Nonźródła:Poemat przy pomocy P
Poniższy poemat pisany pozostał przy pomocy pewnego pomysłu. Pewnie pomyślisz – pieprzony pismak, pisać przy pomocy P... Potrafię pisać przy pomocy P potężne poematy. Przeczytaj poniższą pracę, przekonasz.
Pewnego piątku Pasibrzuch pojechał pociągiem pod Piłę pokąpać pupcię, przeżyć pączkową przygodę. Plażujący Pasibrzuch pierdnął pijąc poncz, podjadając pączka, Pasibrzucha pyszną potrawę. Potem poszedł przebrać portki przywdziewając peniuar pokrywający potężne pęki po pysznych posiłkach. Później pobiegł przed piekarnię pilnować pączków przed przewozem pod Poznań. Pasibrzucha przykuł powiew pysznych, piekących pączków. Pobiegł przez przejście. Pieczone pączki przewieziono pod Poznań. Pasibrzuch płakał pół października. Pączki pędem pojechały pod Poznań. Postanowił pojechać pociągiem pięć po piątej pod Poznań, podpieprzyć Pączki. Pączki poniekąd przeszły przez paszcze posłów. Pasibrzuch przeklęła Posłów. Przyszła powrotem pod przystanek. Przy przystanku poczuł piękny, perfumujący powiew. Pączki przecież poszły pizdu. Pasibrzuch pewnie poczuł pasztet! Przy peronie Pruszków przemycał pasztety. Pasibrzuch podszedł pod przemytników pilnując pasztetu. Palnął przemytnika pałką, pozbierał pasztety, pojechał pospiesznym piętnaście po piątej pod Piłę. Po powrocie pod Poraj przeszczęśliwy Pasibrzuch położył pasztety przy puszystym prześcieradle. Pałaszował pasztety, przygotowując powtórzenie procentów po poniedziałku. Po posiłku postanowił pójść pożyczyć plik pieniędzy. Pożyczył przez PKO pięć patyków. Potem poszedł pokupować polędwicę. Podszedł pod podroby. Piękne polędwiczki powiewały ponad półkami. Pasibrzuch podszedł pod polędwiczki. Polizał pasmanterię. Pracownik personelu palnął Pasibrzucha potężnym patykiem. Pasibrzuch podpieprzył polędwicę, prychając. Później policja przeszukiwała Poraj. Poszukiwany Pasibrzuch pilnował polędwicy przed policją. Potem podszedł pod pocztę, przesłać paczkę pupilkowi Patrykowi. Pakował polędwicę przeznaczoną Patrykowi pół policyjnego przeszukania. Potem przesłał polędwicę Patrykowi przesyłką poleconą. Policja pytała przechodniów: „Pasibrzuch podpieprzył polędwicę. Podpatrzyłeś pan Pasibrzucha przemycającego pasmanterię?” Pewien przechodzień podkablował Pasibrzucha. Policja podpatrzyła Pasibrzucha pierdzącego przy pniu Palmy. Palma poniesiona powiewem pierda Pasibrzucha po prostu padła plackiem. Policja przyłapała Pasibrzucha. Przetrzymali Pasibrzucha pół poniedziałku. Po przesłuchaniu Pasibrzuch padł. Pragnienie pączka poniosło Pasibrzucha. Pierdnął potężnie. Policja przywdziewając pokrywy przeciwgazowe przemieściła posterunkowych pod posterunek. Przybyły patrole posiłkowe. Pasibrzuch próbował przechwycić pałkarzy. Policjanci padali przez powiew pączkowego powietrza. Pasibrzuch podkradł policji pączki. Przeskoczył przez PCV. Pobiegł pod przejście podziemne. Pachniało polędwicą. Patryk przykucając pałaszował polędwicę przesłaną przez Pasibrzucha. Pasibrzuch podszedł pytać Patryka. Pyszna polędwica? Przysłałem paczkę poleconym, ponieważ policja przeszukiwała pocztę. Patryk powiedział. Polędwica pachnie pysznie. Po prostu poczęstuj pyszczek, przepysznymi podrobami. Pasibrzuch posłuchał Patryka, po prostu pochłaniając potężne pęki polędwicy. Patryk patrzył, poniekąd przybity pałaszowaniem polędwicy przez Pasibrzucha. Płakał po polędwicy. Pasibrzuch pocieszył Patryka: podpieprzymy potem piwo. Patryk pomyślał: Piwo... po prostu pycha! Przedtem pił piwo pod parapetem. Pomagał Parówie pokonać Pilsnera. Pasibrzuch planował podpieprzenie piwka. Plan pokrywał pół przejścia podziemnego. Przechodnie patrzyli przechodząc po planie podpieprzenia piwa. Pewien pan powiedział. Patrzcie państwo. Policja poszukuje przemytnika polędwicy. Przecież puszysty pan powstrzymał patrol policyjny przeszukujący Piłę. Pasibrzuch powiedział: Pan, panie papugo. Podgrzej pan palnikiem ptaszka. Pilnuj portek, ponieważ pasek poluzowany posiadasz. Po prostu portki panu padną. Patryk podszedł pod pana poluzowanego paska, po prostu pociągając portki. Pan pasek posiadał purpurowe pantalony pokryte pomarańczowymi pluszakami. Przechodnie prześmiewczo pokazywali paluchami pantalony pana paska. Pan pasek pokrył się purpurą. Podciągnął portki. Pobiegł prędko ponad przejście podziemne. Pasibrzuch pociągnął Patryka. Porywając plan podprowadzenia piwka. Połowa planu powiewała przy Patryku.