Aleister Crowley

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Szatan
Ten artykuł powstał przy współudziale Szatanaaa!
Jeżeli chcesz go rozbudować – pamiętaj, kto po nim wcześniej stąpał!

Mr. Crowley, won't you ride my white horse?

Ozzy Osbourne w piosence „Mr. Crowley”

Czyń to, co zrobisz? What the fCenzura2.svg?

Przeciętny anglojęzyczny o Prawie

Każdy (...) jest gwiazdą

Gdyby wiedział, co to będzie znaczyć za jakieś sto lat...

...γενηθήτω τὸ θέλημά σου...

Spokojnie, to tylko fragment Modlitwy Pańskiej
Jego Niegodziwość
Najbardziej Zepsuty Człowiek Świata

Crowley.jpg
Płeć mężczyzna
Rasa człowiek [potrzebne źródło]
Klasa czarnoksiężnik
Charakter praworządny zły

Aleister Crowley (właśc. Edward Alexander Crowley, ur. 12 października 1875, zm. 1 grudnia 1947) – brytyjski poeta i pisarz; okultysta.

Piekielne dzieciństwo

Był on jednym z tych ludzi, na których rodzina wywarła znaczny wpływ. I jak matka Aleksandra Wielkiego mawiała swemu synowi, że jest dzieckiem boga, tak Emily, matka Aleksandra... no, innego, twierdziła, że jej potomek jest wcieleniem diabła. Ojciec, Edward starszy, jako brat plymucki[1] stanowczo zaprzeczył jakoby miał mieć coś wspólnego z siłami nieczystymi, więc pozostaje jedynie sugestia, że Emily spędzała czas z kimś jeszcze.

Młody Olek musiał ciągle czytać Biblię i znać jej fragmenty na pamięć, aby z czarciego pomiotu stać się osobą postrzeganą jako członek rodziny. Przed rodzicami zawsze udawał, że przyswoił już prawie wszystko i właśnie kończy lekturę, dlatego najbardziej zapamiętał Objawienie św. Jana jako ostatnie w zbiorze.

Zrażony do domowych metod katechetycznych, chłopak zaczął dochodzić do wniosku, że przewidywania jego matuli powinny zostać spełnione. Aby postawić pierwsze kroki w stawaniu się Bestią, rozpoczął od produkcji zaklętego proszku, która zakończyła się efektownym wybuchem wyrobu. Ponoć wytwórca przez kilka dni się nie ruszał, niemniej nikt wtedy nie skorzystał z dość dogodnej okazji do odprawienia ewentualnych egzorcyzmów.

Dalsze dzieje

Niegodziwy już wtedy przeczuwał katastrofę związaną z jego dotychczasowym imieniem

Jako student Trinity College Ali C był dosyć wyjątkowy, bowiem sam z siebie, wcale już przez nikogo nie przymuszany, czytywał różne książki, wykraczając nawet poza uczelniany program. Zawstydził się również tego imienia, które nosił po swoim ojcu i zaczął używać zmienionej formy imienia Alexander, czyli Aleister[2] – zmienionej, bo literę X można łatwo skojarzyć ze krzyżem.

Wkrótce przybył do pewnego ezoterycznego stowarzyszenia o nazwie Złoty Brzask. Tam szybko zdobył nielichy stopień, aż w końcu uznał, że nazwa ugrupowania jest zbyt solarna i strzelił focha.

Kilka lat później Oluś poślubił Rose Kelly i wyjechał z nią do Kairu. Niezłą krew musiał nosić komar, który go ukąsił, gdyż wtedy właśnie zaczęły się rozmowy z duchami, bogami, a także spisanie Księgi Prawa, którą ukończył dnia dokładnie 10 kwietnia. Ach zaraz... komar natychmiast po nacięciu skóry zdechł. Czyżby to jednak mamuśka miała rację?

Pamiętając jeszcze swój foch na Poranek Kojota, czarci pomiot założył zakon o bardziej związanej z nocą nazwie – Srebrna Gwiazda. Zajmował się on kolekcjonerstwem, sztuką (konkretniej graffiti) i badaniem ludzkiej fizjonomii. Wkrótce Różyczka, której oczy były już zmęczone od oglądania kolorowych scenek, udała się na odpoczynek w przytulnym pokoju o białych ścianach.

Do końca życia pozostał kontrowersyjną postacią. Był na tyle cyniczny, że pewnej aktorce wytoczył proces o zniesławienie za to, iż głosiła, że on sam zajmuje się czarną magią. Bynajmniej nie chciał uchodzić za niewinnego; ubodło go to, bo miał o wiele poważniejsze aspiracje niż tylko jakaś tam czarna magia.

Osiągnięcia

Wielu ludzi przypisuje mu patronat nad całą współczesną ezoteryką. Na przykład chętnie przyznają się do niego chaoci, chociaż on sam głosił o Prawie i nie przepadał za Osmanem.

