Saga o wiedźminie
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Saga o wiedźminie – pięcioczęściowa magnum opus Andrzeja Sapkowskiego, która stworzyła gatunek fantasy i była pierwotną inspiracją dla Tolkiena, Sienkiewicza, Mickiewicza, a nawet Homera. Simpsona też. Uniwersum, w którym funkcjonują wiedźmini, bardzo łatwo rozpoznać – jest to świat, w którym wszyscy klną jak szewc, wszyscy mieszkają w wielkiej wsi, nikt się nie myje i każdy, już od dziecka, wie jak chędożyć.
Bohaterowie[edytuj • edytuj kod]
- Geralt – główny bohater sagi i opowiadań. Chędoży wszystko co się rusza i nie tylko. Włóczy się tu i tam szukając przeznaczenia, bo samo nie przyszło. Mimo niespecjalnej aparycji, każda o nim marzy.
- Vesemir – ojciec chrzestny wszystkich pozostałych przy życiu wiedźminów. Ciągle siedzi w Kaer Morhen. Jest wielkim fanem wszelkiego rodzaju parad. Wielce smuci się, gdy żadnej nie może obejrzeć. Często słychać jego narzekania, że „nie było parady”.
- Lambert – no po prostu Lambert! O! W Triss Merigold lubi tylko jej cycki. Poza tym, nauczyciel Ciri, niespotykany buc i dość dobry wiedźmin.
- Coen – kolejny wiedźmin, znany z tego, że jako jedyny nie wstydził się śmiać. Zginął pchnięty widelcem.
- Eskel – jeden z lepszych wiedźminów zaraz po Geralcie. Miał chłop nieszczęście, że mu ptak na twarz narobił i teraz paraduje z brzydką blizną.
- Jaskier (zwany Hrabią Julianem) – wierny druh Geralta i niespotykany kurwiarz, mimo podobieństwa do Zbigniewa Zamachowskiego potrafi wyrwać każdą białogłowę.
- Ciri (zwana Pralką) – dziecko przeznaczenia, przybrana córka Geralta i Yennefer podróżująca w czasie i przestrzeni, 12 rzeczywistych wymiarach i zjednoczonych galaktykach, i szmuglująca co popadnie (nawet zarazę Catrionę), przyjaciółka jednorożców, najlepsza szermierka mimo lat 15, najbardziej inteligentna, cudowna, kocha się w niej co najmniej pięciu bohaterów sagi, dodatkowo zaliczyła już lesbijski związek z pewną panną. Zabija bossa trzy razy większego od niej, postury dwóch Pudzianów, silnego niczym ciągnik, którego ukatrupić nie potrafili inni najwięksi bossowie Wiedźminlandii. A tu przychodzi taka mała Ćri i, o! Istna Mary Sue w wersji bojowej!
- Zoltan – przyjaciel Geralta , zawsze się pojawia gdy najmniej go potrzeba, jak każdy krasnolud jego zakres znajomości przekleństw ogranicza się do znanego powszechnie Polakom słowa „KA”, zawsze służy pomocą oczywiście za małą perswazja w postaci wysokoprocentowego trunku .
- Emhyr var Emreis – pedofil, który chciał wychędożyć własną córkę. W dawnych czasach transformował się w jeża, by zaczęto zwracać na niego uwagę. Przysmażył 150 magów, aby zrobić z nich pasztet. Zabił własną żonę wyjątkowo okrutnie utopiwszy ją w kałuży.
- Vilgefortz – chyba największy skurn w całym pięcioksięgu, oszukał cały cech czarnoksięski i zaszył się w zamku, by eksperymentować, wyrywając laskom łożyska. Macha stukilogramowym drągiem jakby to był patyk, mimo postury motyla Emanuela.
- Yennefer – ostatnia czarodziejka, którą zaliczył Geralt. Wredna i apodyktyczna zołza woniąca bzem i agrestem. Ze względu na bezowocnie leczoną bezpłodność i pragnienie dziecka, postanowiła pójść na łatwiznę i przysposobiła sobie Ciri (co ostatecznie nie wyszło jej na dobre).
- Fringilla Vigo – przedostatnia czarodziejka, którą zaliczył Geralt. Próbowała uwieść Geralta, by zdobyć od niego adres Vilgefortza, ale ostatecznie wiedźmin zrobił ją w cha i podał jej zły numer mieszkania.
- Triss Merigold – przed przedostania czarodziejka, którą zaliczył Geralt. Rudzielec specjalizujący się w nauczaniu o kobiecej fizjonomii i umieraniu ze strachu podczas wszelakich bitew.
- Maria Barring "Milva" – dziewka z lasu, która na początku kradła gazety z kiosku dla Geralta, a potem przyłączyła się do niego, bo miała nadzieję, że ją wychędoży. Strzela z łuku niczym niemiecki karabin maszynowy MG42. Ginie pod koniec postrzelona w dupę przez ślepego snajpera.
- Emiel Regis Coś Tam Jakoś Tam – ponad czterystuletni, niepijący krwi (od czasu, gdy po jednej popijawie dorwał go 50-letni kac) wampir. Woli od niej bimber z zielska, które kradnie po cmentarzach. Znany z tego, że nikt go nie zna, chociaż sam wie wszystko o wszystkich i wszystkim, co uwielbia demonstrować przy każdej okazji (przy czym w elokwencji prześciga nawet Jaskra) oraz roztaczania wokół siebie barwnej kompozycji ziół i przypraw (głównie czosnku). Mimo że jest nieśmiertelny udaje mu się na końcu zaliczyć zgon (czego mógłby uniknąć, gdyby wcześniej nie popił (krwi oczywiście, nie bimbru)).
- Cahir Mawr aep Dalej Nie Pamiętam – podobno całkiem przystojny Nilfgardczyk, który twierdził, iż nie jest Nilfgardczykiem. W wolnych chwilach agent Cesarstwa Nilfgardu oraz koszmar senny małych 10-letnich dziewczynek, które potem śnią mu się nagie od pasa w dół. Czasami lubił poudawać, że jest wiedźminem co nie wyszło mu na dobre.