Nonźródła:Dowcipy o milicjantach: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(lepsza wersja dowcipu "dlaczego milicjanci chodzą ..." (za Leopoldem Tyrmandem))
M (fantastyczna korekta, dziękujemy serdecznie)
 
(Nie pokazano 25 wersji utworzonych przez 19 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
{{Dowcipy}}
{{Dowcipy}}
{{DowcipNPA}}
<code>''Siedzi '''milicjant''' i myśli.''</code>
<poem>
:<code>''Najkrótszy na świecie '''kawał''' o [[milicja|milicjantach]]'''''
''– Czy oskarżony przyznaje się, że podczas przesłuchiwania poszkodowanego, kopnął go pan w brzuch?

''– Przyznaję się, że go kopnąłem – ale nie chciałem w brzuch! On się po prostu tak szybko odwrócił...''
</poem>
----
----
<poem>
:Szedł milicjant koło [[Koparka|koparki]] i dał się nabrać.
''– Dlaczego milicjanci chodzili w PRL-u trójkami?
''– Jeden umiał czytać, drugi umiał pisać, a trzeci pilnował tych dwóch intelektualistów, żeby przypadkiem nie zrobili kontrrewolucji.''
</poem>
----
----
<poem>
:- ''Obywatelko! Tędy się nie przechodzi! Na zebry!''<br>- ''Sam se idź na zebry! Ja mam rentę!''
''– Dlaczego milicjant śpi na brzuchu?
''– Żeby mu nikt pały nie ukradł.''
</poem>
----
----
<poem>
:Milicjant otrzymał [[Telefon|telefonicznie]] rozkaz, po którym zamiótł cały [[komisariat]], rozebrał się do naga, wybiegł z budynku i pobiegł przed siebie. Jak brzmiał rozkaz? ''[[Zamieć]] i [[gołoledź]] na szosie E-4''.
Milicja organizuje konkurs, w którym jest do wygrania 2000zł, a wszystko co trzeba zrobić to przejechać pewien kawałek drogi z odpowiednią prędkością. Milicjanci obserwują wszystko z pobocza. Wreszcie jeden samochód właśnie to zrobił. Milicjanci podbiegają i pytają:
''– Gratulacje! Wygrał pan 2000zł! Co pan zamierza zrobić z tą kwotą?
''– Chyba sobie sprawię prawo jazdy.
Nagle odzywa się kobieta obok:
''– Proszę męża nie słuchać! On tak po alkoholu i narkotykach.
Wtem z tylniego siedzenia słychać głos staruszki:
''– Mówiłam, że z kradzionym daleko nie zajedziemy!
Raptem też z tyłu odzywa się staruszek:
''– Mówiłem, żeby chociaż zapiąć pasy!
Znienacka słychać z głos z akcentem dochodzącym z bagażnika:
''– Czy to już Berlin? Niewygodne jest leżenie w dynamicie.
</poem>
----
----
<poem>
: - ''Starczy tego, obywatelu, idziemy!''<br>- ''No to idźcie!''
Milicjant opowiada koledze:
''– Stary! Złowiłem złotą rybkę! I było tak jak w bajkach, powiedziała, że gdy ją wypuszczę, to spełni moje trzy życzenia!
''– Gadasz? I co się stało?!
''– Najpierw poprosiłem o wielki, wspaniały dom. Stary! Sekundę później stoję przed taaaką chałupą!
''– Łał!
''– Potem poprosiłem o piękny samochód. I człowieku! Fura nie z tej ziemi, maybach przy niej odpada!
''– Jaaa...
''– Na koniec poprosiłem: „Rybko! Spraw, bym już nigdy w życiu nie musiał nic więcej robić!”
''– I co?!
''– No i chwilę później stoję w mundurze z lizakiem na środku skrzyżowania!''
</poem>
----
----
<poem>
:Milicjant opowiada koledze:<br>- ''Stary! Złowiłem złotą rybkę! I było tak jak w bajkach, powiedziała, że gdy ją wypuszczę, to spełni moje trzy życzenia!''<br>- ''Gadasz? I co się stało?!''<br>- ''Najpierw poprosiłem o wielki, wspaniały dom. Stary! Sekundę później stoję przed taaaką chałupą!''<br>- ''Łał!''<br>- ''Potem poprosiłem o piękny samochód. I człowieku! Fura nie z tej ziemi, [[maybach]] przy niej odpada!''<br>- ''Jaa...''<br>- ''Na koniec poprosiłem - Rybko! Spraw, bym już nigdy w życiu nie musiał nic więcej robić!''<br>- ''I co?!''<br>- ''No i chwilę później stoję w mundurze z lizakiem na środku skrzyżowania!''<br>
Milicjant otrzymał telefonicznie rozkaz, po którym zamiótł cały komisariat, rozebrał się do naga, wybiegł z budynku i pobiegł przed siebie. Jak brzmiał rozkaz? ''„Zamieć i gołoledź na szosie E-4.”''
</poem>
----
----
<poem>
:-''Nie wie pan, że żebranie jest nielegalne? Za to będzie mandacik - 500 złotych!<br>-Panie władzo! I jaka to sprawiedliwość! Ja ledwie 20 złotych wyżebrałem dzisiaj!<br>-A... to my wpadniemy wieczorem - i lepiej byś do tego czasu dożebrał resztę!''
Milicjant wchodzi do księgarni.
''– Chciałbym kupić jakąś książkę.
''– Pan zapewne chciałby coś z literatury lżejszej'' – doradza ekspedientka.
''– Jest mi wszystko jedno, przyjechałem radiowozem.''
</poem>
----
----
<poem>
:-''Czy oskarżony przyznaję się, że podczas przesłuchiwania poszkodowanego, kopnął go pan w brzuch? <br>-Przyznaję się, że go kopnąłem - ale nie chciałem w brzuch! On się po prostu tak szybko odwrócił...''
Milicjant zdaje maturę z chemii.
''– Proszę wymienić ciało lotne.
''– Ptok.''
Milicjant zdał egzamin i dumny opowiada o nim żonie:
''– Ty idioto, trzeba było odpowiedzieć „ptak”, miałbyś od razu zaliczony egzamin z polskiego.''
</poem>
----
----
<poem>
