Foka

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

O foce trudno nie napisać. Jest częścią naszego życia. Foka jest "zwierzęciem" dość absurdalnym. Ni to pies ni wydra. Po prostu foka.

Foki dzielimy na otwarte i zamknięte. Te pierwsze mylą się. Drugie mają rację. Trzeba oczywiście tak zrobić, żeby foka była zamknięta zawsze. Poniżej esej wyjaśniający w sposób gruntowny i całkowity ten odwieczny dylemat.

Czy foka zamyka sie żeby być zamkniętą czy wręcz odwrotnie?

Cóż. Jest to pytanie... egzystencjalne. Tak bym to określił. Wiele napisano i wiele jeszcze zostanie napisane na ten temat. Powinienem założyć forum "Filozofia brustracyjna" w Abstrakcyjnym Wortalu Brustracja, tam ten tekst nadawałby się znakomicie.

Bo czymże jest pytanie o zamknięcie foki? Jest to pytanie jakby o sens życia. Tak, sens życia, foczego życia, rzecz jasna. Ale nie tylko o to. Również o sens życia po życiu. Bo chyba większość z nas zgadza się z tym (radykalnych antyfokaczy nie należy brać w końcu poważnie), że martwa (czyli nieżywa) foka, również powinna pozostać zamkniętą. Dla własnego dobra.

Ale, wracając do foki żywej. Otóż... czym jest zamknięcie foki? Jest to ni mniej ni więcej, tylko osiągnięcie przez fokę stanu nirvany. Zarówno fizycznej jak i psychicznej. Stanu ogólnej radości, szczęscia w wyciszeniu. Oczywiście taka wizja to utopia. Foka nigdy nie pozostanie zamknięta na wieczność. Zawsze prędzej czy później ulegnie zdradzieckim antyfoczym wpływom (spod znaku AL/LPF (AntyFoczej Loży/ Ligi Polskich Fok)) i otworzy się na krócej bądź dłużej. Co więcej, foka w stanie otwarcia pozornie wydaje się szczęśliwsza. Może więcej, nie istnieją dla niej granice, więc je łatwo przekracza. Nietrudno się domyśleć do czego to może doprowadzić... Początkowe "szczęście" zamienia się w powolną zagładę. Foczy dekadentyzm i brak wartości (spowodowany rozluźnieniu barier i publicznemu zezwoleniu na różne formy otwarcia) doprowadził jak wiemy do niejednej tragicznej daty w historii Fok. Punktem kulminacyjnym tamtych otwartych tendencji była oczywiście Druga Wojna Focza. Skutki tejże odczuwalne są wszakże do dziś...

Przykłady możnaby mnożyć, ale nie o to przecież chodzi. Wracając do pytanie głównego. Tak, foka w pewnym sensie zamyka się aby pozostać zamkniętą. Jak najdłużej. Na wieczność. Do takiego stan dążą foczy idealiści. Niestety na drodze stają antyfokacze.

I tak będzie pewnie zawsze. Nie znaczy to jednak że należy się poddać. Trzeba dążyć do zamknięcia każdej pojedynczej foki. Bo to przybliża nas wszystkich do stanu Foczej Komuny. I o to powinniśmy walczyć. Bez względu na kolor i upodobania, ponad podziałami.

PS. Tekst został początkowo opublikowany na Foczym Forum, artykuł znajdujący się w tym miejscu to zaktualizowany przedruk.

Więcej o foce: