Letalnica
Letalnica (dawniej Velikanka) – największy potwór wśród skoczni narciarskich na świecie. Znajduje się w Słowenii, w Planicy.
Historia
Jej zalążki powstawały już w latach 30. XX wieku. Wtedy Słoweniec Stanko Bloudek postanowił zbudować skocznię, na której można by było skoczyć dalej, niż 80 metrów. Dziś udaje się to między innymi Robertowi Matei i Pierre'owi Emmanuelowi Robe. Jednak wtedy nie było to proste. Skocznię postawiono, jakiś frajer skoczył dalej niż 80 i było fajnie. Bloudek umarł i za modernizację wzięli się dwaj słoweńscy bracia Goriszkowie. Jednak postanowili zbudować po prostu nową skocznię. Zbudowali skocznię K-130. Tak się jednak złożyło, że FIS był uparty i udawał, że te skocznie nie istnieją. Nie chciano lotów, bo uznawano, że to zbyt niebezpieczne (jak dla kogo...). W pewnym momencie uznano skocznię, ale bracia Goriszkowie w 1969 roku zbudowali kolejną, większą, o punkcie konstrukcyjnym na 185. metrze (tę, na której skacze się obecnie). FIS nie chciał nawet słyszeć o uznaniu jej... W końcu przemógł się, gdy zobaczył, że nikt tam się nie zabija. Przyszło to z trudem i kosztowało życie wielu słoweńskich przedskoczków, których śmierć starannie ukrywano. Tak więc dziś na Letalnicy, którą wcześniej nazywano Velikanką (Olbrzymką) (nazwę zmieniono z powodu procedur biurokratycznych...), skacze się najdalej na świecie. Rekord obecnie należy do Bjørna Einara Romørena, który poszybował tu na odległość 239 metrów i nie połamał sobie nóg.
Parametry
Punkt sG/sK leży na 185. metrze. Tam przeciętni skoczkowie powinni dolatywać. Jednak większość niestety nie jest w stanie przelecieć 100 metrów (no właśnie...). Punkt HS, gdzie dolatują mistrzowie leży na 215. metrze. Natomiast rekord, jak już wspominaliśmy, to 239 metrów. Tej odległości nasz Tonio nigdy nawet nie widział z miejsca lądowania... Skoczkowie wylatują z progu z prędkością podobną do kuli z karabinu maszynowego. Lecą parę metrów nad ziemią, po czym albo przelecą punkt K, albo ślicznie lądują na buli, albo na tej buli się rozbijają (ech...).
Ofiary Letalnicy
Letalnica ma własny rozum. Sama decyduje, którego skoczka wziąć w ofierze, a którego oszczędzić. Na ten przykład – Tonio Tajner został oszczędzony, ale Tomek Pochwała niestety już nie. Inni słynnni skoczkowie, którzy ulegli sile Letalnicy, to m.in. Takanobu Okabe, Walerij Kobielew czy Primoż Roglić. Tak – Letalnica to królowa skoczni...