:W szkole milicyjnej odbywa się odprawa przed wycieczką.<br>-''Pluton pierwszy i drugi wsiada do autobusu, pluton trzeci do przyczepy. Autobus odjeżdża punktualnie o 8.00. Czy są jakieś pytania?''<br>-''O której odjeżdża przyczepa?''
Milicjant zgubił swoją pałkę i chodził bez niej niepocieszony. Znalazł ją jeden chłopiec i ulitował się nad gliniarzem:
''– Proszę, oto pańska pałka.
''– Dziękuję, ale to nie moja, ja swoją zgubiłem.''
</poem>
----
----
<poem>
:-''Dlaczego milicjant śpi na brzuchu?''<br>-''Żeby mu nikt pały nie ukradł.''
Narada operacyjna w wydziale dochodzeniowym. Naczelnik referuje:
''– Włamanie zostało popełnione w nocy z 15 na 16 maja''.
Jeden z oficerów przerywa:
''– Przepraszam, nie dosłyszałem. W nocy z 15 na którego?''
</poem>
----
----
<poem>
:Milicjant zdaje maturę z chemii.<br>-''Proszę wymienić ciało lotne.''<br>-''Ptok.''<br>Milicjant zdał egzamin i dumny opowiada o nim żonie.<br>-''Ty idioto, trzeba było odpowiedzieć - "Ptak" miałbyś od razu zaliczony egzamin z polskiego.''
''– Nie wie pan, że żebranie jest nielegalne? Za to będzie mandacik – 500 złotych!
''– Panie władzo! I jaka to sprawiedliwość! Ja ledwie 20 złotych wyżebrałem dzisiaj!
''– A... to my wpadniemy wieczorem – i lepiej byś do tego czasu dożebrał resztę!''
</poem>
----
----
<poem>
:Tu mówi Polskie Radio, jest godzina siedemnasta czterdzieści osiem. Podajemy czas dla wojska: siedemnaście, dwukropek, czterdzieści osiem. Podajemy czas dla milicji: pałeczka, daszek, krzesełko, bałwanek.
''– Obywatelko! Tędy się nie przechodzi! Na zebry!
''– Sam se idź na zebry! Ja mam rentę!''
</poem>
----
----
<poem>
:Starsza kobieta zasłabła. Zatrzymuje się przy niej radiowóz i usłużni milicjanci pytają się, jak mogą jej pomóc.<br>-''Za chwilę umrę. Dajcie tu do mnie księdza.''<br>-''Ależ babciu, najbliższy kościół jest daleko stąd.''<br>-''A co, to już ich w bagażnikach nie wozita?''
Przedział w pociągu. Ludzie, przed którymi jeszcze długa podróż, nawiązują rozmowę:
----
''– A może byśmy tak opowiadali kawały polityczne?'' – proponuje jeden z podróżnych.
:Milicjant wchodzi do księgarni.<br>-''Chciałbym kupić jakąś książkę''<br>-''Pan zapewne chciałby coś z literatury lżejszej'' - doradza ekspedientka.<br>-''Jest mi wszystko jedno, przyjechałem radiowozem.''
''– Opowiadajcie państwo, ale muszę z góry uprzedzić, że jestem milicjantem...
''– Nic nie szkodzi, będę mówił powoli, a dla pana dwa razy powtórzę puentę.''
</poem>
----
----
Siedzi milicjant i myśli.
:Milicjant zgubił swoją pałkę i chodził bez niej niepocieszony. Znalazł ją jeden chłopiec i ulitował się nad gliniarzem.<br>-''Proszę, oto pańska pałka''<br>-''Dziękuję, ale to nie moja, ja swoją zgubiłem.''
----
----
<poem>
:Przedział w pociągu. Ludzie, przed którymi jeszcze długa podróż, nawiązują rozmowę.<br>-''A może byśmy tak opowiadali kawały polityczne?'' - proponuje jeden z podróżnych.<br>-''Opowiadajcie państwo, ale muszę z góry uprzedzić, że jestem milicjantem...''<br>-''Nic nie szkodzi, będę mówił powoli, a dla pana dwa razy powtórzę puentę.''
''– Starczy tego, obywatelu, idziemy!
''– No to idźcie!''
</poem>
----
----
<poem>
:Dlaczego milicjanci zawsze chodzili parami?<br>
Starsza kobieta zasłabła. Zatrzymuje się przy niej radiowóz i usłużni milicjanci pytają się, jak mogą jej pomóc:
:Bo jeden umiał pisać, a drugi czytać!
''– Za chwilę umrę. Dajcie tu do mnie księdza.
''– Ależ babciu, najbliższy kościół jest daleko stąd.
''– A co, to już ich w bagażnikach nie wozita?''
</poem>
----
Szedł milicjant koło koparki i dał się nabrać.
----
----
<poem>
:Dlaczego milicjanci chodzili w PRLu trójkami?<br>
Tu mówi Polskie Radio, jest godzina siedemnasta czterdzieści osiem. Podajemy czas dla wojska: siedemnaście, dwukropek, czterdzieści osiem. Podajemy czas dla milicji: pałeczka, daszek, krzesełko, bałwanek.
:Jeden umiał czytać, drugi umiał pisać, a trzeci pilnował tych dwóch intelektualistów, żeby przypadkiem nie zrobili kontrrewolucji.
</poem>
----
----
<poem>
:W komendzie MO przeprowadzono test na inteligencję - dano funkcjonariuszom '''metalowy''' blat z kilkoma otworami w kształcie metalowych figur. Zadaniem milicjantów było przełożenie figur przez otwory w blacie. W czasie testu 0.1% milicjantów wykazało się ponad przeciętną inteligencją, reszta wykazała się ponad przeciętną siłą
W komendzie MO przeprowadzono test na inteligencję – dano funkcjonariuszom metalowy blat z kilkoma otworami w kształcie metalowych figur. Zadaniem milicjantów było przełożenie figur przez otwory w blacie. W czasie testu 0,1% milicjantów wykazało się ponadprzeciętną inteligencją, reszta wykazała się ponadprzeciętną siłą.
[[Kategoria:Serie dowcipów]]
</poem>
----
<poem>
W szkole milicyjnej odbywa się odprawa przed wycieczką:
''– Pluton pierwszy i drugi wsiada do autobusu, pluton trzeci do przyczepy. Autobus odjeżdża punktualnie o 8.00. Czy są jakieś pytania?
''– O której odjeżdża przyczepa?''
</poem>

