Tlenek diazotu
Ha, ha, ha!
- Osoba pod wpływem tego gazu
Ha, ha, ha!
- Osoba pod wpływem tego artykułu
Tlenek diazotu (pot. gaz rozweselający) – rodzaj paliwa, które niegdyś było pieczołowicie strzeżoną tajemnicą NASA. Obecnie, ten skomplikowany system zasilania silnika w wysokooktanowe paliwo jest na wyposażeniu każdego wypasionego dresowozu. Głównym zadaniem tego systemu jest utrzymywanie wskazówki obrotomierza w górnych warstwach atmosfery. Oprócz tego przywraca uśmiechy na twarze dzieci i dorosłych, którzy po inhalacji N2O stwierdzają, że nie taki dentysta straszny, jak go malują.
Tlenek diazotu – idealny narkotyk[edytuj • edytuj kod]
Nie bez powodu nazywa się go gazem rozweselającym, bo sprawia prawdziwie dziecięcą radość[1] i jest idealnym narkotykiem. Dlaczego?
Oto dowody:
- ma słodkawy zapach, który sam sobie zadowala, bo przypomina czasy w których matka piekła ci ciasto. Nie to co teraz, kiedy nawet obiadu od tego babola nie można się doprosić;
- pozbawia bólu lepiej niż Apap;
- sprawia, że warto[2] zrobić sobie wstyd u dentysty i wrzeszczeć gorzej niż dzieciak ze szlabanem na komputer, gdyż wtedy możesz uzyskać znieczulenie przy pomocy tego gazu;
- sprawia, że możesz delektować się innym, słodkim narkotykiem, zwanym bitą śmietaną;
- nie uzależnia, a wprost przeciwnie – jeśli wdychasz go regularnie, to mniejsza dawka będzie działać tak samo jak pierwotna, mniejsza.
Nie jest więc dziwne, że uwielbiają go początkujący studenci, którzy robią masowe wypady do laboratorium, kiedy profesor zapomni je zamknąć.
Bardziej doświadczeni studenci z nieznanych powodów nie chcą się nim odurzać i wracają do badania właściwości chemicznych alkoholi albo biorą coś mocniejszego.
Zalety używania podtlenku azotu (jako nitra)[edytuj • edytuj kod]
- szacun na dzielni;
- z wydechu wydobywa się piękny wysoki ton, który działa jak afrodyzjak na lachony;
- pełny obrót wskazówki obrotomierza;
- bajerancki koreczek podkreślający sportowy charakter pojazdu.
Wady używania podtlenku azotu (jako nitra)[edytuj • edytuj kod]
- zmniejszenie ładowności bagażnika uniemożliwiające zainstalowanie wypasionej tuby;
- zwiększenie masy pojazdu (problem ten rozwiązuje się przez wymontowanie klimatyzacji, co zwiększa osiągi bolidu i jest doskonałym pretekstem do jazdy z łokciem na zewnątrz);
- trasa przejazdu musi być zaplanowana tak, aby nie było na niej żadnych wzniesień (zwłaszcza gdy ilość paliwa rozruchowego/benzyny spowodowała zapalenie się kontrolki rezerwy w ubiegły wtorek);
- konieczność przyswojenia trudnego słowa homologacja.
Przypisy
To jest tylko zalążek artykułu z dziedziny chemii. Jeżeli cierpisz na alkanolepsję – rozbuduj go.