Nonźródła:Dowcipy o komunie

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 22:50, 23 gru 2006 autorstwa Cubsoon (dyskusja • edycje)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

-Tatusiu, co to jest socjalizm? - pyta się synek ojca.
-Widzisz, synku, kiedyś dawno temu żył człowiek, który nazywał się Lenin. Właściwie to on nie nazywał się Lenin tylko Uljanow. I on razem ze Stalinem, który naprawdę nazywał się Dżugaszwili, zrobił Wielką Socjalistyczną Rewolucję Październikową, która właściwie nie była wielka i nie socjalistyczna lecz komunistyczna i nie w październiku lecz w listopadzie...
-To co mówisz jest zbyt skomplikowane, nic z tego nie rozumiem.
-Widzisz, powoli zaczynasz pojmować, co to jest socjalizm...

Telewizyjna sonda na ulicach Warszawy.
-Ile godzin dziennie pan pracuje?
-8 godzien.
-Czy odpowiadając na wezwanie partii byłby pan skłonny pracować dłużej?
-Dla potrzeb partii to ja mogę pracować nawet 24 godziny na dobę...
-A kim pan jest z zawodu?
-Grabarzem

W czasie jednej z pierwszych wizyt papieża w Polsce jeden ksiądz pyta drugiego:
-Skąd to ja księdza znam?
-Jak to skąd, przecież pracujemy razem w drugim komisariacie

-Co oznacza skrót AIDS po rosyjsku?
-Amerykanskij Imperjalisticzeskij Dupnyj Syf

-Panie majster! Sowieci wypuścili sputnika!
-No to co? Odsiedział swoje, to wypuścili.

-Panie majster! Ruskie w kosmos polecieli!
-Wszystkie!
-Nie, tylko jeden.
-To co mnie gówniarzu głowę zawracasz!

-Dlaczego wszyscy wstają z miejsc kiedy zaczyna się krzyczeć "Bierut, Bierut"?
-Żeby nie siedzieć.