Gołdap

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 13:36, 23 lut 2011 autorstwa HollyBlue (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Trojanin. Ofiarą rewertu jest 212.38.193.178.)

Gołdap - 15-tysięczna metropolia na północnej północy Polski. Największe miasto gmin Gołdap, Banie Mazurskie i Dubeninki. Stolica kulturowa powiatu gołdapskiego. Największy ośrodek przemysłowy regionu (2 fabryki). Wódka jest tu paskudna i nie trzepie w głowę, a papierosy są śmierdzące.

Historia

Nazwa miasta pochodzi ze staropolskiego. Nikt w Gołdapi nie mówi po staropolsku więc nie wiadomo co to znaczy. Miasto otrzymało prawa miejskie w 1570 roku bo ktoś ważny uznał, że w okolicy mieszka za mało ludzi. W czasie swojej historii miasto było wielokrotnie burzone, palone, plądrowane i dziesiątkowane przez przechodzące nieopodal armie i zarazy. Dlatego nie ma tu zbyt wiele do oglądania i aby coś pozwiedzać trzeba pojechać gdzie indziej.Niekiedy Można Zjeść Dziecko.

Turystyka

Więcej turystów przyjeżdża tu na narty niż nad jeziora...

Gospodarka

Głównym źródłem utrzymania w mieście jest przejście graniczne. Z przemytu utrzymuję się ok. 50% mieszkańców. Pozostałe 50% w ogóle się nie utrzymuje.


Handel

Zlokalizowane są tu dwa centra handlowe. Jedno znajduje się przy przejściu granicznym na parkingu, drugie w parku miejskim w centrum miasta. Handluje się tu artykułami monopolowymi. Kontrahenci porozumiewają sie w języku polskim, rosyjskim lub polsko–rosyjskim. Walutą obowiązującą jest dolar lub złotówki.

Typowy dialog w języku polsko-rosyjsko-podobnym w gołdapskim centrum handlowym:

– Panie! Sigarety nie nada? Chamerykanskie, dobre!
– A skolko stoit wagon?
– 11 dolarów.
– To daj mnie ten wagon.
– Pażałsta. Spasiba.

Rozrywka

Popularnym zajęciem są nasiadówki w parku albo imprezy w licznych jak na taką metropolie klubach, lecz trzeba uważać na zęby. Dominująca muzyka to Disco Polo ale inne też są mile wiedziane. Najpopularniejszy lokal w mieście to "Zielona Rakieta", otwarty całą dobę- tylko śmierdzi tam tojtojem, bo w sumie to tojtoj. I to zielony. I nie ma papieru. I nie spuszcza się woda. A w ogóle najlepiej, to jechać gdzieś indziej. Bo śmierdzi.