Dariusz Szpakowski
Bergkamp trafił bramką w słupek
- Jeden z perfekcyjnych komentarzy
W tamtym spotkaniu gole strzelali Krzyszof Nowak (...), nieżyjący już niestety, Adam Ledwoń
Tym zagraniem chciał zaskoczyć bramkarza
- O zawodniku podającemu do swojego bramkarza
Dariusz „Szpaq” Szpakowski (właśc. Dariusz Ciszewski[1], ur. 15 maja 1951 a konkretnie w Warszawie) – jeden z wielkich guru komentatorów sportowych. Potrafi z nudnego wydarzenia stworzyć wspaniałe, niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju widowisko poprzez swoje trafne i zabawne komentarze. Podobnie jak Włodzimierz Szaranowicz potrafi opowiedzieć o rodzinie zawodnika, jego żonie i dzieciach (nawet gdy ich nie posiada), o jego poprzednich sukcesach, o stanie psychicznym, o trenerze, menadżerze i całym sztabie szkoleniowym. Jego zaletą jest to, że przez cały mecz może o nim nie wspominać, choć i tak wszyscy wiedzą co się dzieje na boisku. Kiedy wspomni, oczywiście perfekcyjnie ocenia wydarzenia (kto śmiałby dyskutować z Guru). Wspaniale ocenia także formę zawodników kontuzjowanych. Nigdy nikt mu się nie sprzeciwił! Nigdy! Jest tak uwielbiany przez kibiców, że zespół Kuśka Brothers napisał o nim pieśń zatytułowaną jego nazwiskiem. Znana i ceniona jest łatwość z jaką Pan Darek odczytuje trudne nazwiska zagranicznych piłkarzy (np.Mamodon Diara,Stjułart Pirsi,Dżibs).
Ulubione powiedzenia
- Ponownie on
- Jest, gdzie być powinien...
- Świetnie wyłuskał
- Rozejrzał się, popatrzył...
- Przyszedł tutaj w sukurs
- Pamiętajmy, że ciągle w odwodzie mamy...
- Uzupełnił pierwiastki śladowe...
- Przytomne rozciągnięcie
- Brakuje nam tego elementu zaskoczenia
- To będzie prawdziwy spektakl
- Kapitalnie...
- Jak mawiał (ś.p.) Kazimierz Górski – dopóki piłka w grze...
- Wróciliśmy z dalekiej podróży
- I teraz standing ovations dla tego zawodnika
- Bajeczna technika
- Zdecydowanie za dużo tych strat w środkowej strefie gry
- Nic nie było. A jednak...
- Jest na pewnej pozycji...
- Szuka tam miejsca do oddania strzału
- Chyba dojdzie, dojdzie! nie dojdzie! doszedł! o jednak nie!
- Słynne piłkarskie porzekadło głosi, że...
- Z wykorzystaniem bramkarza
- Z pominięciem drugiej linii
- Chcą trochę poszanować piłkę
- Świetna prostopadła piłka
- Ach, jak niewiele brakowało!
- Ale o tym za chwilę, bo teraz...
- Myślę że zgodzą się ze mną goście w studiu
- Halo Warszawa! (nawet jeśli studio jest we Wrocławiu)
- Niespożyte siły
- Widać że to jest ćwiczone na treningach
- Ach, gdyby doszedł do tej piłki
- Gdyby sięgnął...
- Jakże ważny pierwszy kontakt z piłką...
- Czeka, by nie spalić
- Należy pamiętać, że gra się do końca
- Jak wyliczył "Tygodnik Kibica"
- Nie kto inny jak...
- Jak przeczytałem w "La Gazetta dello Sport"...
- Jezus Maria Boruc!
- Kikut.. Kikut rany boskie!...
- Chelsea cechuje to, że w każdym meczu chce strzelić bramkę.
- Z pełnym zaufaniem do bramkarza...
- On potrafi uderzyć...
- Puziol...
- Nie ma spalonego...jest
Przypisy
- ↑ Swoją prawdziwą tożsamość ujawnił 17 października 1990 przed meczem z Anglią, witając widzów ze słynnego stadionu Wembley, tego samego, z którego powitał widzów Jan Ciszewski, ale o tym za chwilę, bo przy piłce Grecy, a konkretnie Warzycha...