Janusz Panasewicz

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Plik:Panasewicz.jpg
Prawdziwe ciacho z lat 80. – cały Janusz

Szablon:T polski muzyk rockowy z zespołu Lady Pank, mistrz świata w tańcu pod wpływem. Nie umie śpiewać (zastępuje go publiczność lub podpity Jan Borysewicz). Pod względem zachowań na koncertach jest unikany (niebezpieczeństwo oberwania butelką od wódki 80%).

Biografia

Młodość

Przez całe dzieciństwo śpiewał, m.in. Mikołajowi, w podzięce za prezenty. W międzyczasie zrobił patent sternika i nauczył się wielu innych rzeczy przydatnych mniej więcej tak, jak poloniście przydają się wzory na obliczenie przyspieszenia w ruchu jednostajnie przyspieszonym. Te sielankę przerwał gang Jaruzelskiego, zabierając niewinnego Januszka, tfu, Jana, do wojska. Jego rola tam nie była zbyt istotna, ponieważ pewnego dnia podczas ćwiczeń zaczął śpiewać Houses of the holy, co doprowadziło do gwałtownego osypania się okopów. Od tej pory już tylko śpiewał w orkiestrze Desant. Towarzyszyła mu tam między innymi Urszula Mogielnicka.

Dołączenie do Lady Pank

Po jednym z występów w orkiestrze, dopadł do niego Mogielnicki, narzeczony Uli, i poczęstował łyskaczem, proponując wycie w nowo powstałym zespole Lady Pank. Jasiek, naiwny, odurzony trunkiem, przystał na tę nie wygodną propozycję, nie wiedząc, że od dziś do jego obowiązków, obok śpiewania, dołączą libacje alkoholowe, dzikie pląsy na scenie, noszenie ubrań we flagę homoseksualistów, gwałcenie groupies i bycie fajnym. Niedługo później poznał swojego nowego przełożonego - Jana Borysewicza. Możemy domyślić się przebiegu tego spotkania, jeśli wiemy, że zaraz po ujrzeniu Panasewicza Janek rzekł słowo prawie tak znamienne jak kości zostały rzucone, które brzmiało spiCenzura2.svgam. Jak donoszą świadkowie, spędził ów wieczór ze swoim najlepszym przyjacielem - browarem. Panas został jednak przyjęty do zespołu na stanowisko wokalisty, wygryzając z niego swojego imiennika, który pozostał wówczas solowym wymiataczem. Karą za śpiewanie lepiej od Borysewicza była zmiana imienia na szpetniejsze i trudniejsze do wymówienia przez amerykańskich dyplomatów. Od tej pory nasz bohater nazywa się Janusz.

Kariera

Zespół nabierał popularności, później stracił swą sławę przez incydent wrocławski, powrócił do branży, znowu został zbesztany, bo nie grali jak Wilki czy IRA. W 2008 r. Panasewicz dokonał czegoś, co pragnął zrobić już od 22 lat - wydał solową płytę o oryginalnym tytule Panasewicz, której gatunek muzyczny został określony jako pop dla dorosłych. Przygotowuje teraz druga płytę solową, prawdopodobnie o podobnym brzmieniu. Ma się ona nazywać Fotografie.

Życie prywatne

Jeszcze przed karierą z Lady Pank dorobił się syna z jakąś bliżej niezidentyfikowaną niewiastą. Trochę później był rozwód. Obecnie jest w szczęśliwym związku z Ewą Jakąśtam, która urodziła mu bliźniaków. Niestety, równie dobrze mógłby być ich dziadkiem. Niebagatelną rolę w życiu Panasa odegrała Martyna, która, a raczej której brak był inspiracja do napisania szlagieru Znowu pada deszcz.

Zainteresowania

  • Rzucanie flaszek po wódce w publiczność;
  • udawanie, że śpiewa;
  • picie alkoholu;
  • tańczenie pod wpływem alkoholu;
  • gra w butelkę z kolegami ze zespołu;
  • naśladowanie Jana Borysewicza;
  • uzewnętrznianie się w tak prestiżowej prasie muzycznej, jak Twój styl, Rzycie na gorąco, Poradnik domowy czy Prawdziwe historie;
  • mówienie po angielsku z niemieckim akcentem.

Ciekawostki

  • Kiedy jego zespół zawiesił działalność, pojechał do Ameryki i uczył się angielskiego w barze pod okiem tamtejszych kwasożłopów.
  • Jego dykcja jest nieprzyzwoita.
  • Kiedy nagrywał z Lady Pank pierwszą piosenkę, jaką była Tańcz głupia tańcz, zaciągał, tworząc coś w rodzaju U Maxima w Gdini znjów cje widzjał ktjoś. Sipał zjelonymi.... Ćwiczyli tekst całą, noc, aby Panasewicz rano stwierdził Wiesz, ja chyba zaciągałem...
  • Jak twierdzi Borysewicz, w swych workach pod oczami trzyma pieniądze. Okulary nosi po to, żeby nikt się do nich nie włamał w chwili nieuwagi.
  • Jeśli chcesz go obrazić (lub jego fanów), napisz pod dowolnym artykułem, postem lub czymkolwiek innym o nim Penisiewicz. Może ci wtedy ulży...