Cytaty:Rozmowy kontrolowane
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Rozmowy kontrolowane – cytaty.
A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż |
C
- -Czy był tam ten biały pies? -Biały? Jaki biały, przecież on jest szary. -To widocznie go wykąpali. * – Czy jest tu drugie wyjście?
– Nie ma. To jest drugie.
– A gdzie jest pierwsze?
– Zamurowane, tam.
– A tam nie ma żadnego?
– Tam jest, ale... ale to jest trzecie.- Postaci: Jarząbek i ciotka Lusia
H
- – Hej, umiem takie rzeczy, że nie uwierzysz.
– Ja już jestem niewierzący.- Postaci: prostytutka i Molibden
K
- – Ktoś pukał?
– Tak, to ja. Dzień dobry pani.
– Słucham pana.
– Jestem przyjacielem Ryszarda.
– Dzień dobry, proszę bardzo. Chwileczkę, jakiego Ryszarda?
– Ochódzkiego, pani siostrzeńca.
– Aha, proszę. Hasło pan zna?
– Jakie hasło?
– „Żyrafy wchodzą do szafy”.
– Oczywiście, że znam.
– Musi pan je powiedzieć.
– Naturalnie: „Żyrafy wchodzą do szafy”.
– „Pawiany wchodzą na ściany”. Proszę bardzo pana, proszę.- Postaci: ciotka Lusia i Molibden
- Opis: rozmowa przed domem, w którym ukrywa się Ochódzki
M
- – Miał być szczupak po litewsku, ale że nie dostałem szczupaka, będzie goloneczka w piwie, towarzyszu generale.
– Ooo, brawo, ohoho, brawo! Bardzo wystawna wigilia!
– Hy, no zgodnie z tradycją, właściwie powinien być opłatek.
– Słusznie, słusznie, ale nie róbcie z tego zagadnienia. Najważniejsza jest tradycja. Podzielimy się jajeczkiem!- Opis: wigilia u pułkownika UB
- Postaci: pułkownik i generał UB
- – Moja ciotka tam siedzi.
– Gdzie?
– Tam, z psem.
– To co?
– Do lekarza jakiegoś tu chodzi. Głucha jak but.
– I wery gud!- Postaci: Ochódzki i Lucynka
N
- – Napijecie się czegoś?
– Wodę mineralną, jeśli towarzysz generał...
– Jeee tam, wodę, coś mocniejszego. Herbaty? Z dwóch torebek wam zrobię.- Postaci: generał i pułkownik UB
O
- – O co mu chodzi? Ma się przyzwyczajać chodzić?
– To nie o to chodzi.
– Przecież słyszę. Nie słyszysz co mówią?
– Nic nie słyszę.
– Bo akurat nic nie mówią.
– Co mówisz?
– Cicho, bo coś mówią.- Opis: ciocia Lusia z Haliną Należyty, podsłuchujące charakteryzowanie Ochódzkiego
S
- – Siadajcie. Lubię z wami rozmawiać. Czy wy nie uważacie, że my za mało prywatnie się widujemy? Zaprosilibyście mnie kiedy do siebie...
– Gdyby towarzysz generał dał się zaprosić na tradycyjną wigilię...
– Bardzo chętnie, a kiedy urządzacie?
– Eee, dwudziestego czwartego.
– Aha, znaczy jeszcze przed świętami. Może to i słusznie! Zawiadomcie mnie tylko, kto tam jeszcze będzie.- Postaci: generał i pułkownik UB
W
- – Widzisz coś?
– Nie, nic nie widać. Chcesz zobaczyć?
– Pokaż. Aha!
– Co widzisz?
– Nic nie widzę!
– No widzisz.- Opis: ciocia Lusia z Haliną Należyty, podglądające charakteryzowanie Ochódzkiego
Z
- – Złapali Bujaka.
– Eee, kogoś ważniejszego.
– Boże Święty!
– Ojca Świętego złapali.
– Słyszała pani? Jaruzelski porwał papieża.
– Nie. Kiedy?
– Dzisiaj z samego rana!
– Reagana aresztowali?!- Opis: głuchy telefon wśród ludzi na ulicy na widok milicyjnego wozu wiozącego Ochódzkiego
- – Zygmunt? Skąd ty tutaj?
– Zajechałem na obiad i powiedzieli mi, że jesteś. Nie przeszkadzam ci?
– Żartujesz, oczywiście, że nie. Czekaj, w tej sytuacji... pozwól, że ci przedstawię: Beata.
– Żony nie musisz mi przedstawiać.
– To nie jest moja żona.
– Twoja nie, ale jego, idioto. To mój mąż.- Opis: Molibden nakrywa w łóżku swoją żonę z Ochódzkim