Żeluś
Żeluś, żelik, żel, żelpen, żeltelmen, żelfix, żelbeton, żelboy, lep, laluś – osobnik w workowatym stroju, o niebotycznej ilości żelu na włosach.
Najchętniej przebywa w dyskotece, gdzie wyrywa lachony. Słucha wątłej muzy przy pomocy charczącego głośnika od komórki. Jest pewien na 100% że to stereo, chociaż głośniczek jest jeden. Posiada ubogi dorobek intelektualny. Atakuje ludzi posługujących się niezrozumiałym dla niego słownictwem. Z jego tekstów śmieją się tylko jego współplemieńcy.Przykładem są dzieci z Zedlung,które noszą czapki za uszami i wyglądają jak wszechpopularny Legolas. Wszyscy bez wyjątku tylko techniawa i umcu umcu... co przypomina młotek walący o pusty łeb czy też rąbankę. Trzeba przyznać, że muzyczka jest bardzo intelektualna. Zdjęcia na fotce oraz chodzenie na solarium 2 razy w tygodniu to podstawa i żel fryz również... inaczej można nazwać żelowe kozaki, a sms wyglądają mniej więcej tak - "sIeMaSh Co TaM uCiEbIe?". Żelusie głównie dorabiają na sprzedaży znaczków samochodów, kradzionych z parkingu sprzed bloku lachony, którą aktualnie wyrywają. Jedyną piosenką religijną, którą uznają jest "Panie dobry jak żel". Doskonały sposób na odstraszenie żelusia, to zapuszczenie metalu, Mozarta albo Chopina, albo też wylanie mu na łeb wiadra terpentyny z wysoka. Ulubionymi zajęciami Żelusia jest opowiadanie wszystkim znajomym jakie przygody zdarzyły mu się w ostatnim czasie, historie jego "super Bety (BMW)" i pisanie SmSkuff do LachOnuFf... Żeluś musi też mieć odlotową ksywę np. Rondel, Paczanga, Amoa ..
Podgromadą tego gatunku są osobniki zwane "Loczek", używają ogromne ilości żelu do włosów, żeby "ulizać" swoje loczki na głowie. Charakteryzują się dużą ilością taniego żelu do włosów na głowie (ok. siedemnaście puszek żelu na dzień), durnowatym uśmieszkiem, tekstami typu "żel.pl".