Minardi
Minardi - w latach 1985-2005 Mistrz Świata w klasyfikacji najgorszych zespołów. Obecnie zaszczyt ten przypada Hispanii.
Historia
Formuła 2
Pewnego słonecznego dnia Giancarlo Minardi, członek rodziny o długiej tradycji motoryzacyjnej w postaci prowadzenia salonu Fiata, postanowił rozpocząć swoją długą i barwną karierę kierowcy wyścigowego. Zaczęło się od Fiata 600 pożyczonego od taty, ale niedługo potem szarpnął się na bolidy Formuły 2. Chłopak radził sobie tak dobrze, że sam Enzo Ferrari podarował dla jego ekipy dwa ładne bolidy - z czego jeden roztrzaskał się krótko potem. W ciągu kilkunastu lat jego zespół wypromował do F1 kilku naprawdę dobrych kierowców, jak Michele Alboreto. Wtedy było jasne, że można już tylko iść wyżej.
Formuła 1
Tutaj rozpoczyna się najlepszy cyrk. Zespół z początku miał dołączyć w 1984, ale nie mogli załatwić dobrego silnika, więc projekt bolidu przeczekał rok. W 1985 roku udało im się poskładać jeden bolid z jednym silnikiem i jednym kierowcą. Zestaw ten zdołał ukończyć tylko 3 wyścigi z osiemnastu, co i tak było swego rodzaju sukcesem. Potem nie było lepiej - mimo świetnej aerodynamiki bolidy pod względem mechaniki i elektroniki były cienkie jak barszcz, a kierowcy - najczęściej tacy, którym bogaci tatusiowie bądź bogatsi sponsorzy zapewnili przejażdżkę w bolidzie - kończyli swoje wyścigi w chmurze dymu i z łzami w oczach, zwłaszcza gdy jakimś cudem jechali swoim złomem na punktowanych pozycjach. Czasami jednak i ta sztuka się udawała (choć w większości ze stratą okrążenia do lidera), a radości nie było końca.
Niestety Giancarlo popadł w kłopoty finansowe, gdyż nowi kierowcy byli coraz biedniejsi. Z pomocą przyszedł Paul Stoddart - jeden z tych szefów, który wiecznie wygląda, a może nawet jest pijany - i sypnął trochę grosza ze swoich równie tanich co Minardi linii lotniczych. Problem nadal był ten sam - auta były ładnie zaprojektowane, dużo kolorów i sponsorów, ale pod względem techniki byli sto lat za Murzynami.
Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - to właśnie ten zespół przyniósł na świat takie gwiazdy jak Fernando Alonso, Mark Webber, Chanoch Nissany czy Zsolt Baumgartner.
Dobry interes
Ostatecznie Giancarlo i Paul postanowili opchnąć zespół Red Bullowi, który zrobił z niego mężczyznę, to jest zmienił nazwę na Scuderia Toro Rosso i doprowadził do zwycięstwa.