[[Kategoria:Nonźródła – dowcipy|milicjantach]]

Aktualna wersja na dzień 08:05, 22 maj 2021

Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

– Czy oskarżony przyznaje się, że podczas przesłuchiwania poszkodowanego, kopnął go pan w brzuch?
– Przyznaję się, że go kopnąłem – ale nie chciałem w brzuch! On się po prostu tak szybko odwrócił...


– Dlaczego milicjanci chodzili w PRL-u trójkami?
– Jeden umiał czytać, drugi umiał pisać, a trzeci pilnował tych dwóch intelektualistów, żeby przypadkiem nie zrobili kontrrewolucji.


– Dlaczego milicjant śpi na brzuchu?
– Żeby mu nikt pały nie ukradł.


Milicja organizuje konkurs, w którym jest do wygrania 2000zł, a wszystko co trzeba zrobić to przejechać pewien kawałek drogi z odpowiednią prędkością. Milicjanci obserwują wszystko z pobocza. Wreszcie jeden samochód właśnie to zrobił. Milicjanci podbiegają i pytają:
– Gratulacje! Wygrał pan 2000zł! Co pan zamierza zrobić z tą kwotą?
– Chyba sobie sprawię prawo jazdy.
Nagle odzywa się kobieta obok:
– Proszę męża nie słuchać! On tak po alkoholu i narkotykach.
Wtem z tylniego siedzenia słychać głos staruszki:
– Mówiłam, że z kradzionym daleko nie zajedziemy!
Raptem też z tyłu odzywa się staruszek:
– Mówiłem, żeby chociaż zapiąć pasy!
Znienacka słychać z głos z akcentem dochodzącym z bagażnika:
– Czy to już Berlin? Niewygodne jest leżenie w dynamicie.


