Harry Potter i Komnata Tajemnic
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
== Wakacje ==
Wuj Vernon zaprasza państwo Mejson na kolację, aby zdobyć zamówienie na świdry. W tym czasie Harrego Portfela odwiedza domowy skrzat Zgred (czy jakoś tak). Ostrzega Harrego przed niebezpieczeństwem i co chwilę łomocze się po głowie sprzętem domowym, mówiąc, że to za karę. Jednak Harry odmawia pozostania w domu, ponieważ chcę się zobaczyć ze swoją maszyna do odrabiania zadań domowych i szkolnym błaznem, ups "przyjacielem'. Stwór domowy jednak nie daje za wygraną i wywala miskę, no tej leguminy (co kolwiek to jest i tak bym tego nie zjadła) na głowę pani Mejson. Jakby tego było mało do Harrego przylatuje sowa z informacją, że to on, a nie Zgred użył magii. Za ten niewinny postępek został zamknięty w pokoju na klucz i uratowany przez szkolnego błazna za pomocą latającego --porsche-- starego auta.
== W Norze == Kiedy już dotarli do Nory, która była domem Łeslejów Moli opierdzieliła swoich synów całując w tym samym czasie Harrego po głowie. Następnie udali się na zakupy proszkiem F... F... Fi... Fiu i Harry wylądował na Nokturnie (chyba Śmiertelnym). Z tamtąd wyciągną go Hagrid. Później zrobili zakupy i spotkali pierdzielniętego pisarza Girdeloja Lokarta.
== Podróż do Hogwartu ==
Na peronie Harry i Ron (czyli szkolny błazen)dobili do muru, ktury miał być tylko iluzją (chyba), więc postanowili polecieć autem. Jak już dofrunęli bryka się zepsuła i rąbneli w bijącą wierzbę, która chciała ich zarabać, za to, że przylecieli autem, a nie przyjechai pociągiem.
== W Hogwarcie ==
W Hgwarcie okazało się że będzie ich uczył porąbany pisarz. Kilka osób coś spetryfikowało, w tym maszynę do odrabiania zadań domowych. Biedny Harry Portfel bał się, że nie przejdzie klasy i postanowił ją uratować. Przyszło mu to na myśl kiedy to coś porwało siostrę Rona, która za przyjaciela znalazła sobie dziennik, który ją opetał.
== W Komnacie Tajemnic ==
Do komnaty wepchnęli Lokarta, jak juz spadli w na dół Lokart żucił na Harrego i Rona zaklęcie zapomnienia i sam zapomniał gdzie ma rozum (jeżeli w ogóle miał). Na miejscu Harry zabił Bazyliszka, powstrzymał Lorda Voldecoś przed odzyskaniem ciała, a z powrotem do góry zawiósł ich Fouks.
== Koniec ==
I tak Harry Portfel kolejny raz uratował świat...
Happy end