Harry Potter

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Harry nie był wcale taki grzeczny...
Najgorszy przeciwnik Harry'ego
NonNews
Zobacz w NonNews tematy:

Harry Potter – postać nie tak całkiem fikcyjna, jak – powiedzmy – Kubuś Puchatek, stworzona przez J.K.Rowling

Bohater narodowy na Sejmie Dzieci i Młodzieży. Uczeń szkoły magii Hogwart. Zagorzały wróg sam nie wiesz kogo, ale ja wiem i nie powiem bo nie, znanego również jako Lord Voldemop.

Mały, muskularny chłopiec, który zawsze pozostaje z czystym sercem i nieważne ile miliardów ludzi doprowadził samym swoim istnieniem do samobójstwa lub zawału (najczęściej są to fanatyczki tegoż niewinnego chłopca). Posiada seksownie okrągłe okulary, za którymi chowają się jadowicie szmaragdowozielone oczy. Chłopiec Z Problemami, Wielki Obrońca Uciśnionych, Święty Franciszek Dla Ludzi w bardzo młodym wieku został zdzielony łopatą przez łeb, przez co została mu do dzisiaj blizna na czerepie w kształcie owego przyrządu do kopania grobów. A sprawką tego uczynku był nie kto inny jak sam ... ... a z resztą - sami wszyscy wiedzą.

Malutki, bezbronniutki, z czystym serduszkiem i sumieniem Harry przyszedł do Hogwartu, o którym dowiedział się od feniksa Albusa Dumbledore'a, Fawkesa. Ptak ten przyleciał do pałacu Pottera w Zasiedmiogórogrodzie z przywiązanym do olbrzymiej nóżki zaproszeniem do Szkoły Magii i Bluźnierstwa w Hogwarcie. Harry na początku strzelał fochy, ale w końcu się zgodził po namowach nie jakiego kuchcika Wieprzley'a i pokojówki Grężęr (o nich na szczęście zero informacji. I dobrze, po cholerę nam tylu niepotrzebnych ludzi???). Harry Potter przeżywał miłosne rozterki w murach tego zamku, uczył się najprawdziwszych eliksirów i codziennie po lekcjach odwiedzał profesor Trelawney aby owa znana i lubiana na cały świat wróżbitka przepowiedziała mu jutrzejszą pogodę, by miał o czym rozmawiać ze swoją dziewczyną. Po godzinach rozdawał autografy i ratował świat czarodziejów od zagłady.

przed I rokiem w Hogwarcie

Harry Potter, jeszcze przed przybyciem na latającym dywanie do Hogwartu, był na ulicy Pokontnej i nauczył się wszystkich sklepowych witryn na pamięć, nie wiedząc, że to w przyszłości nie pozwoli mu się zgubić, kupił tam sobie również różdżkę i książkę, i kociołek, i różne składniki do eliksirów, i lody, i ślinił się na widok rogu jednorożca w aptece. Towarzyszył mu jakiś gajowy a wspomnieć o nim warto tylko dlatego, że kupi młodemu czarodziejowi białego smoka, który wabił się Hedwig. Rozdał przy okazji kilkadziesiąt tysięcy autografów ze zdjęciami na ulicy.

I rok w Hogwarcie

Harry zaprzyjaźnił się z Mistrzem Eliksirów, Severusem Snapem, który opowiedział chopakowi, że był homoseksualistą, ale ojciec Pottera go z tego wyleczył. Harry został najlepszym uczniem w szkole i dokarmiał potajemnie wychudłą kotkę panią Norris, która należała do bezdusznego sadystę zwierząt, Filch'a. Dumbledore co rusz zapraszał Sławną Osobistość na herbatki i ciasteczka aby podwyższyć swoją reputację. Harry był tak inteligentny, że pod koniec roku SAM rozwiązał zagadkę Kamienia Fizozoficznego. Poza tym wschodząca gwiazda zaczęła się interesować piłką nożną.