Milicjant opowiada koledze:
– Stary! Złowiłem złotą rybkę! I było tak jak w bajkach, powiedziała, że gdy ją wypuszczę, to spełni moje trzy życzenia!
– Gadasz? I co się stało?!
– Najpierw poprosiłem o wielki, wspaniały dom. Stary! Sekundę później stoję przed taaaką chałupą!
– Łał!
– Potem poprosiłem o piękny samochód. I człowieku! Fura nie z tej ziemi, maybach przy niej odpada!
– Jaaa...
– Na koniec poprosiłem: „Rybko! Spraw, bym już nigdy w życiu nie musiał nic więcej robić!”
– I co?!
– No i chwilę później stoję w mundurze z lizakiem na środku skrzyżowania!


Milicjant otrzymał telefonicznie rozkaz, po którym zamiótł cały komisariat, rozebrał się do naga, wybiegł z budynku i pobiegł przed siebie. Jak brzmiał rozkaz? „Zamieć i gołoledź na szosie E-4.”


Milicjant wchodzi do księgarni.
– Chciałbym kupić jakąś książkę.
– Pan zapewne chciałby coś z literatury lżejszej – doradza ekspedientka.
– Jest mi wszystko jedno, przyjechałem radiowozem.


Milicjant zdaje maturę z chemii.
– Proszę wymienić ciało lotne.
– Ptok.
Milicjant zdał egzamin i dumny opowiada o nim żonie:
– Ty idioto, trzeba było odpowiedzieć „ptak”, miałbyś od razu zaliczony egzamin z polskiego.


Milicjant zgubił swoją pałkę i chodził bez niej niepocieszony. Znalazł ją jeden chłopiec i ulitował się nad gliniarzem:
– Proszę, oto pańska pałka.
– Dziękuję, ale to nie moja, ja swoją zgubiłem.


Narada operacyjna w wydziale dochodzeniowym. Naczelnik referuje:
– Włamanie zostało popełnione w nocy z 15 na 16 maja.
Jeden z oficerów przerywa:
– Przepraszam, nie dosłyszałem. W nocy z 15 na którego?


– Nie wie pan, że żebranie jest nielegalne? Za to będzie mandacik – 500 złotych!
– Panie władzo! I jaka to sprawiedliwość! Ja ledwie 20 złotych wyżebrałem dzisiaj!
– A... to my wpadniemy wieczorem – i lepiej byś do tego czasu dożebrał resztę!


– Obywatelko! Tędy się nie przechodzi! Na zebry!
– Sam se idź na zebry! Ja mam rentę!


Przedział w pociągu. Ludzie, przed którymi jeszcze długa podróż, nawiązują rozmowę:
– A może byśmy tak opowiadali kawały polityczne? – proponuje jeden z podróżnych.
– Opowiadajcie państwo, ale muszę z góry uprzedzić, że jestem milicjantem...
– Nic nie szkodzi, będę mówił powoli, a dla pana dwa razy powtórzę puentę.


Siedzi milicjant i myśli.


– Starczy tego, obywatelu, idziemy!
– No to idźcie!


Starsza kobieta zasłabła. Zatrzymuje się przy niej radiowóz i usłużni milicjanci pytają się, jak mogą jej pomóc:
– Za chwilę umrę. Dajcie tu do mnie księdza.
– Ależ babciu, najbliższy kościół jest daleko stąd.
– A co, to już ich w bagażnikach nie wozita?


Szedł milicjant koło koparki i dał się nabrać.


Tu mówi Polskie Radio, jest godzina siedemnasta czterdzieści osiem. Podajemy czas dla wojska: siedemnaście, dwukropek, czterdzieści osiem. Podajemy czas dla milicji: pałeczka, daszek, krzesełko, bałwanek.


W komendzie MO przeprowadzono test na inteligencję – dano funkcjonariuszom metalowy blat z kilkoma otworami w kształcie metalowych figur. Zadaniem milicjantów było przełożenie figur przez otwory w blacie. W czasie testu 0,1% milicjantów wykazało się ponadprzeciętną inteligencją, reszta wykazała się ponadprzeciętną siłą.


W szkole milicyjnej odbywa się odprawa przed wycieczką:
– Pluton pierwszy i drugi wsiada do autobusu, pluton trzeci do przyczepy. Autobus odjeżdża punktualnie o 8.00. Czy są jakieś pytania?
– O której odjeżdża przyczepa?