Monika Olejnik: Różnice pomiędzy wersjami
M |
Remedios44 (dyskusja • edycje) M (wandalizm literowy) |
||
Linia 6: | Linia 6: | ||
O dziwo [[blondynka]], ale wyrodna. Obok nóg, biustu, [[pupa|pupy]], długich włosów i innych takich, posiada - ku zdziwieniu najwybitniejszych specjalistów od ewolucji - także [[mózg]]. Jedyna kobieta, która potrafiła doprowadzić do płaczu [[Leszek Miller|Leszka Millera]], a teraz Jarosława [[Kaczyński|Kaczyńskiego]]. |
O dziwo [[blondynka]], ale wyrodna. Obok nóg, biustu, [[pupa|pupy]], długich włosów i innych takich, posiada - ku zdziwieniu najwybitniejszych specjalistów od ewolucji - także [[mózg]]. Jedyna kobieta, która potrafiła doprowadzić do płaczu [[Leszek Miller|Leszka Millera]], a teraz Jarosława [[Kaczyński|Kaczyńskiego]]. |
||
Jeżeli jesteś politykiem, chętnie obdarzy cię uśmiechem i numerem telefonu, ale jak po nią |
Jeżeli jesteś politykiem, chętnie obdarzy cię uśmiechem i numerem telefonu, ale jak po nią szczęśliwy podjedziesz ''pod pracę'', wyperfumowany, wypanicurowany (czy jakoś tak) i umalowany, nagle okaże się, że potrzebowała ciebie jedynie w celach zawodowych, a po wykorzystaniu rzuci cię na żer ciemnego ludu. |
||
[[Kategoria:Kobieta|Olewajnik, Monika]] |
[[Kategoria:Kobieta|Olewajnik, Monika]] |
Wersja z 15:53, 18 cze 2006
Znana również jako Monika Olewajnik. Legendarne monstrum radiowo-telewizyjne, pożerające niewinnych polityków na śniadanie, obiad oraz kolację. I to bez mycia zębów po każdym posiłku!
Jako że dieta to raczej niezdrowa, p. Monika z roku na rok traci na swej urodzie, a na Woronicza 17 od lat krążą złośliwe plotki o ostatecznym odcięciu jej od odbiornika telewizyjnego. Po redukcji etatu Olewajnik ma być jedynie słyszalną twarzą radiową.
O dziwo blondynka, ale wyrodna. Obok nóg, biustu, pupy, długich włosów i innych takich, posiada - ku zdziwieniu najwybitniejszych specjalistów od ewolucji - także mózg. Jedyna kobieta, która potrafiła doprowadzić do płaczu Leszka Millera, a teraz Jarosława Kaczyńskiego.
Jeżeli jesteś politykiem, chętnie obdarzy cię uśmiechem i numerem telefonu, ale jak po nią szczęśliwy podjedziesz pod pracę, wyperfumowany, wypanicurowany (czy jakoś tak) i umalowany, nagle okaże się, że potrzebowała ciebie jedynie w celach zawodowych, a po wykorzystaniu rzuci cię na żer ciemnego ludu.