do dyspozycji ekwipunek charakterystyczny dla obu stron konfliktu (m.in. każdy możliwy rodzaj karabinków AK i M16), oraz kilka ciekawych kąsków, jak uzbrojenie z czasów II wojny światowej. Większość broni zabije dwoma-trzema strzałami w korpus przeciwnika, jednak, jak to w świecie gier wideo bywa, zawsze musi być jakiś odmieniec, który prędzej ustrzeli muchę. Jako ciekawostkę można dodać, że w Insurgency występuje system skinów podobny do CS:GO – są one jedak darmowe, bo dostępne do ściągnięcia w Steamowym Workshopie, i – niestety – tylko my możemy je widzieć. System ten jest jednak lepszy od tego w Kanterze, ponieważ oprócz zwykłych skórek możemy zmienić model, dźwięki a nawet animacje broni. Pozwala to m.in. na strzelanie z blasterów rodem z Gwiezdnych Wojen.

Tryby gry

Większość trybów rozgrywki w Insurgency to kalka tych z moda do HL2 – i bardzo dobrze, bo były zajCenzura1.svg. Na szczęście nowe tryby też są w porządku, więc NWI nie spieprzyło roboty.

  • Strike – tryb podobny do Defuse ze Strajku Liczydeł. Atakujący muszą zniszczyć trzy składy z bronią Broniących, a każde zniszczenie zapewnia Atakującym falę odrodzeń. Cechą charakterystyczną Strike jest ciągłe powtarzanie przez graczy po stronie Rebeliantów "Allahu Akbar!" do mikrofonu, nieważne czy to oni mają coś rozdupcyć czy bronić przed rozdupceniem.
  • Ambush – mało popularny Gamemode. Jeden z graczy w odpowiedniej drużynie staje się VIP-em, ale nie ma kupy forsy tylko biedny pistolecik z tłumikiem i nic więcej. Rola drużyny w VIP-em to bezpieczne doprowadzenie go do punktu odbioru, rola przeciwnej – zgadnij.
  • Flashpoint – coś w stylu King of the Hill. Na mapie znajduje się tylko jeden punkt do przejęcia, drużyna która dłużej będzie go kontrolować wygrywa. Marzenie dla zamachowców – samobójców z kilogramem C4 u pasa.
  • Infiltrate – nawet twórcy nie wiedzą, o co chodzi w tym trybie, bo nikt na nim nie gra. Podobno jest to coś w stylu Capture The Flag, ale jest to kwestia sporna wśród Austriackich naukowców.[1]
  • Skirmish – uff, tutaj nareszcie znajdziesz graczy! Na mapie są trzy punkty do przejęcia, a każda drużyna ma skład z bronią. Zniszczenie wrogiego składu zabierze mu możliwość odradzania, więc powinna, w teorii, być to pierwsza czynność wykonana przez graczy. W praktyce każdy jest zajęty rzucaniem granatami we własny team.
  • Push – coś w stylu Rush z Battlefieldów. Atakujący muszą przejąć punkt po punkcie, a Obrońcy – no cóż, bronić tych punktów. Ostatnim celem jest skład z bronią Obrońców. Popularny tryb (i dobrze).
  • Occupy – taki Flashpoint, tylko że lepszy.
  • Elimination – dokładna kalka Defuse z CS. Nie ma odrodzeń, wygrywasz po zabiciu wszystkich przeciwników albo zniszczeniu składu broni wroga.
  • Firefight – trzy punkty, jeden Rebeliantów, drugi Najemników, ostatni jest neutralny. Kto przejmie neutrala, dostaje odrodzenie.
  • Kooperacja – podzielona na wiele podtrybów rozgrywka, w której wraz z innymi graczami walczymy przeciwko komputerowi.

Mapy

Twórcy Insurgency dokonali czegoś, czego nie umieją dokonać giganci z EA albo Activision – stworzyli do swojej gry mapy, z których większość jest dobra.