Przypisuje mu się podróże, a przynajmniej wyznaczniki na ich temat znajdują się w regułach jego „kółka”. Problem polega jednak na tym, że ani on, ani tym bardziej jego towarzysze nie znaleźliby tam niczego, czym mogliby się zachwycić. Fragment niesławy jednak pozostał i dlatego obecnie nawet przy tak codziennych tematach, jak sny może znaleźć się ktoś, kto zacznie albo się Crowleyem fascynować, albo go wyklinać i odsyłać do najgłębszych piekieł. Niewykluczone zatem, że niedługo do dyskusji na tematy nadprzyrodzone powstanie oddzielna reguła Godwina z osobą Alego w tle.

Wola

W jego dziełach najbardziej się wskazuje na Wolę jako osobiste pragnienie, którego spełnienie ma być naszym naczelnym celem. I głosił Crowley: czyń swą Wolę, lecz jeśli czyjąś Wolą było czynienie dobra bądź rezygnacja z pogoni za przyjemnościami, lubo przeklinał ich w księgach jako frajerów i nieświadomych nieudaczników.

Mimo Woli

Tak naprawdę można przyznać tylko jedno – był wielkim plagiatorem i sam niewiele uczynił. Treści zawarte w jego księgach są parodią jednej z odmian egipskich wierzeń, nazwę opactwa, które stworzył po wojnie odgapił z komedii Francoisa Rabelais, a pojęcie Woli zaimportował od św. Augustyna, Nietzschego i Schopenhauera. Ocenzurowane[3] wersje rytuałów prawdopodobnie wygrzebał z dorobku Dalekiego Wschodu, a że Zachód ich wtedy nie znał... to jakoś mu wyszło. Niekoniecznie na zdrowie, astmy biedaczek dostał. A mógł zdobyć K2...

Varia

Tak, on też tutaj jest. Teraz już jesteśmy pewni, że Paul McCartney zginął w dramatycznych okolicznościach
  • Przepraszamy za zniszczenie Wam dzieciństw, ale Niekończąca się historia to dzieło szatana. Dowód? Moonchild, zbitka skądinąd znana jako imię Cesarzowej to tytuł jednego z opowiadań Aleistera, a napis z tyłu Aurynu jest zeufemizowaną treścią Prawa.[4]
  • Nazwisko Crowley pochodzi od słówka oznaczającego kruka bądź wronę. Właściciel tegoż nazwiska mówił o Woli, która jest Prawem. Zawarł je w dziele zwanym czasem Liber AL vel Legis.
    Korwin, jedno z nazwisk Janusza Korwina-Mikke, pochodzi od łacińskiej nazwy kruka Corvus corax. Ów polityk swego czasu założył partię Wolność i Praworządność; opowiada się za liberalizmem.
    Bez komentarza.
  • Jeżeli, drogie dziewczyny, pociągają Was czarne charaktery i mhroczni panowie, to muszę Was niestety zawieść. Gdy Olek był młody, przypominał raczej Marka z M jak miłość niż odmienionego doktora Fausta, a pod koniec życia wyglądał jak zupełnie niemagiczny dresiarz.
  • Jeśli jesteście jednak bardzo zdesperowane, wiedzcie, że Crowley był biseksualistą. Być może byłoby to do przyjęcia, gdyby nie fakt, że w prywatnych wspomnieniach był zachwycony głównie byciem po tej mniej aktywnej stronie, do którego jego adepci poczynili usprawiedliwiającą [5] ideologię.
  • Tyle się o nim mówi, choć nie ma powodu, a ten artykuł i tak jest długi. Widocznie każdy, kto o nim wspomina, wpada w pułapkę... zastawioną przez miejskie legendy... prywatną żądzę sławy wiadomo kogo... błagam, niech to już będzie koniec...

Ślady

  • W serii Disciples jednym z przedstawicieli ludzkiej nacji był niejaki Flamel Crowley, który był marionetką demonów. Nie była to może jakaś znacząca postać, ale słowa: „Pokonałem Crowleya!” działają budująco, nieprawdaż?
  • Jeden z dostawców Internetu tytułuje się i każe się hostować nazwiskiem Aleistera. Wprawdzie istnieje inna przyczyna tego stanu rzeczy, w tym osoba pewnego współczesnego pisarza (będącego zresztą fantastą), ale internetowe trolle w dyskusjach z ujawnianymi hostami wiedzą swoje.

Linki zewnętrzne

Przypisy

  1. Taki protestancki odłam bardzo dosłownie traktujący instrukcje biblijne z NT
  2. Anagram tejże wersji imienia daje dwa wyrazy: lies oraz tear; łza i kłamstwa. Co najmniej dwa z jego dzieł mają je w tytułach. TO NIE MOŻE BYĆ PRZYPADEK!
  3. Na pewno?
  4. Nawet angielska Wikipedia tak pośrednio stwierdzała.
  5. Raczej ich samych niż jego