Znerwicowany perkusista

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Elektroniczna perkusja – jedyny instrument, na jakim znerwicowany perkusista gra naprawdę dobrze

Znerwicowany perkusista – zwykle jest kumplem lidera zespołu.

Życiorys[edytuj • edytuj kod]

Chciał grać wraz z nim, jednak Bóg poskąpił mu talentu, więc jedynym sensownym dźwiękiem jaki był w stanie wydać, było stukanie długopisem o ławkę. Jako, że nowo tworzony przez frontmana zespół nie posiadał jeszcze perkusisty, a nikt nie był na tyle odważny lub zboczony by nim zostać, przyjęto własnie jego. Okazało się, że choć w nagraniu studyjnym jego gra była zadowalająca, to na koncertach wykazywał tendencję do przyspieszania tempa utworów, przez co publiczność miała wrażenie, że słucha speed metalu. Nic na to nie pomagało: ani ziółka na uspokojenie, ani nawet denaturat, po którym perkusista przyspieszał tak, że dzięcioły z okolicy wpadały w kompleksy. Wreszcie ktoś wpadł na jedyne słuszne rozwiązanie: pozostali członkowie zespołu zrobili ściepę i kupili elektroniczną perkusję. W tajemnicy tak ją poprzestawiali, by nagłośnione było tylko co drugie uderzenie perkusisty, dzięki czemu utwory odzyskały normalne tempo.

Kontakty z fanami i innymi członkami zespołu[edytuj • edytuj kod]

Ponieważ perkusista ten jest bardzo nerwowy, gdy dochodzi do bójek z anty-fanami pierwszy ucieka, lub wręcz przeciwnie, desperacko rzuca się do boju w przypływie odwagi. Nie kończy w szpitalu tylko dlatego, że elektroniczna perkusja ma swoją wagę i umiejętnie użyta może być naprawdę groźną bronią. Poza tym perkusista ma w zespole ważną rolę: pomaga utrzymać gitarę mrocznemu gitarzyście pod koniec koncertu, gdy ten wpada w odmienny stan świadomości. Poza tym znerwicowani perkusiści są poszukiwani przez grupy speed-metalowe i ten odłam muzyków techno, którego nie stać na automat perkusyjny.