Bogdan Wenta

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 22:29, 29 sty 2009 autorstwa Cerber (dyskusja • edycje) (nowa strona)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

I tak rzeknie wielki wódz: „Mamy całą wieczność. Wróg wycofa tyły, przejmujemy katapultę i na wroga zrzucamy meteoryt ognisty. Mamy kwartał klepsydry, mamy całą wieczność.”

Całość przepowiedni z Zadaru.

”Mamy dużo czasu, oni wycofają bramkarza, przejmujemy piłkę i rzucamy na pustą. Mamy 15 sekund, to dużo czasu.

Bogdan Wenta. Nikt inny, jak on

Bogdan Wenta (ur. 19 listopada 1961 w Szpęgawsku) – polski piłkarz ręczny (rozgrywający), trener, dowódca, mówca o niedźwiedzim spokoju, zaklinacz czasu, magik, cudotwórca.

Kariera zawodnicza

Za skórę zaszli mu czerwoni, który nakazali zbojkotować igrzyska w Seulu. Ponieważ biedą piszczało, a nie udało się zreorganizować, jako szeregowy pojechał z reprezentacją zachodnich sąsiadów w Syndey. Na szeregowego spadła furia katolickich pyskaczy, ktoś mamrotał o zdradzie narodowej, tymczasem jak na PZPN się krzyczy, że komuchy, a ZPPR to już nie? (Dodać trzeba, że prawidłowy skrót tej organizacji to...PZPR.). Komuchy, komuchy, wredne komuchy.

Na szczęście w Niemczech ominął Bogdana syndrom polskiej myśli szkoleniowej i zawodnik kształtował się zarówno pod względem charakteru (Zur letzten 15 Sekunden) jak i trenerskim (Słuchać, mamy dużo czasu).

Kariera trenerska

Zdobył już wicemistrzostwo świata z reprezentacją Polski jako trener, a podczas następnych wsławił się mistyczną przemową w trakcie time-outu wziętego przez trenera reprezentacji Norwegii w meczu tejże z Polską. Jak gdyby nigdy nic autorytatywnie stwierdził, że 15 sekund to w cholerę dużo czasu. nawet na bigos i gołąbki. Na bank strzelimy. Wyobraźnia wszystkich, zwłaszcza Artura Siódmiaka, zadziałała. Po meczu Bogdana Wentę oskarżono o zdolności wieszcze, telepatyczne, szarlataństwo, czarną magię, kontakty z diabłem i moc zaklinania rzeczywistości i naginania czasoprzestrzeni. Ma duże szanse na uczynienie z piłki ręcznej kolejnego sportu narodowego, po skokach, siatkówce i Formule 1. Tak jak w przypadku skoków (pot. „Małysz” albo Formuły 1 Robert Kubica|Kubica”]], być może w przypadku oglądania popularnego szczypiorniaka będzie się mówić:

Idziemy na „Wentę”

Przeciętny o sporcie narodowym numer 4

Jako, że Polska przegrała z Niemcami finał MŚ 07', tak podczas MŚ 09' decydująco przyczyniła się do wyeliminowania Niemców z turnieju, co klasyfikuje Wentę niemal jako polskiego przedwiecznego, zamykając nieświeże klapy pseudopatriotycznych antagonów.