II rok w Hogwarcie

Potter na ulicy czarodziejów uratował małą blondwłosą dziewczynkę z łap złego i okrutnego Lucjusza Malfoy'a, który chciał niehumanitarnie udusić ją gołymi rękami za rozsiewanie plotek. Po akcji niewartych opisu aurorów okazało się, że to nie zagubiona w Wietnamie z przed laty dziewczynka, ale Draco Malfoy(!!!). Może wywiązałaby się z tego przyjaźń z Harrym, ale młody arystokrata troszkę uraził się na Pottera za brak należytego szacunku dla jego osobowości ("WIDZIAŁEŚ POTTER, ŻE PRZEZ CIEBIE ZŁAMAŁEM SOBIE PAZNOKIEĆ?!? I WIDAĆ MOJE ROZDWAJAJĄCE SIĘ KOŃCÓWKI!!! ODSUŃ SIĘ, BO ŚMIERDZISZ!!! CZY RACZYŁEŚ ZAUWAŻYĆ, PRZED POPCHNIĘCIEM MNIE POD CIĘŻARÓWKĘ, ŻE MOŻE MI SIĘ ROZPIE*RZYĆ SZATA!?! A I ZEGAREK IDZIE DO GNOJU, BO GO TEŻ ROZPIE*DOLIŁEŚ!!!"). Pod nogami przewinął się jakiś Zgredek i zakochana (nie ona jedna) po uszy w Harrym, Ginny. Harry musiał znowu ratować Hogwart i dlatego musiał złamać 'piąty "A" sześć' punkt regulaminu szkolnego z trzydziestego szóstego tomu na pierwszej od dołu półce z lewej w trzecim rzędzie na parterze. Nawiasem mówiąc Harry musiał udać się do Zakazanego Lasu by dowiedzieć się kilku potrzebnych epitetów o szkole i o sobie, by potem stoczyć krwawy i nie dla dzieci pojedynek z trzystoma przerośniętymi akromantulami. Potem zabił bazyliszka i Wyłażącego Z Dziennika. I po raz trzysta sześćdziesiąty drugi Harry Potter kogoś uratował, zostając przy okazji bohaterem światowej Ligii (można go podziwiać w muzeach poświęconych superbohaterom. Obraz Harry'ego wisi między Kapitanem Ameryką a Chuckiem Norrisem.)

III rok w Hogwarcie

Sielanka się skończyła, bo Standardowe Umiejętności... a nie. Przepraszam, to było później. Z więzienia zbiegł Syriusz Black, który udusił jednym pierdem trzynastu amnezjatorów i mugola. Niczym w telenoweli brazylijskiej Harry dowiaduje się, że ten animag jest jego ojcem chrzestnym! Harry wpada w depresję i zaczyna się ciąć, ale wpada później w lepszy pomysł. Nie wiadomo z jakich powodów ubzdurał sobie, że to Black wrobił jego rodziców w aferę narkotykową (Harry "zapomina", że sam na nich doniósł) i chciał zemsty, śmierci Syriusza. Poza tym Pani Norris urywa kontakty, bo brzydzi się spotykać z takim "co ma w rodzinie psa"; przez to Harry traci dobrego zwiadowcę w szkole. Poza tym młody Potter dowiaduje się, że kiedyś w szkole istnieli tajemni Huncwoci, sekta, okalana złą sławą i że Syriusz wcale nie jest mordercą. Rozpoczyna się wyścig z czasem, kto pierwszy złapie seryjnego zabijakę? Co ma z tym wspólnego Hermiona (no właśnie. Co, bo sobie nie przypominam?)? Czy Harry uratuje swojego ojca chrzestnego??? Dowiecie się w następnym odcinku.

IV rok w Hogwarcie

Rozpoczyna się Turniej Trójmagiczny, w którym czternastoletni już Harry musiał wziąć udział, gdyż wrobił go nijaki Alastor Moody alias Barty Crouch Junior. Harry bez większych problemów pokonuje smoka i ratuje człowieków, topiących się nawzajem w mętnych odmętach jeziora. Problemy zaczynają się gdy musi pokonać swój lęk w postaci klaustrofobii, o której nikt nie wie, bo nikomu nie raczył mały książe tego powiedzieć. Harry Potter mężnie znosi zgniatające go ściany labiryntu i przy cennym, kończącym sprawę pucharze kłóci się z Cedrikiem Diggorym o to kto go podniesie. Wynika z owej sprzeczki zajadła bójka, w której obaj panowie pobili się i złapali puchar w tym samym momencie, o dziwo. Ced ginie, Voldemort się odradza a Harry wygrał główną nagrodę w totolotka i pozwolono mu opuścić przyjęcie z okazji powrotu Czarnego Pana. Potem Harry i Draco zaprzyjaźniają się i zdawać by się mogło, iż ta miłość (przyjacielska!!! Bez skojarzeń mi tutaj) dotrwa do końca świata i dwa dni dłużej.

