Użytkownik:Teflon Mózg/Brudnopis
Scena 64[edytuj • edytuj kod]
To mały krok dla dżentelmena,
Ale obawiam się, że chyba za duży dla klasy robotniczej.
Wypowiadając te oto słowa, komandor Terrence Lambert-Simnel stał się pierwszym człowiekiem, który postawił stopę na Księżycu. Chwilę później Kapitan Perkin "Tubby" Warbeck wbił Union Jacka, flagę Zjednoczonego Królestwa w powierzchnię Księżyca i ogłosił Księżyc jedynym naturalnym satelitą Anglii i Króla Jerzego. Porucznik Gerald "Stinky" Rawlings salutował w tym czasie i mając zaszklone od łez oczy patrzył na tę scenę z modułu lądującego "Heart of Oak". W związku z rozkazem komandora Lamberta-Simnela, Rawlings nie mógł wziąć udziału w wyjściu na Księżyc ze względu na swoje braki edukacyjne.
Historia tych dwóch śmiałków i ich asystenta, która wydarzyła się niemal 400'000 kilomentrów do najbliższego sklepu z herbatą czy pubu i w swej drodze ku przeznaczeniu musieli pokonać załogi innych krajów, jest jedną z najbardziej inspirujących a zarazem tak mało znanych legend, które krążą we współczesnym świecie.
"Shoot for the Stars"[edytuj • edytuj kod]
W 1956 British Pathe News rozpoczął produkcję innowacyjnego serialu dokumentalnego o Kapitanie Perkinie Warbecku, który rozpoczął swoją podróż w nieznane. Te urywki z przygotowań do lotu i walki z konkurentami były pokazywane w całym Zjednoczonym Królestwie, jak i jego koloniach. Po udanym lądowaniu na Księżycu, serial został zmontowany w nagrodzony później Oskarem film "Shoot for the Stars", który był pokazywany w kinach Zjednoczonego Królestwa przez kolejne lata.
Za zgodą posiadaczy praw autorskich, zaprezentujemy urywki tegoż wspaniałego dokumentu, który z pewnością zainteresuje polskich czytelników, jako że nasz wspaniały kraj też miał udział w tym kosmicznym wyścigu.
Scena 1: Pierwszy Test (Anglia-Australia), Lord's[edytuj • edytuj kod]
Warbeck: Witaj Duckie.
Lambert-Simnel: Tubby Warbeck! Na Boga, co ty tutaj robisz!? Gdzieś ty latasz po świecie, że cię całe miesiące na oczy nie widziałem!
Warbeck: Latam po świecie... Po świecie... No, zobaczymy jak długo jeszcze...
Lambert-Simnel: Tubby... ty... Ty chyba nie umierasz, co? Zbyt wielu kombatantów już zmarło, nie mów, że i ty się wybierasz na tamten świat!
Warbeck: Umierać!? Nie, Duckie! Nie! To będzie ostatnia rzecz jaką zrobię. Wybieram się na Księżyc i do tak długiej podróży nie wyobrażam sobie lepszego towarzysza niż ciebie. Co ty na to, Duckie?
Lambert-Simnel: A będą crumpety i herbata z mlekiem?
Warbeck: Tyle herbaty i crumpetów ile zdołam zabrać.
Lambert-Simnel: Możesz na mnie liczyć! Przyznam, że od ostatniego bombardowania w Niemczech nawet gra w golfa nie jest w stanie zapewnić mi przyzwoitej rozrywki.
Jednak Tubby Warbeck i Duckie Lambert-Simnel nie byli jedynimi pragnącymi godziwej rozrywki i chwały, gdyż także najwięksi rywale Anglii rozpoczęły wkrótce prace nad swoimi własnymi programami księżycowymi. Do Anglii docierały plotki o testach nowoczesnego silnika tłokowego nad Loch Ness w Szkocji. Nikt też nie mógł ignorować Projektu Rhondda, nad którym pracowali Walijczycy w miejscowości Llanfairpwllgwyngyllgogerychwyrndrobwllllantysiliogogogoch.
Także Irlandia Północna pracowała nad projektem, ale wewnętrzna wojna na tle religijnym powodowała poważne obstrukcje w pracy, jednak ostatecznie Shankill Road Sputnik Project pokazał światu, że nadal będzie się liczyć w walce. Natomiast drugi z Północnoirlandzkich projektów Derry Space Centre zaprezentował statek "Feinian Flyer", który wzniósł się w powietrze z centrum Derry i spokojnie wylądował na Zamku Stormont.
Ale nie tylko wewnętrzne podziały godziły w chwałę Zjednoczonego Królestwa. Otóż inne kraje również przyłączyły się do wyścigu. Byli to znudzeni Belgowie oraz kraj, w którym niedawno zakończyły się rządy stalinizmu a władzę przejął towarzysz Władysław Gomułka, który chciał, aby socjalistyczna Polska pokazała kapitalistycznemu Zachodowi, który system jest lepszy i sprawniejszy w produkcji i rozwoju technologicznym.
Kosmiczny wyścig się zaczął i jedno było pewne. Nie skończy się, póki ktoś nie postawi stopy na Księżycu.
Cdn.