Nonźródła:Czystononsensowe opowiadanie: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(Anulowano wersję użytkownika Joker619)
Linia 6: Linia 6:
<br>Pewnego jednak razu, w trwodze przed kapeluszem z Azerbejdżanu, mosiężny posąg z marmuru począł kontemplować nad zniweczeniem rodu biednych trzech pingwinów, czarnych od udręki i białych z mąki pszennej.
<br>Pewnego jednak razu, w trwodze przed kapeluszem z Azerbejdżanu, mosiężny posąg z marmuru począł kontemplować nad zniweczeniem rodu biednych trzech pingwinów, czarnych od udręki i białych z mąki pszennej.
<br>Pingwiny wiedziały, że on nie wie, że one wiedzą, ale to było tak oczywiste, że postanowiły zrobić to o czym myślały, a co by mu się nie spodobało, bo przecież tak jest najlepiej.
<br>Pingwiny wiedziały, że on nie wie, że one wiedzą, ale to było tak oczywiste, że postanowiły zrobić to o czym myślały, a co by mu się nie spodobało, bo przecież tak jest najlepiej.
<br>Wtem pojawił się towarzysz Stalin w towarzystwie zmutowanego szparaga.


<!-- Dalsze wpisy dodajemy dwie linijki nad tą linią. Po jednym zdaniu na edycję. Każdy wpis poprzedzamy <br> --->
<!-- Dalsze wpisy dodajemy dwie linijki nad tą linią. Po jednym zdaniu na edycję. Każdy wpis poprzedzamy <br> --->

Wersja z 00:39, 7 kwi 2011

Dawno dawno temu, za górami, za lasami, była sobie mała chatka.
W tej chatce mieszkały sobie trzy pingwiny.
Zmagały się z atakami natarczywej tęczy, która rzucała kamieniami od strony morza.
Nad błękitnym morzem styropianu rozpościerała się wielka, acz niewierna lodówka, której rażące ślepia pustoszyły kontynent i sąsiednie wysepki Czarnego Pieprzu.
Grały tam w piłkę nieśmiałe piaskowe posągi ucierające przy okazji piasek na zupę drzewną.
Pewnego jednak razu, w trwodze przed kapeluszem z Azerbejdżanu, mosiężny posąg z marmuru począł kontemplować nad zniweczeniem rodu biednych trzech pingwinów, czarnych od udręki i białych z mąki pszennej.
Pingwiny wiedziały, że on nie wie, że one wiedzą, ale to było tak oczywiste, że postanowiły zrobić to o czym myślały, a co by mu się nie spodobało, bo przecież tak jest najlepiej.

Autorzy nie odpowiadają za wszelkie uszczerbki na zdrowiu psychicznym, które mogą powstać po przeczytaniu powyższego wierszydła. Szablon:Stubnie