  • Market – rynek w arabskim miasteczku. Bardzo dobra mapa, najlepiej się na niej gra w trybie Push.[2]
  • Siege – dłuuuuuga i szeroka ulica na środku mapy, od której odbiega kilka mniejszych. Marzenie dla snajperów, zwykle cała ulica jest zaspamowana Smoke'ami.
  • Contact – praktycznie kopia Siege, tylko że w nocy. Reszta map ma swoją wersję "Night", Siege chyba chciał być inny.
  • Uprising – bardzo ładna mapa, której akcja dzieje się wieczorową porą. Jedna z trochę mniej popularnych map, a szkoda. Idealna do Occupy.
  • Ministry – jak sama nazwa wskazuje, jest to gmach ministerstwa na obrzeżach arabskiego miasta. Głównie walka na bliski dystans, zdarzają się starcia na daleki. Warto wziąć do Ministry MP5K albo UMP45.
  • District – graficznie mapka bardzo podobna do Siege, ale różni się rozgrywką. Zamiast gigantycznej ulicy na środku znajduje się spory rynek.[3]
  • Peak – mapka stanowiąca przykład, że nie da się zrobić wszystkiego w 100% dobrze. Większość graczy chętnie by wySłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragment Peak z gry na dobre. Niebo dla kamperów i snajperów.
  • Heights – jedna z pierwszych map w grze. Na początku bardzo popularna, teraz głównie grywana w coopie.
  • Buhriz – pustynia, pustynia, miasteczko, pustynia. Fajnie się gra w Occupy.
  • Revolt – podobna graficznie do Uprising. Warto pograć.
  • Sinjar – myślałeś, że Siege to mokry sen snajperów? Pomyśl jeszcze raz. Jeżeli na Sinjar grasz w trybie Push w drużynie Rebeliantów i masz snajperkę, to już wygrałeś. Chyba, że gracze w Najemnikach wiedzą jak korzystać ze Smoke'ów.[4]
  • Panj – fajna mapa, walka głównie toczy się o wysoki budynek na środku mapy. Otaczają go... pola marihuany! Hahahaahahahahah!
  • Verticality – mapka dzienna dodana w aktualizacji dodającej mapki nocne. Chyba twórcy po prostu nie mieli kiedy jej wsadzić do gry, więc zrobili to przy pierwszej lepszej okazji. Nawet dobra.
  • Tell – sytuacja podobna do Sinjar. Znajdź serwer z Tell w trybie Push, weź Rebelianta ze snajperką CZYMKOLWIEK z celownikiem optycznym i masakruj biednych Najemników.
  • Station – cholernie ciekawa mapa. Gramy na niej w górzystej dolince, a dokładniej w nieznanym, opuszczonym kompleksie rodem z ZSRR. Potrzebne ci będą po kolei Karabinek – Pistolet Maszynowy – Snajperka – Karabinek.
  • Kandagal – tylko nieliczni grają na tej mapie. A szkoda, bo warto. Walka głównie toczy się o most na środku mapy.

Bronie

Tylko na to czekałeś, co? Bronie w Insurgency są liczne, skuteczne (w większości) i celne.

Pistolety Maszynowe

Przydatne w niewielu przypadkach. Większość z nich cechuje mały odrzut i niewielkie obrażenia.[5]

  • MP5K – zamiast legendarnego MP5 twórcy zaoferowali nam jego mniejszego brata. Po prostu pobierz z workshopa model MP5 jak każdy i możesz z nim latać. MP5K dobrze koleguje się z tłumikiem i celownikiem kolimatorowym.
  • UMP-45 – stadium przejściowe pomiędzy PM-ką a karabinkiem. Wolno strzela, ale daje niezłego kopa i ma niewielki odrzut. Podobnie jak z MP5K, warto użyć kolimatora.
  • MP-40 – guten tag! Tak, to właśnie to MP-40. Broń kontrowersyjna, niektórzy uwielbiają ten PM z Rzeszy za spore obrażenia, niektórzy nienawidzą za odrzut i niską szybkostrzelność.
  • Sterling – kolejny PM z drugiej wojny. Nie warto brać, jest do dupy. Chyba że chcesz się bawić w Szturmowca z Gwiezdnych Wojen.

Karabinki

Mocne i celne, przydatne w 90% sytuacji w grze. Jeżeli nie wiesz co wziąć – weź karabinek.

  • Mini 14 – pierwszy karabin na liście i już trzeba przeczyć zasadzie. Tego karabinka nie bierz. Znacznie lepiej jest biegać z M16.
  • Mk 18 – takie M4A1, tylko że mniejsze. Główną wadą tej broni jest paskudny wygląd, jakby ktoś go wyrzygał, zjadł od nowa i wysrał. Po prostu pobierz sobie skórkę albo model.
  • M4A1 – jedna z najlepszych broni w grze. Wraz z M4 zapakuj do plecaka uchwyt przedni, kolimator, ciężką lufę i jedyne co poczujesz przy strzelaniu to satysfakcję.
  • M16A4 – jeszcze lepsza broń niż M4A1. Nie można strzelać ogniem automatycznym tylko seriami 3-strzałowymi, przez co Noobki ją omijają. A potem toczy im się piana z ust, gdy po raz kolejny ustrzeli ich pr0 z M16.
  • Galil SAR – w sumie jest to M4A1 z większym magazynkiem. Ale waży znacznie więcej, więc raczej nie warto brać.
  • M1A1 – kolejny relikt z Drugiej Wojny. Podobna sytuacja co z Mini 14. Weź po prostu kałasza i nie narzekaj.
  • SKS – broń działająca podobnie do M1A1, a jednak jakoś lepsza.
  • AKs-74u – radziecki karabinek AK-74 zmniejszony do (prawie) kieszonkowych rozmiarów. Jakimś cudem waży więcej niż AKM.
  • AKM – zmodernizowany karabinek AK-47. Podobnie jak M16 i M4, jedna z najlepszych broni w grze. Dorzuć do niego uchwyt przedni i celownik Kobra.
  • AK-74 – młodszy brat AKM. Ma mniejszy odrzut niż AKM, ale zadaje też mniejsze obrażenia. Mimo to jest to broń godna każdego pr0.
  • Galil – kalka Galila SAR z trochę innym modelem i teksturami. Nie warto, ale jak chcesz to bierz.

