Kabaty
Ten artykuł tak beznadziejnie zredagowano, że nawet nasz rezolutny szympans w to nie wierzy. A on cierpliwym zwierzęciem jest… Jeżeli nie potrafisz operować widłami ani redagować tekstu, zajrzyj do Kanciapy przed wzięciem się za poprawę. Jeżeli nie potrafisz uzasadnić wstawienia szablonu, nie wstawiaj go. |
Kabaty – najbardziej odpasiona, snobistyczna, a zarazem najpóźniej zurbanizowana dzielnica Warszawy. Powszechnie znana z najwyższego natężenie pizzerii i kawiarni pokroju Cocca Mocca na mkw. oraz najwyższego stężenia ludzi jadących do pracy pod krawatem.
Architektura
Z niewiadomych przyczyn Kabaty zostały zbudowane bez żadnego planu urbanistycznego, mało które budynki są utrzymane w podobnej kolorystyce, wiele z nich przekracza dozwolone 6 pięter, a co najważniejsze, wszystkie są osiedlami zamkniętymi. Jedyną zaletą tego rozwiązania jest zupełny brak dresiarzy, żuli, wieśniaków i meneli, choc notowany jest niezwykly przyrost populacji emo i metro.
Niektórzy socjologowie (a wraz z nimi mieszkańcy stolicy) uważają, że Kabaty nie należą tak naprawdę do Warszawy gdyż są zbyt czyste.
Kabaty są również powszechnie znane z tego, że mają swoją własną stację metra, oraz las gdzie w każdy weekend tłumy gimnazjalistów z całego miasta idą odetchnąć leśnym powietrzem spożywając przy tym duże ilości napojów wyskokowych.
Ciekawostki
- Jeszcze 10 lat temu 75% powierzchni Kabat stanowiły pola gdzie nietrudno było spotkać jelenia.
- Las Kabacki jest prawdopodobnie jedynym miejscem w Polsce gdzie Straż Miejska jeździ meleksami.
- Mimo oszałamiającej czystości (w porównaniu z resztą Warszawy), na Kabatach niezwykle trudno znaleźć kosz na śmieci. Podejrzewa się, że spowodowane to jest strachem przed inwazją meneli z Natolina (z tego samego powodu większość śmietników jest zamknięta wewnątrz osiedli).
- Najczęstszym okrzykiem wznoszonym przez niekoniecznie inteligentną młodzież, która pierwszy raz wysiada z metra na stacji Kabaty jest: "Oż k..., sama inteligencja".
- Kabackie Tesco posiada prawdopodobnie najmniejszy w Polsce sklep sieci Empik.
- Syndrom Kabacki oznacza postrzeganie miasta jako pasa o długości linii metra i szerokości maks. 1 km. Dewiza tego myślenia to jeśli czegoś nie ma przy metrze, znaczy to, że nie ma tego wcale.