Pika
Ten artykuł jest w edycji i kogoś właśnie osłabiło w trakcie jego pisania. Aby go nie dobić, poczekaj aż wytrzeźwieje i dokończy swoją twórczość. Jeżeli trwałoby to zbyt długo, skontaktuj się z administratorem lub z użytkownikiem o nicku Towarzysz Alchemik. |
Pika – koszmarnie długa i nieporęczna wersja niezwykle standardowej, nudnej włóczni, charakterystyczna na jesienno-średniowiecznych i renesansowych armii.
Starożytna inspiracja
Pierwszą pikopodobną bronią jaką stworzono była sześciometrowa, macedońska Sarissa, która we wspaniały sposób przysłużyła się Filipowi II i Aleksandrowi Macedońskiemu w masowych wyrzynaniu wrogów. Trikiem, który uczynił trzy razy dłuższy od człowieka kij z kawałkiem metalu na końcu tak śmiercionośną bronią, było zastosowanie zmodyfikowanej wersji greckiej falangi - zapędzenie ludzi w trzystuosobowe, zbite grupy i rozkazanie im skierowania włóczni w jedną stronę. Z ten sposób powstawał kilkumetrowy mur grotów, a biedny żołdak z mieczem, normalną włócznią lub na koniu mógł być pewien, że raczej skończy jako szaszłyk niż dobiegnie do macedońskich żołnierzy by cokolwiek im zrobić.
Ten patent zapewnił macedońskiej myśli wojennej dominację aż do czasu, gdy zmierzyli się z armią nie składającą się z wieśniaków z tekturowymi tarczami - armią rzymską. Rzymianie szybko zauważyli że nieruchawą, słabo opancerzoną falangę z małymi puklerzami można rozstrzelać jak stado kaczek, jeśli utrzyma się ją w miejscu. Gdy wszystkie armie używające falangitów zostały przez Rzymian wyrżnięte do ostatniego człowieka[1], "z lekka" skompromitowaną sarissę dość słusznie porzucono na ponad 1500 lat. Niestety, jednak nie na zawsze...
Średniowieczne odrodzenie
Przypisy
- ↑ Typowe straty w bitwie: 15000 zabitych po stronie greckiej, 300-500 zabitych Rzymian + regularne zranienia wśród rzymskich konsulów, próbujących ukłuciem gladiusa wybudzić się ze snu o beznadziejnych greckich dowódcach...