Karabiny bojowe

A przynajmniej tak tłumaczy Battle rifles tłumacz Google. Karabiny bojowe to bronie o kosmicznym odrzucie, kosmicznej celności i kosmicznym obrażeniom.

  • L1A1 – brytyjski FAL. Niestety, tylko tryb pojedynczy. Ale co z tego, skoro i tak zabijesz wroga jednym strzałem?
  • FAL – belgowie wiedzą, jak stworzyć broń. W porównaniu do L1A1, możesz postrzelać full-auto. I trafić w ten sposób we wszystko tylko nie wroga.
  • M14 EBR – zmodernizowane M14. Wygląda jak broń z jakiegoś sci-fi, kopie tak samo pięknie jak powyższe cudeńka.

Karabiny maszynowe

Są tylko dwa. I całe szczęście, więcej ich nie trzeba.

  • M249 – wielki, ciężki, głośny, szybkostrzelny, skuteczny. Tylko obrażenia jakieś takie mierne... co z tego, masz do dyspozycji więcej pocisków niż twoja stara cyferek na wadze!
  • RPK – większy AK-74 z większym magazynkiem. Niby fajny, ale w porównaniu z M249, RPK bardziej przypomina zmutowany karabinek. Lepsze byłoby RPD, bo przynajmniej wygląda jak maszynówa.

Strzelby

Cechują się wysokimi obrażeniami i odrzutem, małym zasięgiem i tym, że nikt nimi nie gra.

  • M590 – nikt nią nie gra. Podobny problem do RPK – nie mogli zamiast M590 dać jakiejś popularniejszej (i lepszej) strzelby? Gracze są co do tej kwestii raczej zgodni – w Workshopie można bez problemu znaleźć mnóstwo modeli innych śrutówek do tego czegoś.
  • TOZ – nikt nią nie gra. O dziwo, ma lepszy zasięg i mniejszy rozrzut niż M590. Mimo to, znacznie lepiej jest łazić z pistolecikiem.

Karabiny snajperskie

Klasyczne snajperki. Są tylko lub aż dwie, obie nieskuteczne jeżeli nie użyjemy amunicji przeciwpłaszczowej.

  • M40A1 – fani Call of Duty 4: Modern Warfare rozpoznają od razu. Najlepsza snajperka po stronie Najemników (bo jedyna). Jest to najstarszy przedstawiciel rodziny M40, ładuje się go poprzez manualne wciskanie nabojów do magazynka wewnętrznego.
  • Mosin – kolejny przedstawiciel broni używanej podczas Wojny Światowej 2.0.0, Mosin jednak pamięta czasy, gdy potężny i wielki Związek Radziecki był zaledwie potężnym i wielkim Carstwem Rosyjskim. Jak wyżej – ładujesz pocisk po pocisku.

Pistolety

Na początku 75% graczy nie brało ich w ogóle, żeby zapewnić sobie miejsce na słitaśne dodatki do broniek. Na szczęście NWI poszło po rozum do głowy i dało połowie pistoletów wagę 0.

  • Makaron Makarov – cyka blyat! Pistolecik pamiętający czasy pewniego Gruzina. Główny pistolet Rebeliantów, z jakiegoś powodu mogą go używać najemnicy. Pewnie dlatego, że jest do dupy słabiutki.
  • M9 – pistolet znany z CoD-a, BF-a, CS-a, Army 2, DayZ, Pay Day-a, znowu CS-a, Killing Floor-a, MoH, Max Payne-a, Spec Ops-a, Rainbow Six-a, Stalker-a ,podstawowy u Najemników. Całkiem fajny,[6] da się kogoś ustrzelić.
  • M45A1 – to po prostu Colt M1911, tylko że taki nowochezzny,
  • M1911 – to po prostu Colt M1911, tylko że... normalny.
  • Model 10– uuu, rewolwerek! Fajny, ma mały odrzut i znośne obrażenia, ale nie zapomnij o ładownicy – bez niej w czasie przeładowania zdążysz znaleźć dziewczynę, ożenić się z nią, rozstać, ożenić z inną kobietą, mieć dzieci i je wychować.














Przypisy

  1. Dla rozjaśnienia: autor artykułu ma przegrane w Insurgency ponad 300 godzin, a dowiedział się o Infiltrate z wikipedii.
  2. Co się zdarza w 3/4 map
  3. Jest i ulica, ale mniejsza i już nie na środku
  4. Co się raczej nie zdarza, więc i tak wygrałeś.
  5. Z wyjątkiem UMP45
  6. na pewno lepszy od Makarova