Monika Olejnik: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M ("Monika Olewajnik" przeniesiono do "Monika Olejnik")
M
Linia 1: Linia 1:
[[Grafika:img500.jpg|thumb|280px|right|Monia, co udaje [[Koń|konia]].]]
[[Grafika:img500.jpg|thumb|280px|right|Monia, co udaje [[Koń|konia]].]]
'''Monika Olewajnik''', legendarne monstrum radiowo-telewizyjne, pożerające niewinnych polityków na śniadanie, obiad oraz kolację. I to bez mycia zębów po każdym posiłku!
Znana również jako '''Monika Olewajnik''', legendarne monstrum radiowo-telewizyjne, pożerające niewinnych polityków na śniadanie, obiad oraz kolację. I to bez mycia zębów po każdym posiłku!


Jako, że dieta to raczej niezdrowa, p. Monika z roku na rok traci na swej urodzie i na Woronicza od lat krążą złośliwe plotki o ostatecznym odcięciu jej od odbiornika telewizyjnego. Po redukcji etatu, Olewajnik ma być jedynie słyszalną twarzą radiową.
Jako, że dieta to raczej niezdrowa, p. Monika z roku na rok traci na swej urodzie i na Woronicza od lat krążą złośliwe plotki o ostatecznym odcięciu jej od odbiornika telewizyjnego. Po redukcji etatu, Olewajnik ma być jedynie słyszalną twarzą radiową.

Wersja z 16:17, 1 kwi 2006

Plik:Img500.jpg
Monia, co udaje konia.

Znana również jako Monika Olewajnik, legendarne monstrum radiowo-telewizyjne, pożerające niewinnych polityków na śniadanie, obiad oraz kolację. I to bez mycia zębów po każdym posiłku!

Jako, że dieta to raczej niezdrowa, p. Monika z roku na rok traci na swej urodzie i na Woronicza od lat krążą złośliwe plotki o ostatecznym odcięciu jej od odbiornika telewizyjnego. Po redukcji etatu, Olewajnik ma być jedynie słyszalną twarzą radiową.

O dziwo blondynka, ale wyrodna. Obok nóg, biustu, pupy, długich włosów i innych takich, posiada - ku zdziwieniu najwybitniejszych specjalistów od ewolucji - także mózg. Jedyna kobieta, która potrafiła doprowadzić do płaczu Leszka Millera, a teraz Jarosława Kaczyńskiego.

Jeśli jesteś politykiem, chętnie obdarzy cię uśmiechem i numerem telefonu, ale jak po nią szcześliwy podjedziesz pod pracę, wyperfumowany, wypanicurowany (czy jakoś tak) i umalowany, nagle okaże się, że potrzebowała ciebie jedynie w celach zawodowych, a po wykorzystaniu rzuci cię na żer ciemnego ludu.