V rok w Hogwarcie

Harry zakłada GV - Gwardię Voldemorta. Niestety pomyliły mu się trochę nazwiska, ale i tak nikt z zatwardziałych, mogących przenosić góry swym wzrokiem i mózgiem kujonów nie zauważył różnicy. Draco pierwszy wpisuje się na listę antyumbridge'ową. A cała ta afera z nielegalnym zakonem przez piękną, wysportowaną portmonetkę, co ją zbyt często mylą ze świnią w peruce i Miss Światowej Sławy o tytule Absurdalnie i Niedorzecznie Najpiękniejsza Panna Na Świecie, Której Wały Tłuszczu Wylewają Się I Nieważne Jaką Założy Kreacje, profesor Dolores Umbridge! No i Dumbledore reaktywuje Zakład o Feniksa, polegający na przeciągnięciu Voldemorta na Stronę Światłości (czyli tę przeciw Ministerstwu Magii) i przekonaniu go, że jednak nawet w jego sześćdziesięcioletnim serduszku tli się iskra miłości, czekająca na to aby ją ktoś rozpalił. Ale zanim nastąpi owy "piękny" moment Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać chce wykraść piłkę do golfa, tajną broń, mogąca zniszczyć Harry'ego Pottera jednym celnym strzałem w jego czółko kijem golfowym. Gdy Dochodzi do walki o białą kulkę w Ministerstwie, Neville zgniata ja swoją du... swym tyłkiem. Bellatrix Lestrange morduje Syriusza (nie potwierdzono tego naukowo) i Harry biegnie się zemścić. Po bardzo efektywnej walce Voldemort.vs.Dumbledore (wkrótce będzie można podziwiać ją na dużym ekranie, chyba, że wytną tą scenę "z braku czasu"), ten pierwszy musi brać nogi za pas, bo do pracy powoli zwalają się robole. Wszechogarniający strach rozpanoszył się po wieści o zmartwychwstaniu czarnoksiężnika.

VI rok w Hogwarcie

Harry chodzi z jakąś rudowłosą zdrajczynią krwi. Draco dostaje zadanie od Tego, Który Ma Takie Mroczne Imię polegające na kupieniu chleba mączki świętojańskiej i zabiciu Albusa Percivala Wulfica Briana Dumbledore'a. A owy dziadek przekazuje jakby nigdy nic całą przeszłość Lorda Voldemorta mediom aby mogły powyśmiewać pluszaki, z którymi Pan Ciemności za młodu sypiał (i ciągle sypia). Miała to być niby zachęta do przyłączenia się Sami-Wiemy-Kogo do Zakładu o Feniksa, ale wszyscy wiemy co to skleroza czy tam inny uwiąd starczy. Następnie Dumbledore z Harrym na czele wyruszają na odnalezienie HorychKusów, siedmiu przytulanek (w której jedną ma sam Lord), po których zniszczeniu Czarny Pan popadnie w 'deprechę' i będzie nim łatwo manipulować by przyłączył się do wojny przeciw Ministerstwu. Obaj panowie znajdują pierwszą maskotkę, ale Dumbledore musiał się poświęcić i wypić sok pomidorowy z koncentratów. Ledwo żywi od tego smrodu teleportują się na Wieże Astronomiczną, gdzie Snape i Dracon wchodzą na wieżę przy okazji niechcący spychając klapą Dumbldore'a, który nie był na to przygotowany i zabił się po bliskim spotkaniu z ziemią. Jego ciało wrzucono do rowu przy Hogarcie, bo sam zawsze powtarzał, iż chce spocząć na terenie tego właśnie zamku.


Zobacz też

Noncytaty
Zobacz cytaty: