Niedziela wolna od handlu
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
{{cytat|Jaka jutro niedziela, handlowa, czy nie?|Przeciętny [[Polak] w sobotę}}
Niedziela wolna od handlu – ogólnopolski festiwal przebudowy hipermarketów na dworce kolejowe i Żabki.
Zalety niedziel niehandlowych
- Wydane pieniądze zostają w polskich rękach – to, co przejąłby niemiecki Lidl trafia do polskiego baru lub na tacę.
- Wzrost wpływów dla polskiej gastronomii i zmniejszenie ilości zatruć pokarmowych – Polacy zamiast kupować tanią żywność w pobliskim dyskoncie kupują lepszej jakości żywność w restauracjach. Ponadto studenci, którym nie przedłużono umowy na zlecenie w supermarketach, mogli przebranżowić się do gastronomii, gdzie zarabiają więcej (pracując nie 16 godzin w weekend, a 24).
- Dzięki wolnym niedzielom Polacy kupują więcej wódki na zapas w soboty. To sprawia, że wpływy z akcyzy rosną, co przekłada się na stabilność programu 500+.
- Zakazy sprawiły, że Polacy zaczęli uprawiać jogging. Powszechne stały się biegi do Żabek lub stacji benzynowych po ostatnie lody na patyku.
- Ludzie odeszli od komputerów i zaczęli być bardziej przedsiębiorczy. Dzięki brakom w artykułach spożywczych Polacy musieli zacząć spotykać się w centrach miast, gdzie mogli wymieniać zbędne produkty na takie, których potrzebują. Rodzą się w ten sposób mikro-biznesy, które można opodatkować.
- Uzależnieni od zakupów w niedzielę mogą jeszcze korzystać ze stacji benzynowych. Najwięcej pieniędzy trafia do Orlenu, a tym samym do skarbu państwa.
- Osoby mieszkające blisko granicy zaczęły podróżować do sąsiednich państw na zakupy. I w ten sposób wzrosła liczba polskich turystów.
Zobacz też
To jest tylko zalążek artykułu z dziedziny ekonomii. Jeśli wiesz, dlaczego Balcerowicz musiał odejść – rozbuduj go.