Świadkowie Jehowy

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Plik:Jehowiec.jpg
Świadek Jehowy odpoczywa na plaży

Patrz! Shadow Priest!

Fan Warcrafta o Świadkach Jehowy

Świadkowie Jehowy, moi wierni słudzy...

Morgoth o świadkach Jehowy

Szablon:Tgrupa czcicieli Jehowy, ludzie, których największym życiowym powołaniem jest rozdać jak najwięcej ulotek i komiksów religijnych w jak najkrótszym czasie oraz doprowadzenie cię do kurSłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragment pasji. Treść takich ulotek z reguły nawołuje do przerwania sobie drzemki (Przebudźcie się!), jak i też oznajmia marny koniec twojej religii. Zazwyczaj Świadkowie organizują się w większe grupy, zbierające się w Salach Królestwa gdzie opowiadają każdego tygodnia ilu złych katolików spotkali. Natomiast raz do roku robią wielkie naloty ma stadiony zwane Kongresami – zazwyczaj w lipcu po powrocie wielkich braci z ciepłych krajów. Wszędzie tam gdzie gromadzą się świadkowie wszyscy nowi goście są witani uściskiem dłoni mającym na celu wybadanie czy ów gość nie przyszedł zadawać niewygodnych pytań. Podobno gospodarze nacierają w tym celu dłonie specjalną "wazeliną prawdy".

Świadkowie Jehowy są jedyną firmą, która swoimi produktami nawiązuje do gry Wolfenstein 3D. Trudnią się oni odnajdywaniem secret place'ów w Piśmie Świętym. Dotąd odnaleziono takie księgi jak: Objawienia, Tytusa, Romana, Manowara i Burzuma. Generalnie odkrywano je na wskutek dawnego sklejenia stron, bądź też znajdowały się one zaszyte w okładkach. Podobno również są w posiadaniu praw własności do prawdziwego klucza Biblii. Rozszyfrowaniu tych szyfrogramów służą żmudne studia nad Strażnicą. Nagminnie wykazują gdzie katolicy ukryli imię wielkiego Boga; twierdzą, że je znaleźli i co kilka lat ujawniają próby spiskowe katolików mające na celu jego całkowite zniszczenie. Świadkowie Jehowy uważają się za wyznawców jedynej najsłusznej wiary. Chodzą po domach i denerwują ludzi zupełnie tak, jak komornicy. Mają przesrane bo wierzą, że po śmierci pójdą w niebyt i na złość chcą tam wciągnąć tych, którzy chcą iść do nieba. Ostatecznie twierdzą jednak, że Bóg ich przywróci ze swego twardego dysku na których ich zapisał po śmierci i przywróci na końcu do porządkowania ziemi, na początku z trupów 'niewiernych' po wielkiej wojnie. Nie potrafią jednak skutecznie określić kiedy to nastąpi gdyż dotychczasowe próby dogadania się z Bogiem co do dat Armagedonu nie przynosiły efektu. Podobno zawsze przy negocjacjach ustalania końca świata dochodziło do zakłóceń komunikacyjnych na linii Niebo-Brooklyn. Wcześniej podobne nieporozumienia świadkowie mieli przy ustalaniu kiedy Chrystus miał się teletransportować invisible na ziemię i walnęli się sądząc, że było to w 1874 roku, ale na szczęście sędzia Rutheford uzyskał lepszą depeszę i w 1929 roku poinformował wszystkich swoich współbrathersów, że Jezus jest już od 1914 roku.