Prezydent
Prezydent – głowa państwa w ustroju republikańskim, najczęściej wybierana przez naród. Osoba, której powierzono obowiązki kompromitacji kraju na arenie międzynarodowej, najczęściej mająca problemy z wyrażaniem myśli, ortografią, wymową, alkoholem, uległością czy też obywatelami i strajkami.
Prezydenta można porównać do monarchy – też mieszka w pałacu. Poszczególni porównywani są nawet do bogów, a niektórzy opanowali tę sztukę do perfekcji.
Praca[edytuj • edytuj kod]
Życie prezydenta, jak każdego uczciwego polityka[1] jest pełne ciężkiej i wytężonej pracy na rzecz dobra mieszkańców. Na takim urzędzie nie ma przelewek – kandydaci muszą mieć bardzo dobrze wyćwiczony nadgarstek, umieć obsługiwać kalkulator, mówić „jako tako” w ojczystym języku i pokazywać się publicznie, nie mieć urazu do obuwia lecącego w swoją stronę[2] i lubić podróże. No, może niekoniecznie…
Do głównych zadań prezydenta należą:
- jeżdżenie do oficjeli z Brukseli (lub tam, gdzie w danej chwili odbywa się szczyt);
- korzystanie z braku urlopu poprzez „służbowe” wyjazdy zagraniczne;
- przemawianie do narodu, a co za tym idzie – pokazywanie się w telewizji;
- papierkowa robota z ustawami;
- przebywanie na obchodach świąt narodowych i rocznic;
- przydzielanie breloczków z dostępnej puli;
- ignorowanie spraw ważnych na rzecz mniej ważnych;
- obejmowanie honorowych patronatów nad wszystkim, co się nawinie;
- wywoływanie skandali, nie tylko obyczajowych (nader rzadko).
Oprócz nich, można doszukać się wielu innych przywilejów, które i tak są formalnościami, jeśli mamy do czynienia z systemem o przewadze parlamentu. W innych przypadkach (system prezydencki) adekwatne są słowa „możecie mi naskoczyć”. W chwili, gdy prezydent za bardzo zaczyna brykać, w niektórych krajach można go postawić w stan wybrzoskwinienia.
Zobacz też[edytuj • edytuj kod]
Przypisy