Rosalie Cullen

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Rosalie Cullen (pierwotnie Rosalie Hale) – przepiękna wampirzyca, postać fikcyjna z powieści Tłajlajt, autorstwa pani Meyer, wymyślona jedynie po to, by do reszty pogrążyć w depresji atakowane przez trądzik i zabujane w Edziu nastolatki, znane jako "fanki Zmierzchu".

Love story

Oto przeraźliwie nudna dramatyczna i trzymająca w napięciu historia życia uczuciowego Rosalie: zaczęło się od pewnego idioty imieniem Royce King II, który oświadczył się Rose, po czym uchlał się tanim winem i zaczaił się na nią pod zepsutą latarnią. Złapawszy ją (Rose, nie latarnię...) podzielił się nią sprawiedliwie z przyjaciółmi i odszedł, zostawiając ją na wpół żywą i ledwo ciepłą na chodniku, by spokojnie korodowała w wyniku kontaktu z wilgocią. Taką znalazł ją Carlisle. Czym prędzej zaaplikował jej wampirzy jad. Rosalie pomyślała (i trudno jej się dziwić), że "Carlisle to zboczeniec-sadysta, który przyniósł ją tu tylko po to, by ją torturować". Po przemianie jej uroda zyskała na zauważalności, co bardzo ją ucieszyło. Założyła suknię ślubną i poszła poprzetrącać karki swoim krzywdzicielom.

Swojego męża, Emmetta, poznała w lesie, gdy poszarpał go niedźwiedź. Wzięła go na ręce i pobiegła 100-kilometrową trasą do Carlisle'a, błagając, by odwrócił zły los. Modły Rose zostały wysłuchane. Emmett przeżył katastrofę i poprosił ją o rękę. Odtąd była prawie szczęśliwa. Kiedy Edward zabujał się w takiej łamadze i powiedział jej o wszystkim, Rose nie była najszczęśliwsza. Czy ktoś z zewnątrz musi, do cholery, wiedzieć, że Miss World pije krew? A w szczególności niezdarna wybranka jej brata?! Rosalie strzeliła focha i była dla Belli niemiła przez aż dwie części boskiej sagi Twilight. W trzeciej części opowiedziała jej swoją łzawą historię. A w czwartej...

Osobisty ochroniarz

Carlisle i Edward chcieli zrobić Belci zabieg zwany aborcją, gdy tylko dowiedzieli się, że "to coś ją zabija" / "to coś sprawia jej ból" niepotrzebny cytat skreślić. Ale ona kochała małego mordercę i absolutnie się na to nie zgadzała. Rzecz jasna, gdy stawką było życie ukochanej, Edward nie miał żadnych skrupułów. Chciał wyciągnąć z niej dziecko, nie zważając na jej protesty. I wtedy do akcji wkroczyła Rosalie. Oświadczyła wszem i wobec, że doskonale Bellę rozumie i będzie jej bronić.

Oczekiwanie na przywłaszczone macierzyństwo

Przez całą skróconą o osiem miesięcy ciążę Belli Rosalie podlizywała jej się aż do bólu, przyklaskując każdemu jej słowu i prowadzając ją nawet do klopa. W czasie porodu straciła nad sobą panowanie i musiała być wyprowadzona przez Jake'a i Alkę z sali.