Poradnik:Jak schudnąć
Jak schudnąć – poradnik.
Jeśli masz wymiary 90-60-90 w calach, to ten poradnik jest wręcz stworzony dla ciebie. Musisz jednak pamiętać, że czeka Cię wiele dni pracy i głodówki wyrzeczeń. Nikt jeszcze nie schudł w kilka dni.
Na początek[edytuj • edytuj kod]
Potrzebne rzeczy[edytuj • edytuj kod]
Do schudnięcia będą ci potrzebne:
- pieniądze (bez kasy ani rusz),
- dobre chęci (mimo że dobrymi chęciami piekło wybrukowane, to i tak będą one potrzebne),
- dostęp do neta i sprawny komputer (by wyświetlić ten poradnik),
- sporo tkanki tłuszczowej (nie można przecież schudnąć, nie będąc grubym).
Podstawy[edytuj • edytuj kod]
Podstawą jest odpowiednia motywacja. Jeśli pragniesz figury głodnych afrykańskich dzieci amerykańskich modelek, musisz przestać patrzeć na siebie jak na osobę grubą. Najlepiej w ogóle przestań na siebie patrzeć. Tak, wywal to cholerne lustro przez okno (to małe, które nosisz w torebce też), tylko uważaj na ludzi pod oknem. Nie chcemy przecież, byś wylądował/a w kryminale zanim schudniesz. Możesz nie zmieścić się w celi.
Pierwsze kroki[edytuj • edytuj kod]
Pierwszy krok w drodze do schudnięcia należy wziąć bardzo dosłownie. Czas wstać od komputera i wbić trochę kilometrów spacerkiem, najlepiej do jakiegoś oddalonego sklepu pełnego meneli. Jak już będziesz w sklepie, to kup 10 20 kg ziemniaków. Czekaj! Zanim pójdziesz, przeczytaj ten podpunkt do końca. No, teraz możesz iść.
Radykalne środki[edytuj • edytuj kod]
Masz już przy sobie worek z ziemniakami – to dobrze. Prawda, że straciłeś/aś kilka kilogramów uciekając przed menelami z workiem na plecach. Jechałeś/aś autobusem? Tak nigdy nie schudniesz. Czas użyć bardziej radykalnych środków! Wykonaj jeszcze raz spacer do sklepu, tym razem ma to być SPACER i weź ten worek z ziemniakami do reklamacji. Chyba nie myślałaś/eś, że będziesz je jeść? W sklepie kup jeszcze dużą kartkę papieru, może być bristol. Nie zapomnij też o markerze[1].
Desperacja[edytuj • edytuj kod]
Co tak długo? Napisz teraz na kartce „Jeać polski rap!”, weź ją ze sobą i wejdź do jakiejś alejki pełnej dresów. Pamiętaj, żeby nie dać im się złapać. Wróć za kilka godzin.
Dobrze, że już wracasz. Widzę, że cię jednak złapali. Przynajmniej wyklepali ci cellulit. Nie martw się o swoją twarz, i tak nie wygląda gorzej niż przedtem.
Tkanka mięśniowa[edytuj • edytuj kod]
Pakowanie[edytuj • edytuj kod]
Gdy już stracisz większość zbędnego tłuszczu, czas przerobić ten, który pozostał na mięśnie. Może przez to nie stracisz kilogramów, ale na pewno zeszczuplejesz. Musisz zapuścić się w kręgi siłowniane, do czego będzie ci potrzebny dres i telefon z muzyką rodzimych raperów. Inaczej nie zostaniesz dopuszczony/a do siłowni w jednym kawałku. Wiem, że to wszystko jest bardzo kompromitujące, ale zgrabna sylwetka wymaga poświęceń. Zainwestuj w dobre hantle i jakiś antyperspirant. Chyba nie chcesz pachnieć jak jakiś zapracowany admin budowlaniec. Poinformuj też rodziców (i Świętego Mikołaja jeśli nadal w niego wierzysz), że chcesz w prezencie na urodziny/imieniny/gwiazdkę/cokolwiek karnet na siłownie. Jeśli dostałaś/eś już jakiś prezent, to będziesz zmuszona/y kupić karnet za własne, ciężko wyżebrane pieniądze.
Rzeźbienie[edytuj • edytuj kod]
Teraz, gdy przypakowałeś/aś czas przerobić te bezkształtne bicepsy, tricepsy i cepsy na coś miłego dla oka. W tym celu udaj się do kowala rzeźbiarza masażysty, który nie tylko sprawi, że twoje mięśnie zamaskują wszelki tłuszcz, ale także pomoże pozbyć się zakwasów.
Faza końcowa[edytuj • edytuj kod]
Porównanie[edytuj • edytuj kod]
Po osiągnięciu odpowiedniej muskulatury, możesz przejść do ostatniego kroku. Kup sobie jakąś pseudogazetę i zobacz na zdjęcia tych aktorek i piosenkarek. Jeśli nadal są szczuplejsze od ciebie, to ukończ ten poradnik jeszcze raz, aż do osiągnięcia efektu ukazanego na obrazku obok.
Na sam koniec[edytuj • edytuj kod]
Gdy już będziesz szczuplejsza/y od tych celebrytek, to najwyższy czas zgłosić się do lekarza i wyleczyć się z anoreksji. W tym pomoże ci ten poradnik.
Przypisy
- ↑ Taki pisak, który wąchają gimnazjaliści